Główna :  Dla autorów :  Archiwum :  Publikacje :  turystykakulturowa.ORG

 

Data wydania kwiecień 2015, redaktor prowadzący numeru: Damian Werczyński

Numer 4/2015 (kwiecień 2015)

 

WYWIAD

 

Rozmowa z Marianem Ryszardem Świątkiem
Regionalista, autor i współautor książek o Żaganiu i okolicznych miejscowościach, nagrodzony przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego srebrną odznaką "Za opiekę nad zabytkami" oraz przez Prezydenta Republiki Federalnej Niemiec Krzyżem Zasługi Republiki Federalnej Niemiec na wstędze za działania wiążące się z opieką i promocją dziedzictwa kulturowego Żagania i okolic.

"Turystyka Kulturowa": Jest Pan autorem lub współautorem wielu publikacji dotyczących Żagania i okolic. Dlaczego to miasto jest dla Pana tak ważne?
Marian R. Świątek: Miałem szczęście urodzić się w Żaganiu 1 lutego 1949 roku. Od dziecka mieszkałem z rodzicami i rodzeństwem w centrum bardzo zniszczonego miasta. Bawiliśmy się z kolegami w ruinach. Chodziliśmy po piwnicach zniszczonych domów, po zdewastowanym pałacu i znajdowaliśmy różne przedmioty: monety, książki, zdjęcia, widokówki, naczynia itp., które pozostały tutaj po byłych mieszkańcach. Już w szkole podstawowej zacząłem zbierać stare kartki pocztowe. Zobaczyłem, jaki piękny był Żagań w minionych latach. Na moich oczach wyburzano ulice z zabytkowymi kamienicami. Szczególnie te prace rozbiórkowe nasiliły się w czasie kręcenia filmów "Czterej pancerni i pies" i "Potem nastąpi cisza".
W 1963 roku uczyłem się w Technikum Kolejowym we Wrocławiu. Moim nauczycielem języka polskiego był dr Jacek Kolbuszowski. On rozbudził u mnie zamiłowanie do turystki i do historii Dolnego Śląska. Po ukończeniu studiów w Wyższej Szkole Inżynierskiej w Zielonej Górze wróciłem do Żagania. Pracując w zakładach przemysłowych, po pracy zajmowałem się tłumaczeniem niemieckich przewodników i opracowań historycznych związanych z historią Żagania. Zakończyłem w tym czasie w Zielonej Górze kurs przewodnicki. Odtąd działałem w zakładowym kole turystycznym organizując rajdy i wycieczki szczególnie po naszej Ziemi Żagańskiej. Z uwagi na znajomość języka niemieckiego zostałem kierownikiem grupy polskich pracowników zatrudnionych w ruchu przygranicznym. W 1979 roku rozpocząłem pracę w zakładach pracy w NRD, Bad Muskau i Weisswasser, a później w Cottbus i Guben. Tutaj miałem dobre warunki kontynuacji mojej pasji i dalej zbierałem materiały o Żaganiu i dawnym księstwie żagańskim. Po zakończeniu pracy w NRD pracowałem na różnych stanowiskach pracy w instytucjach kultury i sportu. Po ciężkim wypadku komunikacyjnym jestem od 1989 r. na rencie inwalidzkiej. Przez 4 kadencje byłem też radnym miasta Żagania.
Dzięki znajomości języka niemieckiego poznałem wielu byłych niemieckich mieszkańców Żagania, którzy odwiedzali swoją dawną małą ojczyznę. Uczestniczyłem w spotkaniach byłych mieszkańców naszego powiatu w Detmold, Friedrichroda, a także w spotkaniach byłych absolwentów żagańskiego gimnazjum w Bad Driburgu. Jako radny zajmowałem się między innymi współpracą partnerską z trzema niemieckimi miastami: Netphen, Teltow i Ortrand. Nawiązałem współpracę z ze stowarzyszeniem Kulturwerk Schlesien w Würzburgu. Doprowadziłem też do przetłumaczenia i wydrukowania polskiej wersji książki Żagań w historii Śląska.
Poznałem miedzy innymi członków rodziny Talleyrand i dwukrotnie współorganizowałem ich rodzinne spotkania w Żaganiu, a także odwiedziłem w jej pałacu pod Paryżem(Château du Marais) panią Viollette Palewski (de Talleyrand-Périgord, zmarła w roku 2003) - siostrę ostatniego księcia Żagania Howarda de Talleyrand-Périgord. Kilkakrotnie członkowie Towarzystwa Przyjaciół Talleyranda odwiedzili nasze miasto.
Nawiązałem też partnerską współpracę naszego Muzeum Obozów Jenieckich z Muzeum Wsi Łużyckiej w Bloischdorfie (do 1815 r. była to enklawa w księstwie żagańskim). Dzięki tej współpracy obie instytucje miały okazje pozyskać środki z Unii Europejskiej na swoją działalność i na wspólne imprezy. Od 20 lat prowadzę współpracę z muzeum w Polsterstein w Turyngii. W muzeum tym znajduje się stała wystawa poświecona księżnej kurlandzkiej i żagańskiej Annie Dorocie Biron. Mieszkała ona aż do śmierci w 1821 r. w nieodległym od Posterstein w pałacu Löbichau. Wystawy okolicznościowe o życiu Anny Doroty były prezentowane w Paryżu, w Żaganiu i w Rundale (Łotwa).

TK: Czy zabytki z Żagania i okolic mogą skutecznie konkurować z atrakcjami czekającymi na turystów w większych miastach? Które zabytki według Pana są najatrakcyjniejszymi w powiecie?
: Żagań pomimo dużych zniszczeń posiada zabytki, które swoją wartością i historią nie ustępują obiektom zabytkowym wielu renomowanych miast w Polsce, a także za granicą. Władcy, którzy tutaj mieszkali, wznosili sobie piękne zamki i pałace, powstały też wspaniale wyposażone klasztory i kościoły augustianów, franciszkanów i jezuitów, a bogaci mieszczanie (kupcy i rzemieślnicy) budowali okazałe kamienice.
Stąd można długo wymieniać cenniejsze zabytki. W samym Żaganiu to na pewno barokowy pałac książęcy z parkiem krajobrazowym, kościół parafialny i oczywiście zespół opactwa augustianów z barokowym wnętrzem bibliotecznym ozdobionym freskami G. Neunhertza. Ale też kościół św. Piotra i Pawła wraz z zabudowaniami dawnego gimnazjum jezuickiego. O bardzo dawniej popularnym kulcie pasyjnym świadczy kaplica Bożego Grobu końca XVI wieku na cmentarzu, a tuż obok niej jest ciekawy kościół "na górce" - Nawiedzenia NMP z piętnastego wieku. Z niestety rozebranego w 1968 roku ewangelickiego kościoła łaski z 1709 roku pozostała wieża, wykorzystywana jako punkt widokowy. W Szprotawie, w ścianie gotyckiego kościoła Wniebowzięcia NMP wmurowana jest płyta nagrobna uważana jest za najstarszą zachowaną na Śląsku, prócz tego ciekawy jest dwuwieżowy renesansowy budynek ratusza.
W Starym Żaganiu i w Iłowie znajdują się kościoły romańskie. Bardzo duża jest liczba zachowanych kościołów gotyckich: w Bożnowie, Bukowinie Bobrzańskiej, Chrobrowie, Dzietrzychowicach, Gorzupi Dolnej, Jeleninie, Miodnicy, Rudawicy i Starej Koperni, w Siecieborzycach i Witkowie pod Szprotawą, w Koninie Żagańskim koło Iłowej, w Witoszynie Dolnym i Lutynie, w Chichach, Niegosławicach, Gościeszowicach, Mycielinie i Przecławiu, we Wrzesinach, Chodkowie, Wichowie, Stanowie i Jabłonowie. Mamy zabytkowe świątynie barokowe w Brzeźnicy, Stanowie, Karczówce, Małomicach - ten ostatni to kaplica hrabiów Dohna. Poza kościołami turystę może przyciągnąć zespół pałacowo-parkowy w Iłowej, ale i relikty tzw. Wałów Śląskich w Borach Dolnośląskich na południe od Szprotawy, między Lesznem Dolnym a Lesznem Górnym. Najstarszy dąb w Polsce - Chrobry stoi 15 km od Szprotawy na skraju wsi Piotrowice. Wprawdzie został on w ubiegłym roku podpalony przez jakichś barbarzyńców, ale - jak wynika z ostatnich informacji leśników - znów już wypuścił liście. Urokliwym miejscem jest rezerwat Buczyna Szprotawska, a we wsi Jankowa Żagańska znajduje się w cegielni wieża ciśnień zbudowana w latach dwudziestych ostatniego wieku. Zaprojektował ją Otto Bartning, jeden z największych awangardowych architektów niemieckich, współtwórca szkoły Bauhaus i członek prestiżowej grupy "Der Ring".

TK: Czy mieszkańcy Żagania i okolic aktywnie działają na rzecz ratowania zabytków i otaczania ich opieką? Jakie zna Pan inicjatywy związane z tymi ruchami?
: Niestety okres powojenny był bardzo trudny dla ocalałych z pożogi wojennej zabytków. W latach 70-tych XX wieku w mieście powstało koło społecznych opiekunów zabytków, którego byłem członkiem. Dzięki naszej pasji udało się uratować kilka zabytkowych obiektów przed zniszczeniem. W 1975 roku udało mi na przykład się zapobiec dalszej dewastacji zabytkowego cmentarza komunalnego (wcześniej ewangelickiego), który po tej interwencji został wpisany do rejestru zabytków. Klika lat później z mojej inicjatywy miasto urządziło na tym cmentarzu lapidarium, umieszczono dwujęzyczną tablicę, uporządkowano też cmentarz niemieckich żołnierzy zmarłych w tutejszych szpitalach w czasie I wojny światowej oraz odnowiono kilka zabytkowych nagrobków. Do rewitalizacji dawnej wieży Kościoła Łaski także nie doszłoby bez nacisku tutejszych miłośników zabytków. Przy współpracy z pastorem naszego partnerskiego miasta Netphen udało się zebrać pięć tysięcy euro które zostały przekazane na renowację wieży kościelnej. Całkiem niedawno dzięki zaangażowaniu proboszcza żagańskiego kościoła parafialnego i kilku miejscowych pasjonatów historii dawne opactwo augustianów wraz z kościołem parafialnym zostało wpisane na listę Pomników Historii, czyli uzyskało najwyższy krajowy status zabytku. Także neogotycki zespół szpitalny dzięki zaangażowaniu władz i mieszkańców doczekał się środków z Ministerstwa Kultury i obecnie trwają prace budowlane na adaptację budynku dla potrzeb szkoły muzycznej.

TK: Okolice Żagania i samo miasto Żagań mają wiele tajemnic, między innymi z okresu ostatniej wojny. Czy mógłby Pan naświetlić kilka z nich?
MŚ: Po zdobyciu miasta przez armię radziecką rozpoczęło się szukanie ukrytych przez Niemców skarbów. Faktycznie, pracownicy żagańskiego pałacu ukryli w piwnicach pałacu dużą ilość srebrnych, złotych i pozłacanych sztućców, talerzy (84 szt. srebra), serwisy do kawy i herbaty, patery, cukierniczki, salaterki itp. Był tam karton różnych pamiątek m.in. złota klatka z ptaszkiem (prezent ślubny księcia Talleyranda dla księżnej Doroty), 2 duże srebrne kufle i 12 szt. prześcieradeł z czystego lnu z monogramem. Ten skarb został przez szybko przez Rosjan znaleziony. W wielu publikacjach można też znaleźć informacje o ukryciu w pałacowych piwnicach żagańskiego pałacu siedmiuset egzemplarzy porcelanowego serwisu łabędziowego, wykonanego dla hrabiego Brühla, saskiego i polskiego pierwszego ministra. Niestety, został on przez szabrowników rozkradziony i w większej części zniszczony. Następny skarb znaleziony został w pałacowych piwnicach już po jego opuszczeniu przez Rosjan, w 1947 roku. Pilnujący pałacu strażnicy znaleźli skarb, którego wartość wyceniono na 6 milionów złotych. Został on stąd wywieziony furmanką przez Służbę Bezpieczeństwa. Po roku czasu oboje strażników złożyło do sądu pozew o otrzymanie znaleźnego. Nie zostało ono im jednak przez sąd przyznane, bo … skarb został znaleziony przed godziną 15:00, a więc w czasie pełnienia przez nich służby!

TK: Kim byli najbardziej znani przedstawiciele Żagania i okolic, czy zostawili po sobie jakieś materialne pamiątki dla obecnie żyjących? Czy aktywnie promowali swoje rodzinne strony?
MŚ: Najbardziej znanymi postaciami związanymi z Żaganiem są: generalissimus książę Albrecht Wallenstein, astronom Johannes Kepler, książę Wacław Lobkowicz, książę Piotr Biron, księżniczki kurlandzkie i żagańskie Wilhelmina i Dorota oraz książę żagański Boson I. To Albrecht Wallenstein rozpoczął tu w 1630 roku budowę potężnego założenia pałacowego, którą jego śmierci w 1634 r. przerwano. Jednak prace budowlane wznowili i kontynuowali następni właściciele księstwa żagańskiego Wacław von Lobkowicz (do 1677 r.) a później jego syn Ferdynand von Lobkowicz. Projekt budowy pałacu wykonał włoski architekt Antonio della Porta. Prace budowlane przy rezydencji książęcej zostały zakończone w 1693 r. Della Porta wykonał również projekt budowy kolegium jezuickiego, którego budowę zakończono w 1696 r. Do 1945 roku w budynku tym znajdowało się gimnazjum. Piotr Biron zbudował w 1793 r. dla swojej zony Anny Doroty pałac wdowi, który zaprojektowali Christian Schulze i Luigi Rimondini. Ten pałac należy do najwcześniejszych i najcenniejszych przykładów architektury klasycystycznej, zachowanych na terenie województwa lubuskiego. Obecnie po rewitalizacji jest siedzibą urzędu miasta Żagania. Dorota de Talleyrand-Périgord zmarła w 1862 roku zostawiła po sobie najwięcej zachowanych do dzisiaj obiektów zabytkowych w Żaganiu. Wymienię tylko najważniejsze z nich: przebudowa w stylu negotyckim kościoła Świętego Krzyża (1849 r.), budowa Szpitala Doroty (1859) według projektów Dorsta von Schatzberga, przekształcenie parku w park krajobrazowy pod kierunkiem Friedricha Teicherta. Krótko przed śmiercią księżna przekazała też miastu pieniądze na przebudowę wieży ratuszowej. Jej projekt wykonał berliński architekt Lehoffer wyraźnie czerpiąc z osiągnięć architektury włoskiej XIV wieku, a zwieńczenie szczytu wieży ratuszowej nawiązuje pośrednio do wieży czerwonego ratusza w Berlinie. Księżna Paulina von Hohenzollern-Hechingen wraz z siostrą Johanną Acerenza-Pignatelli sfinansowały budowę dzwonnicy Kościoła Łaski. W przyziemiu wieży (84 m) została zlokalizowana krypta dla pochówku protestanckich przedstawicieli rodu Bironów. Autorem projektu wieży był znany architekt berliński Karl Knoblauch.

TK: W Żaganiu w latach 60. XX w. kręcono kilka z odcinków serialu "Czterej Pancerni i Pies". Czy w mieście nadal pamięta się o tym wydarzeniu? Czy te miejsca zostały połączone jakimś szlakiem turystycznym?
MŚ: W okresie od kwietnia do końca sierpnia 1965 roku realizowano w Żaganiu zdjęcia plenerowe do tak zwanej pierwszej serii "Czterech pancernych i psa" (odcinki I-VIII).
Jako naturalne obiekty zdjęciowe wykorzystano do filmu starą zabudowę centrum miasta (ul. Bracka, Długa, Libelta), ul. Nadbobrze, Klub 'Czarnej Dywizji', ruiny poniemieckiej papierni oraz tereny poligonowe 11 LDKPanc: poligon Karliki, strzelnica "Gryżyce", strzelnica "Wałowa", droga czołgowa tzw. "Droga Mazura". Oprócz tego zdjęcia powstawały w kilku sąsiednich miejscowościach: Olszyńcu, Rudawicy, okolicach Marszowa, Gorzupia oraz Stanów koło Nowej Soli.
W 2011 roku powstał u nas tematyczny "Szlak Czterech Pancernych". W kilku najbardziej charakterystycznych miejscach ustawiono tablice informacyjne, natomiast pozostałe zostały oznaczone na specjalnej mapce-folderze. W 2014 roku, uchwałą Rady Miasta Żagań, centralne rondo żagańskie otrzymało nazwę "Czterech Pancernych". W Żaganiu funkcjonuje również Stowarzyszenie KLUB PANCERNYCH - oficjalne stowarzyszenie miłośników serialu "Czterej pancerni i pies"'. Grupa na stałe opiekuje się sprawnym technicznie czołgiem T-34/85 (własność żagańskiej 34. Brygady Kawalerii Pancernej) biorąc udział w różnego rodzaju pokazach w mieście oraz na terenie całego kraju promując w ten sposób Żagań. Realizacja serialu w Żaganiu mocno wpisała się w powojenne dzieje miasta, jest tu często wspominana, a do dziś jeszcze żyje wielu mieszkańców, którzy uczestniczyli w charakterze statystów bądź też obserwowali realizację poszczególnych scen.

TK: Aż do lat 90. XX w. w okolicach Żagania i Szprotawy stacjonowały wojska radzieckie. Czy zachowały się jakieś pamiątki po ich obecności? Czy władze albo społeczność korzystają z faktu niegdysiejszego stacjonowania tych wojsk w ramach promocji tych miejscowości?
MŚ: Pod Żaganiem i Szprotawą zachowały się pozostałości infrastruktury dawnych lotnisk wojskowych. W centrum Szprotawy Sowieci zbudowali nawet zapasowy schron dowodzenia z węzłem łączności. Kolejny schron dowodzenia odnajdziemy na szprotawskim lotnisku. Oba były przystosowane do funkcjonowania w warunkach skażenia radioaktywnego. Ponadto w niewielkiej odległości od szprotawskiego lotniska wzniesiono schron na broń nuklearną. Ten jest dziś chętnie odwiedzany przez turystów.
Towarzystwo Bory Dolnośląskie na części lotniska pod Szprotawą założyło Społeczną Ostoję Przyrody "Bunkrowe Wzgórza", gdzie organizuje lekcje regionalne. Pamiątki po pobycie wojsk radzieckich w tutejszym garnizonie oraz na lotnisku zainteresowani znajdą w Muzeum Ziemi Szprotawskiej. Można tam obejrzeć na przykład mapy czy elementy umundurowania.
Dawny niemiecki teren lotniska wojskowego z osiedlem Fliegerhorst Sagan - Küpper a potem zamknięty sowiecki teren wojskowy to dziś miejscowość Tomaszów. Pozostały tu hangary zbudowane jeszcze przez Niemców. Dziś są one zaadoptowane na potrzeby przemysłowe, część nie jest użytkowana. Część poradzieckich hangarów jest sprzedana i użytkowana na różne cele. Nie mam wiedzy, czy ten fakt jest jakoś wykorzystywany do promocji.

TK: Czy Żagań i okolice są przygotowane na przyjazdy zagranicznych turystów? Czy tacy przyjeżdżają na ten teren?
: Tak, ale należałoby usprawnić informację turystyczną oraz opracować na odpowiednim poziomie przewodniki turystyczne (z dobrym tłumaczeniem tekstów). Źle, że miasto z tak bogatą historią do dziś nie doczekało się książkowej monografii. W centrum miasta nie ma też miejsca na parking dla autokarów turystycznych. A przecież nasze miasto odwiedza naprawdę bardzo dużo turystów - oczywiście poza Polakami najwięcej grup przyjeżdża tu z Niemiec. Z kolei Muzeum Obozów Jenieckich odwiedza corocznie najwięcej Anglików i Amerykanów. Ta grupa turystów raczej nie interesuje się historią i zabytkami miasta. Również żołnierze z obcych państw ćwiczący na tutejszym poligonie coraz częściej w czasie wolny zwiedzają Muzeum Obozów Jenieckich. Sam oprowadzam dość często wyższą kadrę oficerską i dowódczą po dawnym pałacu książęcym i bibliotece klasztornej. Pamiętam jak przed kilkunastoma laty oprowadzałem po klasztorze w Żaganiu ówczesnego ministra obrony narodowej Bronisława Komorowskiego, a przed 5 laty ówczesnego wiceprzewodniczącego parlamentu europejskiego Martina Schulza z małżonką.
Coraz więcej przyjeżdża do nas turystów z Czech. Na miejscowym cmentarzu są pochowani rodzice sławnej czeskiej pisarki Bożeny Nemcovej. W opowiadaniu "Siostry" opisała ona autentyczną historię, o której dowiedziała się w czasie pobytu w Żaganiu. Z kolei jej syn pracował przez pewien czas jako ogrodnik w książęcym parku w Żaganiu.

TK: Co według Pana na terenie powiatu żagańskiego należałoby zmienić, by był bardziej atrakcyjny turystycznie?
: Po pierwsze opracować atrakcyjne przewodniki w kilku językach (brak na przykład przewodników w języku francuskim. Po drugie - wydać w języku polskim książki o wybitnych postaciach związanych z Żaganiem, to jest o Wallensteinie, książętach Lobkowiczach, księżnej Annie Dorocie Biron z domu von Medem, księżniczkach kurlandzkich Dorocie i Wilhelminie i koniecznie o ich udziale w Kongresie Wiedeńskim (1815).

TK: Dziękuję za rozmowę.

Wywiad przeprowadził: Michał Suszczewicz

 

Nasi Partnerzy

 

Copyright ©  Turystyka Kulturowa 2008-2024


Ta strona internetowa używa pliki cookies w celu dostosowania serwisu do potrzeb użytkowników i w celach statystycznych. W przeglądarce internetowej można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Brak zmiany tych ustawień oznacza akceptację dla cookies stosowanych przez nasz serwis.
Zamknij