Zarys dziejów Zielonej Góry i okolic (jak historia tworzy lokalne dziedzictwo)
Autor: Armin Mikos von RohrscheidtUniwersytet Zielonogórski
Katedra Turystyki i rekreacji
Prehistoria
Najstarsze odkryte ślady pobytu ludzi w okolicach dzisiejszej Zielonej Góry są nieliczne. Najdłuższą metrykę ma prawdopodobnie stanowisko z okresu późnego paleolitu znajdujące się w lesie na tzw. „Górze Tatrzańskiej”. Z okresu mezolitu pochodzą z kolei grupy krzemiennych znalezisk w Ochli i Kiełpinie oraz zlokalizowane w pasie obwodnicy miasta fragmenty ceramiki tzw. wstęgowej kłutej z przełomu V i IV tysiąclecia p.n.e. Więcej znalezisk pochodzi z okresu neolitu, to jest czasu trwalszego osadnictwa, które odkryto zarówno na terenie samego miasta, jak w Drzonkowie, Janach, Nowym i Starym Kisielinie, Raculi, Suchej, Zatoniu oraz Zawadzie [Garbacz 2011].
We wczesnej epoce brązu obszar wokół Zielonej Góry był – w porównaniu do leżących nad Górną i Dolną Odrą – słabo zaludniony. Gęstość osadnictwa wzrosła tu znacznie w środkowej epoce brązu i w okresie halsztackim (od ok. 1300 p.n.e. do ok. 450 p.n.e.), co odpowiada podobnie znaczącemu wzrostowi zaludnienia dzisiejszego terytorium Polski przez przedstawicieli kultury łużyckiej. Wiele z tych stanowisk potwierdzono tu jako stałe osady. Są też cmentarzyska pozostałe po długo (200 lat) funkcjonujących nekropoliach (m.in. w okolicach ulicy Foluszowej w Zielonej Górze i w Bukowie koło Sulechowa), kurhany, a z wyposażenia: elementy broni i ozdoby [Garbacz 2011; Stachowiak 2019]. Znaleziska datowane na ten okres wykazują znaczne podobieństwa ich twórców i użytkowników z grupami ludności zamieszkującej wówczas sąsiednie terytoria wielkopolskie, śląskie oraz Łużyce [Żuraszek-Ryś 2009].
W okresie lateńskim (od ok. 450 p.n.e. do przełomu er) trwało osadnictwo na obrzeżach wokół dzisiejszego miasta: ludność z kultury pomorskiej założyła tu w sumie kilkadziesiąt osad, m.in. w Drzonkowie, Nowym i Starym Kisielinie, Ochli i Raculi. Podobnie nieliczne, ale dobrze potwierdzone (w tym w centrum miasta) są ślady osadnictwa z okresu przedrzymskiego. Dla czasu do połowy II wieku n.e. brak śladów osadnictwa, co może świadczyć o okresowym opuszczeniu tego obszaru przez ludzi pod wpływem nagłych i dramatycznych wydarzeń. Nowa grupa ludności potwierdzona jest dopiero na drugą połowę II wieku n.e., zaliczaną już do okresu rzymskiego. Tym razem wyraźne ślady osadnictwa odkryto w Drzonkowie, Janach, Ługowie, Nowym i Starym Kisielinie oraz Przylepie. Natomiast na terenie obecnego osiedla Kościuszki w Zielonej Górze odkryto skarb monet rzymskich, w większości wybitych w wieku III n.e. [Garbacz 2011].
Dla okresu wędrówek ludów (około połowy V w n.e.) brak potwierdzonych śladów osadnictwa. Natomiast z okresu wczesnego osadnictwa słowiańskiego (datowanego od początku VI wieku) pozostały ślady grodów w Nowogrodzie Bobrzańskim i w Kijach koło Sulechowa [Heinrich 1900; Stachowiak 2019].
W okresie wczesnego średniowiecza, trwającym do końca XI wieku (a dla Polski częściowo pokrywającym się z powstawaniem monarchii piastowskiej) osadnictwo wokół Zielonej Góry obok śladów archeologicznych potwierdzają już dokumenty. Są to głównie epizodyczne wpisy w kronikach oraz fragmenty aktów nadań ziemskich. Wskazywana tam osady na terenie Janów, Łężycy, Starego Kisielina i Zawady powstały albo kontynuowały swoje istnienie już w okresie piastowskim. W okolicach Sulechowa w wiekach VI-VIII istniały stałe osady w Bukowie, Pomorsku, w Kalsku, Mozowie i na samym terenie dzisiejszego miasta [Gruszka 2019].
Osadnictwo i polityczna przynależność okolic Zielonej Góry terenu w okresie piastowskim
Teren dzisiejszej Zielonej Góry i jej okolic geograficznie jest częścią obszaru definiowanego jako Środkowe Nadodrze. Historycznie opisywane okolice funkcjonowały w ramach plemiennego terytorium słowiańskich Lubuszan, nazwanych tak od głównego grodu po lewej stronie Odry (dziś Leubus w RFN) i późniejszego biskupstwa. Silnie zalesione terytorium, jakkolwiek bardzo słabo zaludnione i rzadko wspominane w dokumentach, od okresu panowania Mieszka I (co wydaje się potwierdzać dokument Dagome Iudex) należało nieprzerwanie do państwa wczesnopiastowskiego aż do jego podziału w połowie XII wieku [Spors 1986]. Jeszcze w 1124 nowo utworzone biskupstwo lubuskie podporządkowano metropolii gnieźnieńskiej, co wskazuje na polityczna przynależność jego terytorium do państwa Bolesława Krzywoustego. Po śmierci tego władcy na mocy jego dokumentu sukcesyjnego z 1138r. okolice wokół dzisiejszej Zielonej Góry przypadły śląskiej linii jego potomków. Już w pierwszej połowie XIII wieku pojawiły się też pierwsze poważne próby przejęcia terytorium umownie określanego jako lubuski przez książąt niemieckich. Jego zachodnią (zaodrzańską) część próbował zająć markgraf Łużyc Konrad II, który chwilowo przejął sam Lubusz. Jednak, z pomocą śląską, prawobrzeżna część ziemi lubuskiej pozostała częścią dzielnicy wielkopolskiej, po czym powróciła pod władanie książąt śląskich [Zientara 2006].
Przed rokiem 1250 istnieje tylko kilka poświadczeń pisanych dla istnienia historycznych osad w okolicy Zielonej Góry. Jako pierwszy – bo w 1202 r. – w źródłach pojawia się Nowogród Bobrzański, który posiadał wówczas status grodu kasztelańskiego, czyli lokalnego ośrodka zarządu administracyjno-militarnego. To także w tym miejscu wzniesiono potem pierwszy zamek (jeden ze starszych na zachodnich granicach piastowskich) pełniący funkcję przygranicznej warowni strzegącej linii Odry. Rosnąca osada rzemieślnicza i handlowa szybko wzbogaciła się o kościół parafialny, a już w 1238 roku otrzymała prawa miejskie od księcia śląskiego Henryka Brodatego [Heinrich 1900; Drobek 2005]. Bliżej Zielonej Góry wzmiankowana jest (w 1238r.) wieś Koźla położona w dzisiejszej gminie Świdnica. Natomiast już w okresie od 1250 do 1350 można zauważyć szybki wzrost liczby miejscowości wymienianych w wystawianych dokumentach. Mniej więcej w tym samym czasie, kiedy po raz pierwszy wzmiankowana jest osada w Zielonej Górze (około 1300 roku), w źródłach pisanych wspomniane zostały też Barcikowice, Chynów, Łężyca, Ochla, Racula oraz Drzonków i Zatonie, a nieco później Jędrzychów. Spośród miejscowości po lewej stronie Odry w II połowie XIII i pierwszej XIV wieku kilkukrotnie poświadczone w dokumentach zostały też Czerwieńsk, Świdnica, Nowogród Bobrzański oraz Zabór. W tym samym czasie miejscowości leżące dalej od Zielonej Góry na terenie dzisiejszego powiatu odnotowano rzadziej i sporadycznie [Garbacz 2011].
Po śmierci Henryka Pobożnego (1241) doszło do kolejnego podziału Śląska. Młodszy syn Henryka, Konrad otrzymał (a raczej wywalczył sobie) jego północno-zachodnią część z Głogowem [Benyskiewicz 2011]. W ramach tego księstwa funkcjonowały kasztelanie nowogrodzka (od 1202 roku) i krośnieńska, których terytoria obejmowały tereny dzisiejszego powiatu zielonogórskiego. W trakcie kolejnych kilkudziesięciu lat omawiany teren wielokrotnie przechodził z rąk do rąk. I tak w 1249 lub 1250r. Bolesław Rogatka, wówczas pan na Legnicy, w trakcie konfliktu z bratem, wrocławskim księciem Henrykiem III, zastawił, a potem odprzedał zachodnią część ziemi lubuskiej margrafowi Brandenburgii i arcybiskupowi Magdeburga [Żuraszek-Ryś 2009]. Jednak przez niemal cały wiek XIII i na początku XIV rządy na tym terenie sprawowali książęta dolnośląscy: wrocławscy, a potem głogowscy. To im także należy przypisać najstarsze lokacje miejskie na tym terenie. Jako pierwszy status miasta uzyskał Nowogród Bobrzański, być może już w 1238 roku [Kaczmarczyk 1961] jednak na pewno przed połową XIII wieku. Od 1217 roku przez krótki czas funkcjonował tu klasztor augustianów, założony przez księcia Henryka I Brodatego i w 1262 roku podniesiony do rangi opactwa. Jednak już w 1284 roku został on przeniesiony do Żagania. W XIII wieku Nowogród Bobrzański należał do księstwa głogowskiego (będąc jednak często zastawiany przez kolejnych Piastów za pożyczki lub wsparcie rozmaitym sąsiadom lub śląskim albo łużyckim rodom rycerskim). Od początku XVI wieku to miasto wchodziło w skład księstwa żagańskiego, z którym przez stulecia przechodziło z rąk do rąk zmieniających się książąt i rodów właścicieli.
Po 1273 roku ziemia krośnieńska (a w jej składzie tereny wokół dzisiejszej Zielonej Góry) znalazła się w oprawie wdowiej Zofii, żony Konrada Głogowskiego, a potem do 1290 w posiadaniu kolejno kilku władców, w tym markgrafów brandenburskich na mocy zastawu [Benyskiewicz 2011]. Najwybitniejszy sukcesor Konrada, Henryk III Głogowski, prawdopodobnie chcąc umocnić związki północnego fragmentu z resztą swojego terytorium przed rokiem 1268 dokonał lokacji miejskiej Sulechowa [Boras i in. 1985]. Zaproszeni do miasta osadnicy flamandzcy i frankońscy przynieśli ze sobą technologie sukiennictwa i tkactwa, które na długie wieki staną się główną gałęzią tutejszego rzemiosła i handlu. Henryk III był nawet wyznaczony na następcę wielkopolskiego księcia, a potem króla Przemysła II. Jednak po jego śmierci rycerstwo wielkopolskie poparło Władysława Łokietka. Po krótkim konflikcie doszło w 1296 do podziału Wielkopolski, w wyniku czego m.in. cały dzisiejszy teren powiatu zielonogórskiego na krótko (bo do 1309) znalazł się w rękach jednego piastowskiego władcy: księcia głogowskiego.
Początki Zielonej Góry. Prawdopodobnie już w pierwszej połowie XIII, w okresie rządów Piastów śląskich z linii wrocławskiej, a potem legnickiej, na terenie dzisiejszej Zielonej Góry, a dokładniej u stóp tzw. Góry Ceglanej, istniała osada obsługująca rozwidlenie regionalnych szlaków handlowych z Wrocławia do Krosna Odrzańskiego i do Międzyrzecza [Garbacz 2006]. O jej znacznej wielkości świadczy fakt, że była ona wyposażona w kościół, prawdopodobnie parafialny [Posadzy 1970].
Pierwszym znanym z imienia Zielonogórzaninem (według dzisiejszych kryteriów) był rycerz Jeszko z Przylepu, etniczny Słowianin. Był on w 1293 roku jednym z wykonawców porwania księcia wrocławskiego i legnickiego Henryka V Grubego, na zlecenie jego kuzyna Henryka Głogowskiego. Nie wiadomo więcej o tej postaci, a cały konflikt nie miał większych reperkusji: zakończył się okupem i czasowym przekazaniem Głogowczykowi kilku wsi. Jednak miejscowe rycerstwo było już wtedy etnicznie mieszane. O ile wieś Letnicę posiadał niejaki Młodota, to już w Leśniowie Wielkim koło Czerwieńska osiedli Lessnawowie (nazwisko zniemczone, ale od polskiej nazwy wsi), a w Raculi Unrugowie, ród wtedy jednoznacznie niemiecki. Ich pojawienie się w tych miejscach było skutkiem nadań w zamian za służbę u piastowskich książąt śląskich. [Garbacz 2011]. |
Status miejski Zielona Góra uzyskała na pewno najpóźniej początku XIV wieku, choć wskutek zaginięcia aktu lokacyjnego dokładna data nie jest znana. Jednak dokument wystawiony w Głogowie w 1302 przez księcia Henryka III wrocławskiego wymienia jej nazwę (w wersji Grunberg) [Żuraszek-Ryś 2009] jako miejscowości o statusie siedziby niewielkiego dystryktu sądowego (teritorium grunbergensis), tym samym wyrastającej na omawianym obszarze jako równorzędna dla mającej teraz tę samą rangę starej stolicy kasztelanii – Nowogrodu Odrzańskiego. W dziesięć lat później, w innym dokumencie odnoszącym się do schedy po tym władcy, Zielona Góra określona jest już jako miasto. Na jego terenie od początku (podobnie jak we wszystkich śląskich miastach tego okresu) większość stanowili mieszkańcy pochodzenia niemieckiego. Tym samym w XIV wieku Zielona Góra była niemieckojęzyczną enklawą w otoczeniu słowiańskich polskich osad. Z czasem (i wraz z postępami wspieranego przez książąt osadnictwa wiejskiego) ten stan zacznie się zmieniać na korzyść żywiołu niemieckiego.
W roku 1312 dokonał się trwały podział księstwa głogowskiego między synów Henryka V. Z tego okresu znany jest w miarę dokładny opis administracyjnego dystryktu zielonogórskiego i jego granice. Obejmowały one w przybliżeniu tereny współczesnego miasta w jego rozszerzonym kształcie, a także terytorium dzisiejszych gmin Świdnica i Zabór, przy czym ówczesna Zielona Góra położona była w centralnym punkcie tego rejonu. Jego naturalnymi granicami były rzeki: Odra na wschodzie i północy oraz Śląska Ochla na południu. Obok kościoła miejskiego (św. Jadwigi) i stałego targu zlokalizowanego na rynku, w mieście funkcjonowała siedziba książęcego zarządcy okręgu. Jednak w XIV i XV wieku Zielona Góra, poza tym statusem, nie posiadała większego znaczenia np. w wymiarze ponadlokalnego handlu. Pierwszą znaczącą dziedzina wytwórczości w młodym mieście było sukiennictwo, opierające się na wełnie masowo pozyskiwanej z podmiejskiej hodowli owiec. Jednak już z 1314 roku pochodzi pierwsza wzmianka o uprawie winorośli, nie traktowanej jednak wtedy jako istotny element miejscowej gospodarki. W pierwszej połowie XIV wieku starsze fortyfikacje ziemne zostały też zastąpione pierwszym murem miejskim [Garbacz 2006]. Pojawienie się obok namiestnika (landwójta) burmistrza, czyli reprezentanta samorządu mieszczan (najpóźniej w 1421 roku był nim niejaki Bartko Jungen) świadczy o postępującym procesie zyskiwania przez miasto autonomii [Benyskiewicz 2011].
Dość szybko własnością miasta stały się (wykupywane stopniowo) tereny na północ niego w kierunku Odry z wsiami Zawada, Krępa, Chynów i Łężyca. Już w 1408 roku rada miejska Grünbergu nabyła wieś Zawada, a do 1430 roku cały leśny teren z wymienionymi wsiami aż po brzeg Odry. Odtąd lasy miejskie były nie tylko rezerwuarem drewna budowlanego, ale (poprzez płatną dzierżawę) jednym z głównych źródeł dochodów miejskiego budżetu.
Region zielonogórski i wino Zielonogórskie uprawy wina swe początki wiążą z osadnikami pochodzenia flamandzkiego lub frankońskiego. Trudno wiarygodnie wskazać czas ich powstania (mogła to być zarówno połowa XII wieku – czyli czas tej kolonizacji – jak i wiek XIII). Jest prawdopodobne, że zachęceni do osiedlenia się na tym terenie koloniści, w swych rodzimych terenach na co dzień konsumujący wino, przywieźli ze sobą latorośle i zapoczątkowali kulturę winiarską. Równie dobrze kultura tych upraw mogła być zapożyczona od pobliskich klasztorów zakładanych w XIII wieku które potrzebowały wina dla celów liturgicznych: bliższego w Nowogrodzie (augustianów), dalszych w Obrze (cystersów) albo Jędrzychowie (magdalenek). Jednak w Zielonej Górze winnice od początku należały do mieszczan. Nie jest też znane pewne miejsce lokalizacji pierwszej winnicy. Pierwsza pisemna wzmianka o istnieniu winnic w Grünbergu pochodzi dopiero z 1314 roku i odnosi się do dramatycznego wydarzenia: po wybuchu epidemii dżumy ówcześni mieszkańcy mieli schronić się na wzgórzach na południe od miasta (wokół miejsca, gdzie dziś stoi kapliczka maryjna tzw. „Na Winnicy”). Tam wśród winnic mieli spędzić całe lato tego roku, bojąc się wracać do zakażonego miasta. Wiadomo jednak o dawnych początkach uprawy winorośli w innym jeszcze rejonie dzisiejszej Zielonej Góry: w Dolinie Gęśnika w okolicach dzisiejszej ulicy Strumykowej. W czasach nowożytnych okolice Zielonej Góry bywały opisywane jako najdalej wysunięty na północny-wschód teren stałej i przemysłowej uprawy winorośli w ówczesnej Europie. Podmiejskie winnice nadawały krajobrazowi okolic miasta wyjątkowej urody i różniły go od sąsiednich miejscowości. Przez częste i kapryśne zmiany klimatyczne w tym okresie (nazywanym też „małą epoką lodowcową) jakość i smak wina z poszczególnych roczników zawsze były (i nadal są) bardzo różne. Zawsze jednak miało ono opinię kwaśnego. Być może to było przyczyną powstających przez wieki licznych opisów, poezji, ale i (nieraz złośliwych) anegdot, skeczy i obrazów poświęconych zielonogórskiemu winu. Być może miały one na celu wzbudzić zainteresowanie przyjezdnych jako potencjalnych konsumentów i tym samym można je zaliczyć do nurtu pomysłowego marketingu. Sami ówcześni zielonogórzanie podobno żartowali, że kiepska wtedy jakość ich wina (i odpowiednia do niej cena) pomaga unikać zbyt wysokich podatków. Król pruski Fryderyk II wizytując Śląsk podobno odmówił skosztowania tutejszego wina, gdy mu je podano. Niemniej jeszcze w połowie XVIII wieku winiarstwo obok sukiennictwa i płóciennictwa stanowiło… główne źródło dochodów mieszczan. Najbardziej znanym jego krytykiem w XIX wieku okazał się Fryderyk Engels, który skosztował go w bliżej niejasnych okolicznościach. W XIX wieku ta swoista sława zielonogórskiego wina przyciągała już do miasta (być może pierwszych) turystów, m.in. z Berlina i Wrocławia, powodowanych chęcią skosztowania płynnego bohatera dowcipów i anegdot. Zielonogórskie uprawy winorośli były niewielkie (przeciętna wielkość to około 1 hektara) przestrzennie rozproszone i jeszcze na początku XIX wieku było ich ponad 70. Dodatkowo od początku XVIII wieku wyróżniały je liczne zabudowania gospodarcze na obszarze samej winnicy, dość nietypowe w innych obszarach Niemiec. Uprawa wina ma średniowieczną metrykę także w okolicach Babimostu, i tam jest związana z oddziaływaniem cysterskiego klasztoru w Obrze, ufundowanego w 1231 roku. Tym samym to rejon Babimostu należy uznać za najdalej położony na północ region winiarski w Europie. Wojny światowe poza Zieloną Górą przetrwało bardzo niewiele winnic. Aktualnie sposobem ich popularyzacji jest Lubuski Szlak Wina i Miodu, którego atrakcje skoncentrowane się w największej liczbie właśnie w mieście i powiecie. [Schmidt 1922; Kres 1966; Benyskiewicz 2011; Bujkiewicz 2011; Kapczyński 2025]. |
Rywalizacja kolejnych książąt głogowskich z Władysławem Łokietkiem o wpływy w Wielkopolsce i na Pomorzu stopniowo uzależniała ich od wsparcia od markgrafów brandenburskich z rodu askańskiego. Zastawiane im lub sprzedawane kolejne ziemie w sąsiedztwie zmieniały właścicieli. W ten sposób w roku 1319 markgraf Waldemar wszedł między innymi w posiadanie okolic dzisiejszego Sulechowa. W 1329r. książę głogowski i żagański Henryk Wierny, skonfliktowany z polskim królem, złożył hołd lenny władcy Czech Janowi Luksemburskiemu (w dokumencie tego aktu wymieniono także Zieloną Górę i Sulechów). Tym samym na trwałe upadły szanse pozostania w związku z królestwem polskim. W ramach księstwa szprotawskiego, głogowskiego lub żagańskiego okolice Zielonej Góry aż po Sulechów były nadal rządzone przez śląskich Piastów, jednak już w ramach królestwa Czech, władanego przez dynastię luksemburską. W tym okresie Piastowie głogowscy (sami już zniemczeni i konsekwentnie wspierający królów czeskich przeciw monarchom polskim) nadawali liczne ziemie w okolicy niemieckim rycerzom i członkom swoich dworów. Także kolejne fale osadników miejskich, sprowadzanych lub popieranych przez książąt, były niemal wyłącznie pochodzenia niemieckiego. Wtedy to na (dotąd słabo zaludnionych) terenach pozamiejskich, gdzie kolejni władcy podejmowali procesy osadnicze, dominujący dotąd słowiański żywioł etniczny stopniowo (choć wolniej niż w miastach) stawał się mniejszością. Jednak jeszcze w XVIII wieku spotykano na tych terenach ludność mówiąca miejscowymi dialektami polszczyzny [Benyskiewicz 2011]. Wiek XV pod rządami Głogowczyków przyniósł miastu i okolicy pierwszy okres stabilnego rozwoju. Książę Henryk IX około 1430 roku otoczył Zieloną Górę solidnymi murami (we fragmentach zachowanymi do dziś) i wspierał rozwój rzemiosł i uprawę winorośli. To w tym okresie sprowadzono do regionu gatunki winokrzewu lepiej odporne na niskie temperatury. Szacuje się, że plantacje winogron na terenie dzisiejszego powiatu mogły wtedy obejmować nawet do 2 tysięcy hektarów, z czego ponad połowa w najbliższym sąsiedztwie samej Zielonej Góry. To uczyniło region ważnym eksporterem wina na tereny Śląska, Brandenburgii i Wielkopolski.
Babimost. Na północno-wschodnim skraju późniejszego powiatu zielonogórskiego procesy osadnicze przyspieszyły w połowie XIII wieku z inicjatywy piastowskich książąt wielkopolskich. W tym kontekście należy widzieć początki Babimostu. Założony nieco wcześniej (prawdopodobnie w 1257 roku) został on w drodze zamiany wraz z Podmokłem nadany cystersom z opactwa w pobliskiej Obrze. Szybko rozwijająca się osada o profilu targowym, obsługująca pobliskie wsie, wraz z okolicą pozostawała w domenie politycznej władztwa wielkopolskiego (poznańskiego), a po restytucji królestwa – w częściowo zjednoczonej Polsce Władysława Łokietka. To ten władca ustanowił w Babimoście okręg administracyjny, tzw. starostwo niegrodowe. Rozwijającemu się ośrodkowi handlowemu prawa miejskie i status miasta królewskiego nadał w 1397 roku Władysław Jagiełło [Benyskiewicz, Kuc 1997; Chmielewski 1982].
Po śmierci Henryka XI Głogowskiego w 1476 roku w północno-zachodniej części Śląska wybuchła kolejna regularna wojna o sukcesję głogowską. Kończący ją układ w Kamieńcu Ząbkowickim z 1482 roku przyznał księstwo krośnieńskie (wraz z terenami dzisiejszej gminy Czerwieńsk) elektorowi Brandenburgii Albrechtowi III. Odtąd polityczna granica Brandenburgii (która weszła ostatecznie w posiadanie m.in. Sulechowa) przebiegała kilkanaście kilometrów od Zielonej Góry, z czasem (po Reformacji) stając się też granicą oficjalnie uznawanych wyznań, co mocno wpłynie na losy regionu.
Pod panowaniem Habsburgów
Ostatni Piast głogowski, Jan II, w 1488 zrzekł się praw do swojego dziedzictwa (w tym omawianych terenów) na rzecz czeskiego suwerena. W tym czasie królem Czech był już Władysław, syn Kazimierza Jagiellończyka. Dlatego przez kilkanaście lat księstwem głogowskim z łaski starszego brata, władali kolejno dwaj późniejsi królowie Polski: Jan Olbracht (który jednak nigdy nie pojawił się nawet w Zielonej Górze i okolicach, zlecając rządy namiestnikom), a potem Zygmunt (który wspierał sukienników zielonogórskich, zapewniając im przywileje eksportowe w Polsce). Niezależnie od częstej zmiany właścicieli miasta, na przełomie XV i XVI wieku Zielona Góra rozwijała się szybko i – wyprzedzając pozostałe, dawniej większe miasta – wyrosła na drugi po Głogowie ośrodek miejski księstwa. Po bezpotomnej śmierci Ludwika Jagiellończyka, króla Czech i Węgier w bitwie z Turkami pod Mohaczem (1526) dawne księstwo głogowskie z Zieloną Górą i jej okolicami przeszło pod rządy dynastii Habsburgów jako nowych królów czeskich. Miasto było wtedy siedzibą tzw. weichbildu (odpowiednik niewielkiego powiatu), obejmującego jeszcze dwa niewielkie miasta prywatne (Zabór i Otyń) oraz 45 wsi.
Reformacja. Jej przełomowym momentem w Zielonej Górze było wystąpienie Paula Lemberga byłego opata żagańskich augustianów (zakonu, z którego wywodził się sam Marcin Luter). Sprawował on przez krótki czas urząd proboszcza miejskiego kościoła św. Jadwigi, obsługiwanego przez ten zakon, i to pod jego wpływem parafia przyjęła wyznanie ewangelickie: nieformalnie (przez zmianę obrządków) już około 1527 roku, a formalnie najpóźniej w 1542 roku. Ponieważ drugi kościół w okręgu miejskim (św. Jana), pozostał w rękach katolików, którzy niedługo wznieśli jeszcze kolejny (św. Trójcy), w mieście od tej pory współistniały obydwa wyznania. Natomiast we wsiach zielonogórskiego weichbildu protestanccy kaznodzieje pojawiali się regularnie od początku lat 30-tych XVI wieku, doprowadzając stopniowo do zmiany wyznania część ich mieszkańców i większość szlacheckich właścicieli. Ciekawostką religijnej historii Zielonej Góry jest fakt, że i sami protestanci konkurowali tu między sobą, a ich wpływy były zmienne i przez dziesiątki lat, aż do początku wojny 30-letniej, rząd dusz w mieście (czasem wraz z miejskim kościołem) przechodził od zwolenników Lutra w ręce kalwinów i odwrotnie. Ostatecznie cios kalwinizmowi zadała przegrana w wojnie o czeski tron popieranego przez nich współwyznawcy, Fryderyka Reńskiego. Z obawy przed krwawym habsburskim rewanżem (na podobieństwo tego, który miał miejsce w Czechach) elita kalwińska i prawdopodobnie większość wiernych wyemigrowała z Grünbergu. Wówczas zdecydowaną większością stali się luteranie. W północnej części dzisiejszego powiatu początki reformacji związane są z osobą proboszcza sulechowskiego, Petera Grimma, który w 1527r. publicznie opowiedział się po stronie luteranizmu. Jednak od 1683 roku w mieście osiedlają się też zmuszeni do emigracji z kraju zamożni polscy kalwini. Odtąd (wspierani przez kalwińskich władców Brandenburgii, którzy udostępniają im zamkową kaplicę) na stałe wpisują się oni w religijne dzieje miasta. Warto wspomnieć, że w silnie zniemczonym Sulechowie, ze względu na pochodzenie członków tej gminy religijnej, kalwińskie kazania przez kolejnych kilkanaście lat były głoszone po polsku.
Trudne współistnienie wyznań – wymuszone zagraniczne pielgrzymki ewangelików Pod władzą arcykatolickich Habsburgów na terenach Śląska życie religijne protestantów było obwarowane licznymi restrykcjami. Na terenie samej Zielonej Góry (choć byli tu oni w większości) obowiązywał zakaz odprawiania ewangelickich nabożeństw. Żeby w nich uczestniczyć, ewangelicy musieli odbywać drogę około 20 kilometrów do tzw. kościołów granicznych na terytorium Brandenburgii, najczęściej w Nietkowie, lub do Wielkopolski. Na korzyść zielonogórskich ewangelików sytuacja zmieniła się po pokoju westfalskim z 1648 roku. Wtedy to wzniesiono kościoły luterańskie w późniejszym Czerwieńsku i w Lesie Cigacickim, gdzie też zawierano niemal wszystkie śluby, a później kolejny kościół graniczny w pobliskim Drzeniowie. W samej Zielonej Górze stałą świątynię ewangelicką (za to monumentalną – to dzisiejszy kościół Matki Boskiej Częstochowskiej) zbudowano dopiero w 1748 roku. Protestanci w Zielonej Górze i okolicach, którzy (co naturalne) odmawiali uczestnictwa w katolickich nabożeństwach, byli zmuszeni płacić coroczny karny podatek. W niektórych okresach w okolicy pojawiali się nawet zapraszani z Brandenburgii „podziemni” pastorzy, sprawujący nabożeństwa ewangelickie w domach wiernych czy wygłaszający okazyjne kazania w umówionych miejscach w lasach (stąd ich potoczna, a może złośliwie nadana przez katolików nazwa „Buschprediger” – kaznodzieja z zarośli). Z kolei nieliczni zielonogórscy katolicy, jakkolwiek posiadali duży i wygodny kościół farny (dzisiejszą konkatedrę św. Jadwigi) mieli problemy w znalezieniu niespokrewnionych kandydatów na małżonków tego samego wyznania (ślub z wiernymi innego wyznania był nie tylko bardzo utrudniany przez oba Kościoły, ale i niemile widziany przez rodziny i lokalną społeczność). Dlatego wielu z nich poszukiwało kandydatów/kandydatek w katolickich wsiach niedaleko miasta. To i w ich przypadku oznaczało konieczność szeregu wypraw poza miejsca zamieszkania – najczęściej w promieniu kilku lub kilkunastu kilometrów. Księgi metrykalne miasta z XVII i XVIII wieku poświadczają duży odsetek katolików urodzonych poza Zieloną Góra, ale niedaleko niej, co w tamtych czasach było raczej rzadkością. [Skierska 2008; Kuczer 2011]. |
W pierwszym okresie rządów habsburskich dzięki stabilnej sytuacji politycznej Grünberg, a i pozostałe mniejsze ośrodki miejskie powoli, ale systematycznie rozwijały się. Jednak do znacznego regresu, który potem był bardzo powoli odrabiany przez całe następne stulecie doprowadziły wojna trzydziestoletnia i jej ekonomiczne skutki. Obrazuje to choćby wielkość zaludnienia miasta: o ile w drugiej połowie XVI wieku zamieszkiwało je około 800 rodzin (co ze służbą mogło stanowić razem nawet 5 tysięcy osób), to jeszcze w roku 1712 (a zatem ponad 60 lat po zakończeniu tego konfliktu) w obrębie murów miejskich zamieszkiwało tylko 120 rodzin, a na wszystkich przedmieściach następnych około 600 rodzin, czyli w sumie nie więcej niż 6 tysięcy osób (z czego tylko około 200 osób było katolikami).
Pozostająca w składzie państwa brandenburskiego północna część dzisiejszego powiatu z Sulechowem rozwijała się powoli, ale bez większych przeszkód dzięki sprawnie funkcjonującemu handlowi i wspieraniu rzemiosła. Także w Sulechowie (liczącym w połowie XVI wieku wraz z przedmieściami i folwarkami około 4 tysięcy mieszkańców) nadal dominowało sukiennictwo i tkactwo. Znaczny wzrost liczby tkaczy nastąpił w XV i XVI w., a dodatkową gałęzią produkcji stało się farbiarstwo tekstyliów. Ten profil produkcji stał się jednak przyczyną największej katastrofy w XVI-wiecznych dziejach miasta. W 1557 podczas tzw. jarmarku wełnianego wybuchł tu pożar, który – żywiony tym łatwopalnym wyłożonym na straganach i w wozach kupieckich – niemal całkowicie zniszczył miasto [Boras i in. 1985].
Kargowa. Historię średniowiecznej wsi Kargowa zdeterminowały jej położenie geograficzne i warunki fizjograficzne. Obszar, na którym leży Kargowa, między Opalenicą, Wolsztynem i Zbąszyniem, był terenem puszczańskim, słabo zasiedlonym i dopiero w XIV wieku poddanym kolonizacji. W źródłach pisanych Kargowa jest po raz pierwszy (jako wieś) wymieniona późno, bo dopiero w 1360 roku. Wieś leżała w newralgicznym miejscu u zbiegu granic Królestwa Polskiego, Marchii Brandenburskiej i niezależnego, a potem habsburskiego księstwa głogowskiego. Teren pogranicza przez wieki był umowny, jako że granica nie była dokładnie wyznaczona. Po nasilających się konfliktach z poddanymi brandenburskimi król polski Zygmunt Stary w porozumieniu z markgrafem Joachimem w 1528 roku dokonał ustalenia dokładnej granicy między Wielkopolską a księstwem głogowskim. Linia graniczna przebiegła między leżącą w Królestwie Polskim Kargową a położonymi już w księstwie głogowskim Klinicami (dziś Klenica). Tak więc północno-wschodnie tereny dzisiejszego powiatu zielonogórskiego z Babimostem, Starym i Nowym Kramskiem oraz dobrami wokół ówczesnej wsi Kargowa, aż do końca XVIII wieku należały do Wielkopolski, a w jej ramach do powiatu poznańskiego [Karczewska 2013].
Mimo odczuwalnych zapędów centralizacyjnych kolejnych władców, do końca XVI wieku Zielona Góra (Grünberg) rozwijała się pomyślnie i stopniowo rosła w ramach cieszącego się przywilejami tzw. dziedzicznego księstwa głogowskiego, we względnej tolerancji religijnej, co miało duże znaczenie, jako że miasto zamieszkiwali w znacznej większości protestanci. Nie była też niepokojona przez większe zarazy oraz inne nieszczęścia. Na najważniejszy obszar działalności gospodarczej w mieście wyrosło sukiennictwo [Kuczer 2011].
Okres wojny 30 letniej, pustoszącej Europę środkową bardziej niż którykolwiek konflikt poza obydwoma wojnami światowymi, nie był dla Zielonej Góry i jej okolic tak tragiczny jak dla wielu innych rejonów ówczesnego Cesarstwa, a i samego Śląska. Warto jednak wspomnieć, że jeden z bardziej znanych zielonogórzan, Abraham Scultetus, nadworny kaznodzieja i doradca palatyna reńskiego, był wskazywany wśród winnych wybuchu tego konfliktu w tak dramatycznej formie.
Abraham Scultetus – „kalwiński wilk” z Grünbergu Urodził się w Zielonej Górze w roku 1566 w rodzinie luterańskiej jako syn rzemieślnika nazwiskiem Schulz. Po ukończeniu szkoły miejskiej w Zielonej Górze uczył się dalej we Wrocławiu, naukę jednak przerwał, kiedy jego rodzinie spłonął dom i zabrakło funduszy. Później kontynuował naukę w Görlitz po czym studiował teologię najpierw w luterańskiej Wittenberdze, potem w Heidelbergu, wówczas stolicy reńskiego palatynatu. Od 1615 roku był tam nadwornym kaznodzieją elektora reńskiego i z tej pozycji, a także jako autor kilku znanych traktatów teologicznych i poczytnych zbiorów kazań, został ustanowiony profesorem teologii na tamtejszym uniwersytecie. Był też teologicznym doradcą palatyna Fryderyka V (reformowanego ewangelika) i w jego zastępstwie zarządzał często sprawami kościelnymi elektoratu. Prawdopodobnie to on przekonał swego władcę do przyjęcia korony królewskiej ofiarowanej mu przez stany czeskie zbuntowane przeciw Habsburgowi Ferdynandowi II. Stało się to bezpośrednią przyczyną wybuchu wojny trzydziestoletniej. Podczas krótkiego (sierpień 1619 – listopad 1620) panowania swego pryncypała w Czechach Scultetus wywierał wielki wpływ na sprawy kościelne w jego nowym państwie. Dał się poznać szczególnie przez barbarzyńskie niszczenie katolickiego wyposażenia praskich kościołów na czele z czcigodną katedrą św. Wita, do której wdarł się w Wigilię 1619 roku niszcząc tam ołtarz maryjny. Po habsburskim zwycięstwie w bitwie na Białej Górze i ucieczce swego protektora, Scultetus rozsądnie nie czekał na rewanż upokarzanych katolików, lecz emigrował jak najdalej od Czech i poza zasięg cesarskiej armii. Jego ucieczkę skwitowano jako odejście „szalejącego i miotającego się kalwińskiego wilka”. Zmarł we fryzyjskim Emden w 1624 roku. [Bem 2020; Kuczer 2011]. |
W początkowym, tzw. czeskim okresie wojny trzydziestoletniej (1618-48) okolice Zielonej Góry nie były terenem intensywnych walk, a w samym mieście tylko na krótko zatrzymała się najpierw uciekająca po klęsce z Pragi Elżbieta, żona ewangelickiego antykróla Fryderyka, a potem jej syn, jednak bez większych konsekwencji dla mieszczan. Już w 1621 roku Zielona Góra znalazła się ponownie w strefie wpływów cesarza. Na początku obeszło się bez większych ekscesów, poza przymusową restytucją mienia kościelnego, w tym wszystkich świątyń, z rąk protestanckich, „rekatolicyzacją” pechowych (bo złapanych na ulicach lub we własnych domach) mieszczan, biciem i pod bronią zmuszanych przez żołnierzy w kościele do zadeklarowania fałszu wyznania luterańskiego i przyjęcia katolickiej komunii, spalenia protestanckich ksiąg oraz zakazem publicznych pogrzebów w rycie ewangelickim. Jednak aż do końca 1648 roku raz po raz przez okolice przetaczały się kolejno i wielokrotnie wojska walczących stron [Korcz 1959]. Do Grünbergu weszli między innymi polscy lisowczycy (najemnicy habsburscy), którzy jako pierwsi pobrali z miasta (formalnie należącego do ich chlebodawcy!) rujnującą kontrybucję za łaskę oszczędzenia go przed kompletnym rabunkiem. Ich następcy grabili jednak, mordowali, a także uprowadzali w wiadomych celach miejscowe kobiety [Kuczer 2011]. Podobnie działo się w innych ośrodkach miejskich: przykładowo Nowogród utracił podczas wojny połowę swoich budynków, a Sulechów, ze względu na swe strategiczne położenie trapiony nieustannymi pobytami wojsk cesarskich, szwedzkich i brandenburskich, raz po raz płacił wysokie kontrybucje na utrzymanie wojska. Liczba ludności i tego miasta spadła wówczas drastycznie ze względu na masowe wyjazdy mieszczan w poszukiwaniu spokojniejszego miejsca do życia.
Podczas i po zakończeniu wojny rekatolicyzacyjne zabiegi Habsburgów dotknęły także Śląska, gdzie swobodę kultu protestanckiego znacznie ograniczono. Kościół Katolicki odzyskał zielonogórskie probostwo miejskie utracone w okresie Reformacji, a ewangelickim pastorom zakazano pobytu na terenie miasta. Do pobliskiego Otynia sprowadzono w 1650 roku przedstawicieli zakonu jezuitów z misją nawracania mieszkańców, hojnie sponsorowaną i wspieraną przez namiestników habsburskich. Do końca wojny i długo potem w nominacjach na urzędy miejskie w Grünbergu zdecydowanie faworyzowano katolików, nawet jeśli stąd nie pochodzili. Wojna nadwyrężyła także potencjał gospodarczy miasta, przede wszystkim przez czasową lub trwałą utratę dotychczasowych rynków zbytu. Na domiar złego krótko po jej zakończeniu, w 1651 roku ponad 600 budynków, czyli znaczną ich część, zniszczył duży pożar.
Powstanie miasta w Kargowej. W 1641 roku polska rodzina Żychlińkich sprzedała wieś Kargowa pochodzącemu ze Śląska niemieckiemu szlachcicowi Georgowi von Unruh. W 1653 roku przy wsi Kargowa Unruh (pol. Unrug) utworzył nowe prywatne miasteczko – Unrugowo (Unruhstadt). Pierwszą większą grupa mieszczan byli rzemieślnicy ze Śląska, opuszczający rodzinną ziemię z powodu wyznania (ewangelickiego), których właściciel przyciągnął korzystnymi warunkami osiedlenia. Miasteczko zlokalizowano w centrum dóbr kargowskich, jednak sama wieś nie została do niego włączona. Już od początku miasta jego profil i struktura produkcji były oczywiste: pierwszy tutejszy cech sukienników liczył aż 17 mistrzów. Przybycie niemieckojęzycznych osadników do nowego miasta zmieniło stosunki etniczne na tym terenie, dotychczas zamieszkanym w większości przez wiejską ludność polską [Belzyt 2013].
Krótko po tych wydarzeniach nastąpił osławiony potop szwedzki (1655-60). Jakkolwiek był on krótki, to dla „wielkopolskiej” części ziem dzisiejszego powiatu był czasem klęski porównywalnej z wojną trzydziestoletnią w śląskim sąsiedztwie. Kargowa nie ucierpiała zbyt mocno, natomiast pobliski Babimost był dwukrotnie zajmowany, pustoszony i palony przez Szwedów, którzy niemal wybili katolicką ludność miasta, a księży spalili na stosie [Benyskiewicz, Kuc 1997].
Bohater z Babimostu – pierwszy polski partyzant Wielkopolska część dzisiejszego powiatu w 1655 roku wraz z całą Polską doświadczyła szwedzkiego najazdu, potocznie nazywanego „potopem”. W tym czasie starostwo babimojskie (w powiecie kościańskim) sprawował Krzysztof Jan Żegocki, szlachcic rodem z wielkopolskiego Rostarzewa, weteran walk na Ukrainie podczas powstania Chmielnickiego. Po niesławnej (bo bez boju, a za obietnice) kapitulacji wielkopolskiego pospolitego ruszenia pod Ujściem w lipcu 1655 r., Żegocki, nie zgadzając się z tą decyzją, najpierw wyjechał do Zielonej Góry (czyli za granicę), gdzie zostawił swą rodzinę. Następnie nawiązał porozumienie z innymi oponentami Szwedów, powrócił na ziemię babimojską i rozpoczął werbunek podobnie myślących i tych, którym szwedzkie rządy okupacyjne i rabunkowe kontrybucje szybko przestały się podobać. Bazę błyskawicznie tworzonego oddziału stanowił Zabór koło Zielonej Góry – i to stąd partyzanci przedostali się do południowej Wielkopolski. Na początku Żegocki atakował szwedzkie oddziały aprowizacyjne rekwirujące we wsiach żywność (i przy okazji rabujące kościoły). Spektakularną akcją oddziału było zdobycie ufortyfikowanego Kościana (wówczas drugiego po Poznaniu miasta Wielkopolski) na początku października 1655 roku. Było to pierwsze odnotowane w polskiej historii otwarte starcie nieformalnej grupy militarnej z wojskiem okupacyjnym. Starosta babimojski toczył potem walki podjazdowe na ziemi sieradzkiej, a następnie uczestniczył w powrocie króla Jana Kazimierza ze Śląska do Polski, brał udział w odsieczy Częstochowy oraz zdobył pobliskie Krzepice i Wieluń, organizował też chłopską partyzantkę na Żywiecczyźnie. Od kwietnia 1656 oddział Żegockiego, włączony do regularnego wojska pod komendą Stefana Czarnieckiego wziął udział w walkach o Kraków. Potem powrócił do Wielkopolski, gdzie jego aktywność i ruchliwość szybko doprowadziły do takiego stanu, że Szwedzi bali się opuszczać Poznań, w którym mieli silny garnizon. W ramach regularnej armii Żegocki wziął udział w odwetowych wyprawach na Brandenburgię i w epizodycznej tzw. wyprawie duńskiej Czarnieckiego w 1658 roku. Po zakończeniu konfliktu Żegocki zrobił umiarkowaną karierę polityczną (był m.in. wojewodą inowrocławskim). Jednak pisana mu była inna kariera: po śmierci żony w 1668 r. przyjął święcenia kapłańskie, a po roku został… biskupem (najpierw chełmińskim, a później kujawskim) [Sauter 1981]. |
Geneza i początki Czerwieńska. Rycerska rodzina von Rothenburg, już od końca XIV wieku posiadała wieś Nietków (Nettkau) wówczas należącą do Brandenburgii i położoną w pasie granicznym z habsburskim Śląskiem. Na przełomie XV i XVI wieku Rothenburgowie założyli na wschód od swojej siedziby niewielką osadę (wtedy nazwaną Neu Nettkau). Z czasem jej charakter przybierał profil rzemieślniczy, z przewagą sukiennictwa: do pierwszych mieszkańców należeli sprowadzeni przez Rothenburgów sukiennicy ze Śląska. Osada leżąc bliżej niż Zielona Góra i jakiekolwiek miasto brandenburskie zaopatrywała dobra swoich właścicieli i pobliskie wioski, dostarczając im szybciej potrzebnych narzędzi i gotowych wyrobów. Podczas prześladowań innowierców po zakończeniu wojny 30 letniej w toku habsburskiej „rekatolizacji” Śląska osada wzbogaciła się o nowy budynek i znacząco zwiększyła swoje powiązania z Zielona Górą. Otóż jej właściciela poproszono o wybudowanie w jego posiadłościach, możliwie najbliżej granicy luterańskiej świątyni, by umożliwić im niedzielne nabożeństwa jak najbliżej domu. Kościół wzniesiono już w roku 1654 i odtąd protestanci z Zielonej Góry i okolic miasta (stanowiący w nim dyskryminowaną religijnie większość), co tydzień pielgrzymowali do wsi na nabożeństwa, a także brali tu śluby i chrzcili swoje dzieci. Wokół kościoła liczniej także zaczęli osiedlać się luterańscy emigranci ze Śląska, w tym wielu z samej Zielonej Góry. W 1690 roku na prośbę Christopha von Rothenburg, markgraf Brandenburgii Fryderyk III dokonał lokacji rosnącego Nowego Nietkowa jako prywatnego miasta, nadając mu przy okazji nazwę jego właścicieli: Rothenburg an der Oder. Jednak w rzeczywistości nowe miasto zbudowano od początku obok Nowego Nietkowa. Rozdział trwał ponad 200 lat, bo jeszcze w spisie ludności z 1900 r. obie miejscowości liczono oddzielnie. Dopiero kolejny spis z 1910 podaje dane dla połączonej już miejscowości – mieszkało w niej wtedy około 1120 osób [Góralczyk 2007]. W międzyczasie (w roku 1816), przy okazji reformy administracyjnej Czerwieńsk (Rothenburg), Nowy Nietków i ich okolicek, ze względu na silne związki z organizmem miejskim pobliskiej Zielonej Góry, włączono administracyjnie do prowincji śląskiej.
Zielonogórskie „czarownice” Wywołany wojną trzydziestoletnią ekonomiczny kryzys miasta zapewne przyczynił się do poszukiwania winnych wszystkich możliwych nieszczęść. Dobrymi kandydatkami okazały się „czarownice”. Niemieccy historycy uznają, że to właśnie Śląsk był terenem najliczniejszych w ówczesnym cesarstwie procesów „czarownic”, których osądzono tu i stracono między 20 a 30 tysięcy. W drugiej połowie XVII wieku polowania na osoby podejrzane o konszachty ze Złym opanowały dużą część Europy, ze szczególną intensywnością zaś terytorium ówczesnych Niemiec, dotknęły też bez większej różnicy społeczności katolickie i protestanckie. W powszechnej opinii podsycanej przez autorów odnośnych dzieł „teologicznych” uznawano kobiety (jakoby wzorem pramatki Ewy prędzej i łatwiej ulegające pokusom) za szczególnie łatwy łup i ewentualne współpracownice Złego. Śląski Grünberg nie był tu wyjątkiem: był czas, gdy wokół Zielonej Góry płonęło nieproporcjonalnie dużo stosów w stosunku do reszty Śląska. Najczęściej oskarżenia dotykały samotne, często starsze kobiety (nie mające wsparcia od rodzin), wśród nich znające (skąd?) tajemnice przyrody wiejskie zielarki, znachorki lub „obsługujące grzech” miejskie prostytutki, czasem jednak także kobiety wywołujące męską zawiść swoim społecznym zaangażowaniem lub zbyt nowoczesnym stylem życia. Pierwszych egzekucji „czarownic” w Grünbergu (w 1640 roku) dokonali… okupujący miasto podczas wojny Szwedzi na niewiastach towarzyszących ich wojsku. Na początku kobiety w kolejnych procesach oskarżano między innymi o rzucanie uroku na plony sąsiadów i na ich zwierzęta (jak krowy) i odbieranie im mleka, a nawet powodowanie ich śmierci, psucie wypieków, złośliwe nasyłanie owadów (!) na drzewa w cudzym sadzie, „sprowadzenie głodu” oraz podkładanie pożarów, zwłaszcza w domach lub gospodarstwach zamożniejszych mieszkańców. Zdarzało się jednak także spowodowanie choroby znaczniejszych osób. Z czasem zarzuty stawały się bardziej wymyślne: zaprzedania się diabłu za pieniądze, uśmiercania czarami ludzi, w tym dzieci i własnych mężów, spółkowanie ze Złym, a nawet noszenie na piersiach diabła lub nawet wielu diabłów (wraz z wymienianiem wszystkich ich imion), udziały w sabatach czarownic z diabłem, smarowanie „maścią czarownic” drzew i sprzętów, czy też przegryzania (zamiast połykania w całości) hostii. Akta procesów dowodzą, że kiedy oskarżenia formułowali bogaci mieszczanie lub urzędnicy, znacznie częściej kończył je wyrok skazujący i stos, podobnie częściej skazywane były mieszkanki okolicznych wsi niż samego miasta (przy czym nieproporcjonalnie dużo takich wyroków zapadło w stosunku do mieszkanek Przylepu). Prawdziwym tłem oskarżeń były zazwyczaj codzienne konflikty między grupami lub pojedynczymi osobami lub odrzucenie zalotów albo propozycji wspólnego interesu (jak sprzedaż domu lub ziemi). Oskarżenia najczęściej się „potwierdzały” a to dzięki wymyślnym torturom którym poddawano przesłuchiwane kobiety (ich szczegółowa lista wraz z iście diabolicznym stopniowaniem dziś jeszcze przyprawia o dreszcze). „Dowodów” mogły dostarczyć też oględziny ciał podsądnych, przy czym rozmaite znamiona na nich miały być potwierdzeniem ich… fizycznych kontaktów z diabłem. Tylko przez okres 3 lat (1663-1665), z którego zachowały się akta przeprowadzono na terenie zielonogórskiego okręgu sądowego aż 73 procesy o czary. W przypadku „udowodnienia” winy wyrokiem skazującym była śmierć, a egzekucji dokonywano najczęściej przez spalenie na stosie (na Placu Drzewnym). Jeśli zdarzyło się, że ofiara umarła przed egzekucją twierdzono, że to diabeł potajemnie skręcił jej kark, by nie doszło do oczyszczenia jej duszy przez ogień. W Zielonej Górze miejscem przetrzymywania i torturowania „czarownic” było więzienie miejskie zlokalizowane w miejscu przy obecnej ulicy Młyńskiej 2 i rychło, ze względu na ich liczbę i spektakularność tych procesów, nazwane „Komorą Czarownic”. Mnożące się jak plaga procesy czarownic zahamował w 1669 roku dekret cesarski po interwencji w Wiedniu kilku oświeconych mieszczan wspartej przez starostę księstwa głogowskiego. Choć to nie Kościoły (katolicki i ewangelicki) ani duchowni nie byli podżegaczami procesów ani ich wykonawcami, jednak też im nie przeciwdziałali, może z obawy o oskarżenie o wspólnictwo (co w Niemczech zdarzało się nagminnie, a i w Grünbergu oskarżono też żonę pastora), a może biernie sekundując próbom przeciwdziałania wzrostu pozycji samodzielnych ekonomicznie lub bardziej oświeconych kobiet. Ponadto procesy czarownic bywały znaczącym źródłem dochodów oskarżycieli, sędziów, prawników, strażników i katów, jak też samego urzędu miasta, co zapewniały przerzucane na rodziny lub same podsądne opłaty sądowe, grzywny oraz przepadek mienia skazanych „czarownic”). [zob. Korcz 1959; Bobowski 2007; Kuczer 2011]. |
Okres habsburskich rządów to w dziedzicznym księstwie głogowskim czas przyspieszenia procesu germanizacji stanu rycerskiego (szlacheckiego), który rozpoczął się już w epoce śląskich Piastów. Na przełomie XVII i XVIII wieku szlacheccy właściciele ziemscy w weichbildzie zielonogórskim albo byli już w całości pochodzenia niemieckiego, albo reprezentowali w pełni zniemczone rody śląskie. Najlepiej świadczą o tym ich nazwiska ujawniane w dokumentach i rejestrach właścicieli ziemskich. I tak ród von Kottwitz posiadał Bojadła i Konotop), von Glaubitz – Buchałów, hrabiowie von Dünnewald – Zabór, Milsko, Łaz, Droszków, Czarna, Tarnawa, von Rothenburgowie – Drzonków, rodzina von Arnold – Laski Odrzańskie, Leśniów Wielki, Sudoł, Leśniów Wielki i Zagórze, von Stentschowie – Nowy Kisielin, von Schwemmlerowie część Ochli, von Gersdorfowie – Przylep, Płoty i Radomię, von Knobelsdorffowie – Jędrzychów, Pyrnik i część Swarzynic, von Unruhowie – Kiełpin, część Ochli, Raculę i Zatonie, von Lüttwitzowie – Słone, von Stoschowie – Stary Kisielin, rodzina von Troschke – część Swarzynic, von Diebitschowie – Letnicę i część Świdnicy, a drugą część tej wsi rodzina von Keßslitz. Zielonogórska szlachta do końca epoki habsburskiej była w znakomitej większości wyznania protestanckiego. Nie zmieniły tego intensywne naciski władz. Po wojnie 30-letniej naciski rekatolicyzacyjne zostały osłabione przez gwarancje przyznane na żądanie Szwecji protestanckim mieszkańcom Śląska w traktacie westfalskim z 1648 roku.
Na początku XVIII wieku w należącym wówczas w Brandenburgii Sulechowie (Zillichau) z inicjatywy pochodzącego z Zielonej Góry i osiadłego tutaj zamożnego igielnika, przedstawiciela protestanckiego nurtu pietyzmu, Sigismunda Steinbarta założono „Zakład wychowawczy dla osieroconych dzieci”, prowadzony według nowoczesnych na owe czasy założeń, wzorowanych na podobnej, nieco starszej instytucji w saskim Halle. Wychowankowie obydwu płci byli tu objęci nauką czytania, pisania i rachunków, chłopcy także rzemiosła i zawodu (wraz ze zwolnieniem z opłat cechowych) dziewczęta zaś – umiejętności prowadzenia domu. Twórca zakładu postarał się nie tylko o finansowe wsparcie, ale i opiekę pruskiego króla Fryderyka Wilhelma I, które otrzymał w 1719 roku. Sulechowski sierociniec, prowadzony przez potomków Steinbarta aż do 1840 roku, stał się wzorcową instytucją opiekuńczą w tej części państwa pruskiego. Zakład od początku prowadził… drukarnię (która miała dostarczać dochodów na jego utrzymanie) a przy niej funkcjonowało największe w regionie wydawnictwo. Obok publikacji druków pobożnych i wychowawczych (propagujących idee pietyzmu), drukowano tu też polskie katechizmy dla śląskich i wielkopolskich szkół ludowych, encyklopedie, atlasy, śpiewniki, podręczniki szkolne i dzieła klasyków literatury [Burda 1998; Bujkiewicz 2019].
W państwie pruskim i niemieckim: 1740 – 1945
Przekroczenie przez Fryderyka II w pobliżu Krosna Odrzańskiego granicy brandenbursko-austriackiej w grudniu 1740 roku było pierwszym aktem aneksji Śląska przez Prusy i jednocześnie początkiem nowej epoki historycznej dla okolic Grünbergu. Podczas tzw. pierwszej wojny śląskiej Zielona Góra ani cały obszar późniejszego powiatu nie były specjalnie aktywnie bronione przez mieszkańców przed Prusakami (co zapewne odbijało ich antypatię do katolickich habsburskich królów) i zostały bez walki zajęte przez wojsko pruskie. Po zajęciu Śląska cały dzisiejszy powiat zielonogórski, prócz nadal należącej do Polski okolicy Babimostu i Kargowej, znalazł się w granicach Królestwa Prus.
W 1741 stary podział administracyjny zastąpił system pruski. Zamiast księstw i składających się na nie weichbildów pojawiły się dwa departamenty: wrocławski i głogowski. W skład tego ostatniego weszła Zielona Góra z okolicą. Odtąd osobno zarządzano terenami wiejskimi i miastami, wprowadzając tam różne systemy podatkowe. Tereny wiejskie połączono w powiaty (Kreise), mniej więcej odpowiadające obszarem dawnym śląskim weichbildom, gdzie władze sprawowali landraci wybierani spośród miejscowej szlachty. Na mocy dekretu nowego monarchy z 1741 roku, dotychczasowy weichbild zielonogórski stał się jednym z szesnastu powiatów tworzących departament głogowski pruskiego Śląska. W tym momencie Zielona Góra posiadała około 3,5 tysiąca mieszkańców. Już w dziesięć lat później ta liczba wzrosła do niemal 5 tysięcy, a pod koniec XVIII wieku do prawie 8 tysięcy. Miasto nadal było drugim po Głogowie ośrodkiem departamentu.
Wzrost ludności w samej Zielonej Górze i w innych ośrodkach miejskich powiatu w pierwszym okresie pruskich rzędów (do epoki napoleońskiej, czyli przed rokiem 1806) był skutkiem przyspieszonego ich rozwoju, spowodowanego między innymi pruską polityką merkantylizmu, chroniącą własny rynek wewnętrzny i wspierającą eksport.
Bitwa pod Kijami (Sulechowem) – epizod wielkiej wojny W trakcie wojny siedmioletniej (1756-63) Fryderyk II musiał bronić swoich śląskich zdobyczy przed sojuszem rosyjsko-austriackim. 23 lipca 1759 roku pod Kijami, w odległości kilku kilometrów od Sulechowa, doszło do dużej bitwy między wojskami pruskimi a rosyjskimi. Pruski generał von Wedel miał za zadanie przeszkodzić w połączeniu się armii rosyjskiej i austriackiej, dlatego jako pierwszy zaatakował Rosjan. Rosyjski dowódca, hrabia Sałtykow, zaszedł Prusaków od tyłu i odciął ich od drogi ku Krosnu. Bitwa trwała kilkanaście godzin. Pod wieczór von Wedel wycofał się na lewy brzeg Odry w stronę Sulechowa i Cigacic. W starciu po obu stronach wzięło udział ponad 80 tysięcy żołnierzy. Bitwę wygrali Rosjanie tracąc około 3 tysięcy zabitych i rannych: Prusacy stracili około 5-6 tysięcy żołnierzy i musieli się wycofać. Już kilkanaście dni później, bo 12 sierpnia wielkie armie Prus, Rosji i Austrii starły się w wielkiej bitwie pod Kunowicami (Kunesdorf), gdzie Prusacy znów zostali pokonani. W wyniku bitwy Rosjanie zajęli Berlin i tylko śmierć carycy Elżbiety i wstąpienie na tron carski admiratora Fryderyka, Piotra III, uratowało pruskiego władcę i pozwoliło mu ma zawarcie pokoju bez strat terytorialnych. Niemniej wskutek przegranych bitew pod Kijami i Kunowicami Austriacy mieli teraz wolną rękę w działaniach na Śląsku. 18 sierpnia 1759 r. do Zielonej Góry dotarły wojska austriackie i rozpoczęły oblężenie. Ostatecznie jednak (mimo kilku kolejnych podejść) miasta nie zajmowano, grabiąc jego okolice (najsilniej Stary Kisielin) i negocjując kolejne kontrybucje. Ten krytyczny okres zakończył się w lecie 1760 roku. [Benecke, Podruczny 2010; Konopnicka 2011]. |
W ramach oświeceniowych projektów królewskich Fryderyka II, na bazie funkcjonującego już od niemal pół wieku sierocińca w Sulechowie utworzono w 1766 roku królewską szkołę dla nauczycieli tzw. Pedagogium. Przez następne ponad 130 lat placówka ta (funkcjonująca na poziomie specjalistycznej szkoły średniej) kształciła kadrę nauczycielską dla szkół pruskich z kilkunastu okolicznych powiatów. Na początku XX wieku w reakcji na popyt na wiedzę ogólną, została ona przekształcona w gimnazjum humanistyczne [Gplittgerber 1927].
W roku 1793, w wyniku II rozbioru Polski, w skład państwa pruskiegoweszły również Babimost i Kargowa wraz z okolicami. Jednak okolica ta nadal funkcjonowała w ramach innej prowincji niż pozostałe miasta dzisiejszego powiatu. W Babimoście utworzono wtedy odrębny powiat, pozostający w ramach departamentu poznańskiego tzw. Prus Południowych ze stolicą w Poznaniu, czyli zajętej Wielkopolski. Dzięki długiej przynależności do etnicznie polskiej prowincji i dobrej organizacji polskiej społeczności lokalnej Babimojszczyzna okresu zaborów zachowała tradycje polskie. Geneza niektórych tutejszych organizacji sięga nawet początku XVII wieku. Taką był cech rybacki zrzeszający mieszkańców Babimostu i Podmokli (Małych i Wielkich) łowiących w rozlewiskach Obry. Po uregulowaniu rzeki cech przetrwał działając jako organizacja społeczna kultywująca polskie tradycje łączące ich z resztą zachodniej Wielkopolski, m.in. grę na koźle i wytwarzanie tego ludowego instrumentu. Z tych tradycji, których wyrazami są głównie wytwarzanie i noszenie tradycyjnych strojów, ludowe pieśni i formy muzykowania, a także elementy lokalnej kuchni czerpie wyodrębniany dziś region etnograficzny Babimojszczyzny (Babimost, Kargowa, Stare Kramsko, Nowe Kramsko i szereg mniejszych miejscowości).
Opór przeciw rozbiorowi i pierwszy raz Mazurek: obrona ratusza w Kargowej (1793) i ymn na powitanie Księcia Warszawskiego W kontekście rozbiorowym doszło do mało znanego epizodu militarnego: 27 stycznia 1793 niewielki oddział polskiej piechoty granicznej dowodzonej przez kapitana Stefana Kazimierza Więckowskiego ufortyfikował się na kargowskim (unrugowskim) rynku w ratuszu i podjął obronę tego publicznego budynku lokalnych władz (i jednocześnie – ze względu na formalną podległość miast Koronie – symbolu przynależności państwowej) przed wkraczającym do miasta wojskiem pruskim. To krótkie starcie nie miało znaczenia militarnego i nie opóźniło zajęcia Wielkopolski przez Prusy. Był to jednak jeden z niewielu aktów czynnego przeciwstawienia się rozbiorowi na odbieranych Polsce ziemiach, dlatego warto o nim pamiętać. Inne wydarzenie w Kargowej, także związane z jej historycznie polską przynależnością miało miejsce niedługo później, bo 14 listopada 1807 roku. Kiedy po traktacie w Tylży utworzono Księstwo Warszawskie, Kargowa stała się jego miastem granicznym. I to tu powitano monarchę, króla Saksonii i Księcia Warszawskiego Fryderyka Augusta w jego nowym kraju. W drodze do Warszawy król zatrzymał się na pierwszy w Polsce nocleg w Kargowej u hrabiego Maurycego von Unruga. Na powitanie władcy przybył oddział kawalerii z generałem Janem Henrykiem Dąbrowskim na czele. W momencie wjazdu króla do miasta trębacze wojskowi zagrali (w obecności jej bohatera) pieśń ,,Jeszcze Polska nie zginęła’’, a potem przy biciu w dzwony został on wprowadzony do miasta. Tak właśnie Mazurek Dąbrowskiego został po raz pierwszy (choć jeszcze nie był formalnym hymnem) użyty w tej oficjalnej i protokolarnej roli i powiązany z głową polskiego państwa. Nie mająca szans obrona symbolu (ratusza) i chwila triumfu i wolności z innym symbolem narodu i państwa połączyły się z losami malutkiej Kargowej. [Strzyżewski 2013; Belzyt 2013]. |
Okres napoleoński (trwający na omawianym terytorium od listopada 1806 roku, to jest wkroczenia do Zielonej Góry oddziałów korpusu Hieronima Bonaparte) do lata roku 1813, to w dziejach miasta i okręgu czas uciążliwych przemarszów wojsk obcych i pruskich, kwaterunków i wysokich kontrybucji na rzecz wojska. Tereny wokół Babimostu i Kargowej, które wraz z Wielkopolską weszły w 1807 roku w skład Księstwa Warszawskiego, a po wojnach napoleońskich w 1815 – Wielkiego Księstwa Poznańskiego. Wraz z nim (później prowincją poznańską) zostały też włączone do Królestwa Prus jako terytorium ze znaczącym zwartym udziałem ludności polskiej. Stan ten utrzymał się aż do końca pierwszej wojny światowej.
W 1827 roku w Nowogrodzie Bobrzańskim odkryto źródła mineralne, do których przez kolejnych kilkadziesiąt lat zjeżdżali się dość licznie kuracjusze leczący tu schorzenia nerwicowe i reumatyczne. Jednak po wybudowaniu odcinka linii kolejowej Nowogród – Zielona Góra wskutek prac ziemnych przy budowie mostu kolejowego i koniecznej regulacji linii brzegowej źródła leczniczej wody zanikły. Tak oto kolej „niechcący” zniszczyła perspektywy jedynego potencjalnego kurortu na ziemi zielonogórskiej.
W połowie XIX wieku charakterystycznym (choć nie masowym) zjawiskiem stała się emigracja luteranów z Zielonej Góry i całego terytorium dzisiejszego powiatu (w tym licznie z Sulechowa) do Nowego Świata i Australii, której głównym powodem była narzucona przez króla Fryderyka Wilhelma III przymusowa unia luterańsko-kalwińska. Luteranie, którym w ramach konsekwentnego wprowadzania nabożeństw według przepisów Unii zabroniono w ich kościołach obrzędów i modlitwy w starym rycie, najpierw wysyłali petycje do dworu z prośbami o złagodzenie restrykcji. W braku odpowiedzi i nasilającego się nacisku podczas formacji religijnej ich dzieci (w powszechnej w państwie pruskim szkole) decydowali się na emigrację całymi rodzinami do słabo zaludnionych krajów, chętnie przyjmujących europejskich imigrantów i gwarantujących im swobodę wyznania jako sprawę prywatną. Jednym z bardziej znanych emigrantów był pastor z Czerwieńska, Martin Schöne – liberalny duchowny zaangażowany w politykę pruską oraz aktywność społeczną i charytatywną, także na terenie samej Zielonej Góry. Ponad 100 osób wyemigrowało też wówczas z okolic Sulechowa do Australii [Maksymowicz 2007; Góralczyk 2007].
Rok 1816 można uznać za czas początku industrializacji na ziemi zielonogórskiej. W tym roku otwarta została przemysłowa przędzalnia wełny. Proces zastępowania tradycyjnej wytwórczości sukienniczej przyspieszyli Anglicy. W 1832 roku rodzina Cockrillów, prowadzących już duże przedsiębiorstwo tekstylne w Belgii, otworzyła przy obecnej ulicy Wrocławskiej niewielką fabrykę, w której zainstalowano pierwszą w mieście maszynę parową. W następnym dziesięcioleciu, dzięki dostępności innego surowca (winogron) powstały w mieście pierwsze przemysłowe wytwórnie win i win musujących Eichmanna, a potem Weinerta i Gremplera [Charzyński i in. 2013].
Z kolei po roku 1830 uruchomiono pierwszą fabrykę włókienniczą Förstera. Jednocześnie jednak ten okres stał się czasem powolnego schyłku tradycyjnych rzemiosł, które nie mogły konkurować ceną z przemysłowo produkowanymi artykułów codziennego użytku. Z tej przyczyny, ale również z powodu rujnującej konkurencji przemysłowo wytwarzanych tekstyliów angielskich i wprowadzenia przez Rosję barier celnych doszło do drastycznego osłabienia wytwórczości sukienniczej, dotąd dominującej w Zielonej Górze i eksportującej za wschodnią granicę. W rezultacie duża grupa sukienników wyemigrowała i przeniosła się do Polski, m.in. w okolice Kalisza. Swą produkcję na opłacalnym poziomi zachowali rzemieślnicy zaspokajający potrzeby żywieniowe jak piekarze, rzeźnicy, kiełbaśnicy, a także szewcy, krawcy i stolarze [Bujkiewicz 2012].
Przemysł w Zielonej Górze. Przemysłowa produkcja i sprawny wywóz wyrobów nawet słabości zielonogórskiego wina mogły powetować poprzez produkcję wtórną. Oto w latach 1870–1900 na terenie miasta założono ponad dziesięć wytwórni koniaków, z których najstarsze były fabryki Gremplera, Mülscha i Pilza, a największe powstałe nieco później zakłady Buchholza i Raetscha [Charzyński i in. 2013]. W 1875 roku w Zielonej Górze otwarto też przemysłowy browar, który, mimo początkowych problemów, a nawet bankructwa pierwszych właścicieli, szybko stał się jednym z największych dostawców piwa na Śląsku.
Bez wątpienia największym zakładem przemysłowym Grünbergu miała stać się fabryka Georga Beuchelta. Ten inżynier wykupił w 1876 roku zbankrutowaną fabrykę maszyn Fritza Förstera, gdzie rozpoczął budowę mostów z konstrukcji stalowych. Zakład, odpowiadający na zapotrzebowanie rozwijanej sieci kolejowej, szybko rósł. W ciągu 40 lat zwiększył zatrudnienie z 20 do 1500 pracowników i stał się przemysłową wizytówką Zielonej Góry, znaną także daleko poza granicami Śląska (gdzie wybudował blisko 100 mostów, w tym słynny most Cesarski – Grunwaldzki we Wrocławiu) i nawet Niemiec (w Turcji i Rumunii), a z czasem rozszerzając produkcję o budowle wysokościowe, podziemne i podwodne. Drugim jego flagowym produktem stały się wagony: od osobowych i restauracyjnych przez towarowe, bagażowe i pocztowe, na cysternach i lodowniach kończąc. Wagony od Beuchelta zamawiano do wszystkich prawie krajów Europy, do Brazylii i linii kolejowych w afrykańskich koloniach Niemiec. Innymi znaczącymi zakładami branży maszynowej i metalowej były fabryka maszyn tkackich braci Suckerów, odlewnia i fabryka maszyn Babrowskiego i wytwórnia armatury Conrad Christ [Szczegóła, Wyder 1999; Bujkiewicz 2012].
Przędzalnię wełny odkupioną w 1870 rodzina Försterów przekształciła w nowoczesną fabrykę, która po upadku przedsięwzięcia została przejęta przez Wolffów. Podczas I wojny światowej, poprzez połączenie z przejętymi przez państwo niemieckie zakładami włókienniczymi będącymi własnością poddanych brytyjskich powstała duża „Niemiecka Manufaktura Wyrobów Wełnianych”. Firma zainwestowała w budowę imponującego nowoczesnego kompleksu fabrycznego, ostatecznie otwartego w 1926 roku. Zielonogórska spółka szybko znalazła się w europejskiej czołówce pod względem skali produkcji. Importując wełnę wysokiej jakości nawet z Ameryki i Azji i zapewniając na miejscu kompletne procesy przetwarzania jej we własnej przędzalni, tkalni, farbiarni i wykończalni jednocześnie wciąż poszerzała asortyment produkcji. Ponad połowa wyrobów była eksportowana za granice Niemiec [Szczegóła, Wyder 1999].
Drugim, lokalnym ośrodkiem przemysłowym na terenie dzisiejszego powiatu stał się w XIX wieku Sulechów. Powstały tu najpierw zakłady mechaniczne, a potem elektromechaniczne. Przyciągały one robotników z rodzinami. Między innymi dlatego liczba mieszkańców miasta przed pierwszą wojną światową wzrosła do 8 tysięcy. To wtedy Sulechów stał się drugim co do wielkości ośrodkiem miejskim w tym rejonie, którym pozostaje do dziś [Gplittgerber 1927].
Od drugiej ćwierci XIX wieku aż do końca drugiej wojny światowej Zielona Góra miała status miasta powiatowego w ramach rejencji legnickiej (już nie głogowskiej). Jej władzom zarządy powiatu i miasta bezpośrednio podlegały aż do 1945 roku. Ówczesny powiat zielonogórski obejmował zasadniczo południową część dzisiejszego, z Czerwieńskiem i dodatkowo Otyniem. Północna część dzisiejszego mikroregionu należała administracyjnie do powiatu Sulechowsko-Świebodzińskiego i w jego ramach – do prowincji Brandenburgia. Osobno – i w ramach prowincji poznańskiej – funkcjonował powiat babimojski [Förster 1900].
Od połowy lat 20 XIX wieku Grünberg miał swoją regularną prasę. Pierwszym tytułem był tygodnik „Grünberger Wochenblatt”. Gazeta miała profil informacyjny (zamieszczając też gęsto urzędowe ogłoszenia) i tylko oględnie podejmowała trudne tematy społeczne, co wynikało zapewne z subwencjonowania przez władze, niemniej jej regularne ukazywanie się zdecydowanie poprawiło jakość publicznej komunikacji i umożliwiło (przez publiczne ogłoszenia) nowe, szybsze formy kontaktów ekonomicznych i społecznych [Brylla 2012].
Astronom i zielonogórzanin przeciw wojnie światowej – Wilhelm Julius Foerster Urodził się w Zielonej Górze w 1832 roku i tu uczęszczał do szkoły. Gimnazjum ukończył i maturę zdał we Wrocławiu, następnie studiował matematykę i fizykę w Berlinie, a potem astronomię w Bonn. Tej dyscyplinie poświęcił życie naukowe, uzyskując w 1874 roku tytuł profesora w Berlinie. Na tamtejszym uniwersytecie wykładał w sumie przez… 62 lata, do 1920 roku, krótko był też jego rektorem. Najważniejszym jego dziełem była monografia „Studien zur Astronometrie” i założenie Instytutu Obliczeń Astronomicznych dla ustalania i przewidywania ruchów trajektorii ciał niebieskich. Inną wielką zasługą było stworzenie w 1888 roku „Towarzystwa Urania”, bodaj największej w Europie, do dziś istniejącej instytucji popularyzującej astronomię i inne nauki ścisłe, a z czasem i społeczne. Foerster był też wielkim protektorem sztucznego języka esperanto, stworzonego przez polsko-żydowskiego lekarza Ludwika Zamenhofa z Białegostoku: próbował wprowadzić go jako międzynarodowy język porozumienia środowisk naukowych. Foerster był przekonanym pacyfistą i członkiem-założycielem Niemieckiego Towarzystwa Pokoju. Konsekwentnie zwalczał idee nacjonalizmu, powszechne pod koniec XIX wieku, na których zbudowano zresztą zjednoczenie Niemiec. Jego pacyfizm opierał się na etyce wpojonej mu przez rodziców, a jego ideał Niemiec to państwo i społeczeństwo szanujące godność ludzką, wspierające postęp i inwestujące w ponadnarodowe więzi. Zwalczał antysemityzm, kary fizyczne, pracę dzieci i nieludzkie warunki zamieszkania klas uboższych, nawoływał do przyznania praw wyborczych kobietom, skrócenia czasu pracy do ośmiu godzin i prawa do strajku. W okresie rosnącego zagrożenia wybuchem (pierwszej) wojny światowej prowadził kampanię na rzecz międzynarodowego arbitrażu i przeciw wyścigowi zbrojeń. Był wybitną postacią niemieckiego i międzynarodowego ruchu pokojowego. Już w 1871 roku publicznie skrytykował aneksję Alzacji i Lotaryngii przez Niemcy jako źródło przyszłego konfliktu. Jako jeden z kilku zaledwie niemieckich intelektualistów (drugim badaczem z tej czwórki był Albert Einstein) podpisał w 1914 roku manifest przeciwko I wojnie światowej. W sytuacji powszechnego entuzjazmu dla wojny, wywołanego nacjonalistycznymi emocjami i propagandą był to osamotniony glos rozsądku, ratujący honor dawnych, humanitarnych Niemiec. Po zakończeniu wojny Foerster opowiadał się za pojednaniem francusko-niemieckim, by zapobiec kolejnemu morderczemu konfliktowi i pozwolić Europie na pokój. Ten odważny głos astronoma rodem z Zielonej Góry po stu latach wydaje się teraz równie aktualny jak wówczas… Wilhelm Julius Foerster zmarł w Berlinie w styczniu 1921 roku. [Donat 1983; Bleyer i in. 2013]. |
Część swojego dzieciństwa i okres szkoły średniej spędził w Zielonej Górze również Erich Raeder, późniejszy wielki admirał i dowódca Kriegsmarine. Urodził się on wprawdzie w Wandsbaek (dziś dzielnica Hamburga), jednak ze względu na pracę swojego ojca, Hansa – dyrektora gimnazjum – tu mieszkał i tu zdał maturę [Bird 2006].
W XIX wiekuw Zielonej Górze zauważalny był niewielki wzrost społeczności żydowskiej. Dotąd Żydów (obecnych tu od średniowiecza) było w mieście na tyle niewielu, że nie udało się im utworzyć własnej gminy wyznaniowej (kahal) i religijnie byli obsługiwani z Głogowa. Jednak po nadaniu Żydom pruskim obywatelstwa w 1812 roku w mieście stopniowo osiedlały się kolejne rodziny żydowskie. Do połowy XIX wieku Żydzi stanowili około 3 procent ogółu mieszkańców miasta. Ponieważ Żydzi zielonogórscy (kupcy, rzemieślnicy, medycy, prawnicy) należeli do lepiej edukowanych kręgów społeczeństwa, byli w większości zwolennikami judaizmu reformowanego („oświeconego”, haskala). Uważali się też sami raczej za grupę religijną niż etniczną. Sprzyjało to wykształceniu się u nich niemieckich postaw patriotycznych, a nawet nacjonalistycznych i ułatwiało szybką asymilacje z dominującym żywiołem niemieckim. Ta asymilacja powodowała powolny, ale nieustanny spadek liczby formalnych członków gminy żydowskiej w XX wieku, która w 1935 liczyła zaledwie 30 osób. Podczas pierwszych masowych pogromów nazistowskich w listopadzie 1938 roku (tzw. Noc Kryształowa) podpalono zielonogórską synagogę. W krótkim czasie Żydzi bojkotowani ekonomicznie i społecznie i zmuszeni do wyprzedaży majątku, niemal w komplecie opuścili miasto i emigrowali z Niemiec. Czego wówczas nie wiedzieli, ta dramatyczna decyzja ocaliła im życie [Bujkiewicz, Dzwonkowski 1996; Szczegóła 1999; Brylla 2012].
W roku 1908 architekt Albert Severin przekazał miastu prywatną kolekcję zabytkowych narzędzi, dokumentów cechowych i obiektów etnograficznych. Na bazie tych zbiorów w Zielonej Górze powstało w 1922 niewielkie muzeum regionalne (tzw. Heimatmuseum), dedykowane miastu i okolicy, jako małej ojczyźnie – popularnej wtedy domenie badań etnograficznych. Była to pierwsza placówka muzealna na terytorium dzisiejszego powiatu [Cincio 2005]. Przez pewien czas w Zielonej Górze funkcjonowało także prywatne muzeum winiarskie [Toczewski 2005].
Wraz z początkiem I wojny światowej alianci zachodni rozpoczęli morską blokadę Niemiec. W Zielonej Górze szybko poskutkowało to dużym spadkiem zaopatrzenia w surowce zakładów przemysłowych. Dodatkowo pierwszeństwo w korzystaniu z uszczuplonych zasobów miały gałęzie gospodarki służące bezpośrednio wojnie, ze szkodą dla pozostałych. Ograniczono obrót zbożem i stalą, część dostaw przywożona była z opóźnieniami (transporty wojskowe miały pierwszeństwo i potrzebowały większości taboru). Od 1915r. coraz większa część artykułów pierwszej potrzeby była niedostępna, a jeśli, to za wyższą cenę. To z kolei napędzało inflację. W kolejnym roku mieszkańcy zostali obciążeni podatkiem wojennym. W 1916r. w całej Rzeszy drastycznie ograniczono dostawy dla przedsiębiorstw nie zaopatrujących armii i produkcji wojskowej. W Zielonej Górze poskutkowało to zamknięciem dziesiątek małych i średnich warsztatów rzemieślniczych produkujących dla gospodarstw domowych (jak solarstwo, a na wsi kołodziejstwo). Lata 1916 i 1917 przyniosły kryzys w zaopatrzeniu w produkty i surowce spożywcze, w tym mięso, tłuszcze i ziemniaki, a także materiały opałowe. Fabryki w Zielonej Górze i pozostałych miastach cierpiały nie tylko na brak surowców, ale brak zamówień (przykładowo mostów w Zakładach Beuchelta) i powoływanych do wojska pracowników. Zamówienia dla wojska i priorytet w dostawach pozwoliły natomiast zwiększyć produkcję i zatrudnienie w zielonogórskich zakładach tekstylnych. Wcielenie do wojska wielu właścicieli i robotników winnic wokół Zielonej Góry zapoczątkowało też proces zmniejszania się upraw winorośli, co zmusiło wytwórców win i winiaków do sprowadzania surowca z innych regionów. Z upływem kolejnych lat wojny i problemami z zaopatrzeniem wiele winnic zamieniano w ogrody i sady, co pozwalało uprawiać i sprzedawać m.in. warzywa.
W okresie czteroletniej wojny poległo ponad 500 mieszkańców 23-tysięcznej Zielonej Góry i przynajmniej drugie tyle mieszkańców ówczesnego powiatu. Jej koniec przyniósł nie tylko ulgę i powrót większości zdemobilizowanych żołnierzy – poczucie klęski, której nic nie zapowiadało, utrata sąsiedzkich, graniczących z powiatem terytoriów na rzecz Polski oraz upokarzające warunki zawieszenia broni, a potem traktatu pokojowego z 1919 roku wywołały zbiorowa traumę. W wyniku upadku wielu zakładów i warsztatów powracający z frontu pracownicy nie mogli znaleźć pracy.
Wtedy zaistniała krótkotrwała szansa ponownego przyłączenia Babimostu i Kargowej do Polski. W Powstaniu Wielkopolskim 1918/19 uczestniczyło wielu mieszkańców ziemi babimojskiej, wywodzących się z działających tu od przełomu wieków komórek Polskiego Stowarzyszenia Gimnastycznego „Sokół”. Niektórzy z nich przed wybuchem powstania dostali się do Poznania, gdzie od początku uczestniczyli w jego walkach. 12 stycznia 1919 roku oddziały powstańcze z licznym udziałem tych żołnierzy wkroczyły na teren wokół Babimostu, a ich dowódcy nawet formalnie przejęli władzę od niemieckiego samorządu. Jednak szybko się wycofali, unikając starcia z liczniejszymi oddziałami Grenzschutzu. Ponowna próba została podjęta 25 stycznia, a oddziały powstańcze, witane polskimi flagami, posunęły się aż do wsi Chwalim. Tym razem Polacy ufortyfikowali się i ze zmiennym szczęściem (a nawet kontratakami w kierunku Nowego Kramska) bronili swych pozycji aż do 12 lutego. Niemcy podjęli jednak większą ofensywę i powstańcy musieli cofnąć się aż po wielkopolską Kopanicę [Polak 2010]. Tu walczące strony zastał rozejm trewirski z 16 lutego. W jego konsekwencji granica między Wielkopolską a Niemcami została w Traktacie wersalskim z 1919 roku wytyczona na wschód od Babimostu i Kargowej, pozostawiając obydwa miasta i ich okolice po stronie niemieckiej [Żuraszek-Ryś 2009, Belzyt 2013].
Powiat babimojski z Babimostem i Kargową po przyłączeniu w 1919 roku jego wschodniej części do Polski funkcjonował w kadłubowym kształcie. Resztka tego powiatu została przyłączona do powiatu sulechowsko-świebodzińskiego dopiero w 1938 roku. Podobnie jak przez cały czas pruskich rządów, również w okresie międzywojennym większość wsi na Babimojszczyźnie, jak Podmokle czy Kramsko, zachowała swój polski charakter. Polski żywioł na tym terenie wspierali aktywnie duchowni katoliccy, wywodzący się z Wielkopolski i zaangażowani wcześniej w powszechną tam pracę organiczną jako liderzy wiejskich i małomiasteczkowych społeczności. Często to oni inicjowali tworzenie polskich szkół, lokalnych organizacji społecznych i kulturalnych (jak biblioteki i czytelnie) oraz związków gospodarzy, co było jedną z form integracji ludzi zainteresowanych utrzymaniem swojej polskiej tożsamości. Po 1919 roku polscy mieszkańcy Babimostu i okolic zakładali koła Związku Polaków w Niemczech – w okresie rządów nazistów po 1933 roku to ich liderzy jako pierwsi padali tu ofiarami prześladowań [Benyskiewicz, Kuc 1997].
W pozostałej części powiatu zakończenie wojny światowej oznaczało powrót z frontu żołnierzy, pozbawionych dotychczasowych miejsc pracy, którzy zaczęli szukać jej w rzemiośle. Przy braku kapitału na finansowanie dużych inwestycji stosunkowo dobrze funkcjonowały tylko małe przedsiębiorstwa, prowadzące produkcję opartą na pracy bez większych nakładów finansowych. Przez kolejne kilka lat po (do 1923 roku) w Zielonej Górze poszukiwali pracy mieszkańcy okolicznych wsi, gdzie bezrobocie było znacząco wyższe niż w mieście, w nadziei na zatrudnienie przenosili się oni do miasta w liczbie przekraczającej nawet tysiąc rocznie.
Hermine von Reuss – spóźniona kariera cesarzowej z Zielonej Góry Urodzona w 1887 roku w turyńskim Greiz, w starym niemieckim rodzie arystokratycznym jako Hermine von Reuss, od 1907 roku była żoną Johanna Georga von Schonaich-Carolath, piątego z tej rodziny dziedzica Zaboru pod Zieloną Górą. W ich ślubie i weselu uczestniczył cesarz Wilhelm II, który już wtedy był (nieprzyzwoicie) pod silnym wrażeniem uroku panny młodej. Przed pierwszą wojną światową i podczas jej trwania Hermina wraz z mężem zamieszkiwała w Zaborze i bardzo często bywała towarzysko w Zielonej Górze, gdzie miała rozległy kręg przyjaciół. Również w Zaborze przyszło na świat pięcioro dzieci małżeństwa Schonaich. W 1920r. w zielonogórskim szpitalu niespodziewanie zmarł mąż Herminy. Niemal dokładnie rok później, na holenderskim (wygodnym) wygnaniu opuściła ten świat pierwsza żona Wilhelma, cesarzowa Augusta Wiktoria. Pamiętając jego zauroczenie Herminą i wiedząc o kilku jego spotkaniach z panią Schonaich (ostatnie dziecko Herminy, Henrietta, było podejrzanie podobne do Wilhelma), przez lata widziała w niej rywalkę. Jednak umierając zaleciła Wilhelmowi szybki ożenek, wskazując wdowę Schonaich jako najbardziej odpowiednią osobę. Tak Hermina w październiku 1922 roku opuściła Zabór, a w listopadzie 1922 roku została drugą żoną Wilhelma II Hohenzollerna, w chwili zawarcia małżeństwa już eks-cesarza Niemiec i króla Prus. Odtąd do śmierci Wilhelma w 1941 towarzyszyła mu w emigracyjnym życiu w Doorn, w prowincji Utrecht, gdzie były cesarz (ku uldze aliantów, zwłaszcza Anglików) otrzymał od królowej i rządu Holandii dożywotnie schronienie i pałacyk z parkiem. Po śmierci Wilhelma w czerwcu 1941 roku wdowa Hohenzollern wróciła do Zaboru. Tu, ze względu na jej mało „narodowe” przekonania i liczne powiązania niemiecką arystokracją (sceptyczną wobec reżimu nazistowskiego) zielonogórska delegatura Gestapo, w obawie o powstanie kolejnego ogniska spisku, otoczyła ją dość ścisłą „opieką”, włącznie z cenzurowaniem całej korespondencji. Schorowana i na wpół ociemniała, pozostała w rezydencji w Zaborze także po zajęciu Zielonej Góry przez Sowietów zimą 1945 roku, była nawet leczona wiosną w sulechowskim szpitalu. Ostatecznie zaproponowano jej przeprowadzkę do Frankfurtu nad Odrą, gdzie w przekazanej jej willi spędziła pod opieką ostatnie dwa lata życia. Żona ostatniego niemieckiego monarchy zmarła tam i została pochowana (pod rodowym nazwiskiem Reuss) w sierpniu 1947 roku [Heinrich 1981; Szczegóła 1999]. |
Tymczasem działalność przedsiębiorstw i sklepów, i tak utrudniona słabym dopływem surowca i towarów, hamowała bardzo szybko rosnąca inflacja. Cztery lata od zakończenia wojny płace w Zielonej Górze miały już nominalną wartość ponad pięć tysięcy razy wyższą niż w tym momencie. Jesienią 1923r. uderzyła hiperinflacja: w jeden miesiąc kurs dolara wzrósł 16-krotnie, potem za jednego dolara płacono już miliardy, a nawet biliony marek. Wynagrodzenie tygodniowe straciło sens, bo przez kilka dni trzykrotnie spadała jego wartość. Dlatego zarobki wypłacano codziennie, a w niektórych zakładach nawet dwukrotnie w ciągu dnia. Sklepy były czynne tak krótko, by za zarobione pieniądze jeszcze tego dnia kupić towar na następny dzień [Stein 1928].
Pomimo tych trudnych warunków, tuż po wojnie zaczęła się odradzać tradycyjna produkcja przemysłowa. W 1919 roku rozpoczęto trwającą do 1928r. rozbudowę największej fabryki tekstylnej Deutsche Wollenwaren Manufaktur AG. Po czterech latach przy nowoczesnych maszynach pracowało tu ponad 3,5 tys. osób, a spółka była jednym z największych kombinatów tekstylnych Niemiec. Pomyślne funkcjonowanie zaburzyło najpierw podwyższenie ceł angielskich (obejmujące też brytyjskie kolonie), a potem światowy kryzys ekonomiczny 1929 roku. Wskutek problemów z dostępem do surowców oraz z popytem na wyroby, w 1931r. w firmie doszło do fali zwolnień. W sumie w całej zielonogórskiej branży tekstylnej, najsilniej dotkniętej kryzysem, do 1931 zwolniono ponad 1500 zatrudnionych z ogólnej liczby około 4600 [Dzwonkowski 2012].
Zielonogórski przemysł metalowy reprezentowany głównie przez zakłady Beuchelta, po zakończeniu wojny światowej stracił dotychczasowe źródła zamówień, w tym wszystkie w utraconych niemieckich koloniach i większość w Europie wschodniej. Spółka zwiększyła wtedy produkcję wagonów kolejowych. Choć w kryzysie hiperinflacji w 1923 r. zakład zwolnił prawie 600 pracowników, to mimo tych trudności w latach międzywojennych był w stanie wybudować ponad 50 mostów i wiaduktów oraz kilkaset wagonów kolejowych [Dzwonkowski 2012].
W branży winiarskiej mimo drastycznego spadku produkcji wskutek nakazanej w 1918 roku prohibicji, zaraz po zakończeniu wojny podjęto produkcję win i winiaków. Jednak w kolejnych latach lokalna uprawa winorośli w powiecie zielonogórskim z roku na rok spadała, głównie z powodu nieopłacalności i konieczności podejmowania przez winiarzy innej pracy dla utrzymania rodzin. Obszar upraw w powiecie z 1873 hektarów w 1913 r. spadł do zaledwie około 100 hektarów w 1929 roku. Zmusiło to zielonogórskie wytwórnie trunków do masowego importu destylatu z innych części Niemiec, a także z Austrii i Francji [Dzwonkowski 2012].
W okresie międzywojennym, pod wpływem niestabilności politycznej państwa niemieckiego i kolejnych kryzysów gospodarczych generujących dramatyczny wzrost bezrobocia, niemieccy Zielonogórzanie – jak większość mieszkańców Dolnego Śląska – stopniowo coraz silniej wspierali skrajne – komunistyczne i nacjonalistyczne – ugrupowania, z czasem silniej ulegając wpływom nazistowskiej propagandy: obietnicom zaprowadzenia porządku, obalenia niewydolnego „układu weimarskiego” i zapewnienia pracy. Proces reorientacji politycznej mocno przyspieszył na początku lat 30-tych. O ile jeszcze we wrześniu 1930 roku w wyborach powszechnych partia Hitlera zebrała w mieście 18,3% głosów, to w wyborach z 5 marca 1933r. (przeprowadzonych podczas sprawowania władzy kanclerskiej przez Hitlera), które zanotowały najwyższą historyczną frekwencję (niemal 90 % uprawnionych) NSDAP otrzymała ich już ponad 46% [Clauss 1970].
Wielki Kryzys rozpoczęty w 1929 roku mocno dotknął także rolnictwo na terenie powiatu. Liczne zadłużone folwarki i gospodarstwa chłopskie obciążone kredytami jeszcze z czasów wojny nie mogły ich spłacić przez spadek popytu na ich produkty.
Mimo dużych trudności ekonomicznych i wysokiego bezrobocia, pierwsza połowa lat dwudziestych jest dla Zielonej Góry okresem intensywnej budowy domów i mieszkań (włącznie z realizacją nowoczesnych, ambitnych urbanistycznych projektów miasta-ogrodu autorstwa Hermanna Jansena z Berlina dotowanych z kasy miejskiej) a także dokończenia elektryfikacji miasta (wraz z wybudowaniem własnej miejskiej elektrowni), jego pełnej gazyfikacji i kanalizacji, wreszcie rozbudowy systemu wodociągowego. Z kolei miejscowości powiatu skorzystały z otwarcia połączeń komunikacyjnych (podmiejskich i w kierunku Sulechowa i Kożuchowa), które wykorzystywały autobusy. Uzupełniły one rzadką sieć kolejową i zwiększyły mobilność mieszkańców wsi uczących się i poszukujących pracy w miastach. W roku 1930 większość osad wiejskich ówczesnego powiatu posiadała już codzienne połączenie autobusowe do Zielonej Góry. W 1931 w Zielonej Górze otwarto nowoczesny budynek teatru miejskiego.
W okresie międzywojennym liczba ludności Zielonej Góry znacząco rosła tylko w okresie pierwszych pięciu lat, głównie wskutek lokalnych migracji z mniejszych miejscowości: o ile w 1910 roku miasto liczyło około 21 tysięcy mieszkańców, to w roku 1925 było ich 25 tys. a w 1939 około 26 tys., z czego 80 procent wyznania ewangelickiego i około 18 % – katolickiego [Clauss 1970].
Od 1933 roku, pod rządami nazistów, wskutek inwestycji drogowych, przemysłowych i przestawienia produkcji na zaopatrzenie odtwarzanej armii szybko wzrastała skala zamówień w wielu zielonogórskich fabrykach, zwłaszcza w przemyśle metalowym i maszynowym, konstrukcyjnym i taboru (zakłady Beuchelta obok wagonów i mostów zaczęły wtedy produkować także hangary dla samolotów) oraz tekstylnym (tu bielizna, uniformy i koce), co przełożyło się na zwiększenie zatrudnienia w tych branżach. Po rozpoczęciu wojny natomiast zrezygnowano z planowanej kontynuacji rozbudowy sieci wodociągowych, gazowych i kanalizacyjnych.
Nazistowskie władze miejskie i powiatowe już od początku 1937 roku prowadziły „narodową” politykę, czego rezultatem była między innymi zmiana obco brzmiących nazw, w części wywodzących się ze słowiańskiego, śląskiego dziedzictwa. Natomiast od roku 1938 pod wpływem poleceń z centrali partii stopniowo i lokalnie nasilano antypolską propagandę. W gazetach drukowano m.in. informacje o rzekomych masowych kradzieżach w pobliżu granicy z Polską, co uzasadniało plany jej zamknięcia dla ruchu osób. Z kolei wczesnym latem 1939 roku miejscowe gazety i audycje regionalnej rozgłośni we Wrocławiu obficie donosiły o prześladowaniach mniejszości niemieckiej w Polsce (głównie na Górnym Śląsku), wielotysięcznej fali uchodźców stamtąd oraz o antyniemieckich ekscesach w… Gdańsku, którego ludność była przecież w 90 procentach niemiecka. Szczytowym wytworem tej propagandy stały się „relacje” o polskich żądaniach przesunięcia granic aż za Berlin [Dzwonkowski 2012].
Nobel i region zielonogórski – fabryka amunicji w Krzystkowicach Od przejęcia władzy w Niemczech, na potrzeby szybko rozbudowywanej armii, naziści inwestowali w produkcję uzbrojenia. Ze wsparciem władz otwierano liczne nowe zakłady produkcyjne. Jedną z takich fabryk rozpoczęto budować w lesie pod Krzystkowicami (wówczas Christianstadt, dziś dzielnica Nowogrodu Bobrzańskiego) w 1939 roku, na niewiele dni przed atakiem na Polskę. Swe pełne moce produkcyjne osiągnęła ona dopiero w sierpniu 1943 roku. Choć jedynym odbiorcą wyrobów (materiałów wybuchowych do amunicji artyleryjskiej i torped oraz licznych półproduktów) był Wehrmacht, to formalnym inwestorem i zarządcą zakładu była… kompania dawno nieżyjącego wynalazcy dynamitu, Szweda, Alfreda Nobla. Fabryka, oficjalnie funkcjonująca pod nazwą DAG Alfred Nobel Christianstadt (Alfred Nobel Dynamit Aktien-Gesellschaft) była organizacyjnie podporządkowana niemieckiemu koncernowi IG Farben. Co ciekawe, nawet po rozpoczęciu wojny a przed włączeniem się do niej liczne udziały w tym przedsiębiorstwie posiadali także obywatele… amerykańscy. Fabryka była rozrzucona w terenie co miało ograniczać skutki ewentualnego wybuchu w jednym miejscu i straty w wyniku lotniczego bombardowania). Każda część realizowała inną produkcję i była przestrzennie zorganizowana tak, by procesy produkcyjne przebiegały optymalnie. W sumie poszczególne części kompleksu zajmowały niemal 35 kilometrów kwadratowych, starannie zamaskowanych przed atakiem z powietrza. Na zamkniętym i skrupulatnie dozorowanym terenie wybudowano też domy i baraki dla pracowników z infrastrukturą obsługową (jak stołówki), doprowadzono linię kolejową z rozgałęzieniami do poszczególnych części kompleksu. Zakład miał własne ujęcie wody z Bobru (potrzebnej w ilościach przemysłowych) elektrociepłownię i oczyszczalnię ścieków. Na miejscu wytwarzano dużą część potrzebnych półproduktów, jak kwas azotowy (10 procent całej niemieckiej produkcji tej substancji i heksogen (nazywany „plastikiem” – 2/3 niemieckiej produkcji), nitrocelulozę, nitroguanidynę czy azotan metyloaminy. Pod koniec wojny coraz większą część pracowników stanowili robotnicy przymusowi i więźniowie obozu koncentracyjnego Gross-Rosen, który nawet wybudował tu swoją filię. Razem podczas budowy i funkcjonowania zakładu mogło ich się tu przewinąć do 25 tysięcy. Fabryka pracowała pełną mocą do początku lutego 1945 r. Na krótko przed wkroczeniem armii sowieckiej Niemcy ewakuowali cenniejszą część wyposażenia, resztę zdemontowali i wywieźli Rosjanie. Trzy lata po wojnie przekazali oni Wojsku Polskiemu teren niemal pozbawiony urządzeń i wartościowej infrastruktury. Resztę wywieziono do zakładów chemicznych w Bydgoszczy (gdzie podczas wojny działała inna zbrojeniowa fabryka firmy Nobla) a niektóre elementy wyposażenia, jak rury wodociągowe, wykorzystano dla odbudowy polskich miast. W lesie nadal stoją ruiny hal produkcyjnych i laboratoriów, częściowo zasypane podziemne magazyny surowców i gotowych wyrobów, olbrzymie zbiorniki dla substancji płynnych (ponad 200 z niemal 500 wybudowanych większych i mniejszych budowli), pozostałości torów kolejowych i wewnętrznych dróg oraz schronów przeciwlotniczych. Pozostałości fabryki można fragmentarycznie zwiedzać, także w towarzystwie lokalnego przewodnika. Dostęp do pozostałych części kompleksu zajmują jednostka wojskowa i zakład karny. [Löbner 2002; Panufnik 2009; Adamczewski 2013; Dziwak 2025] |
Pierwszy okres rozpoczętej w 1939 roku wojny przebiegał w mieście i powiecie – nie atakowanych nawet z powietrza – spokojnie. Jednak z ulic, zakładów i chłopskich gospodarstw coraz liczniej znikali mężczyźni w młodym i średnim wieku, powoływani do wojska. Zastępowali ich sprowadzani z okupowanej Europy robotnicy przymusowi. Największa ich grupa pracowała od lutego 1942r. w fabryce Deutsche Wollwaren Manufaktur AG. Były to Żydówki pochodzące głównie z okolic Sosnowca i Chrzanowa, najpierw było to około 400, a w szczytowym okresie w 1944 roku ponad 1000, zamieszkiwały w utworzonym dla nich obozie pracy [Claudé 2001]. W miarę coraz bardziej krytycznego dla Niemiec przebiegu uroczystości dla uczczenia poległych „za Wodza i ojczyznę”, dotąd organizowane z dużą celebrą, były coraz liczniejsze, za to coraz skromniejsze, nadawano im też mniej rozgłosu, by nie siać defetyzmu.
Od początku 1944 roku przydział w systemie kartkowym objął niemal wszystkie artykuły żywnościowe oraz artykuły pierwszej potrzeby. Jesienią 1944 w mieście i powiecie zamknięto szkoły i przeznaczono je dla celów szkolenia i stacjonowania tzw. Volkssturmu (pospolitego ruszenia), do którego powoływano nastolatków i starszych mężczyzn. Już w drugiej połowie stycznia 1945 roku dała się zauważyć fala prywatnej ewakuacji z miasta i powiatu, które jako położone na wschodzie kraju były teraz zagrożone sowiecką inwazją. Uciekali nie tylko przedstawiciele elit i funkcjonariusze NSDAP z rodzinami, ale zwykli obywatele, straszeni świadomie rozpowszechnianą propagandą o barbarzyńskim zachowaniu Armii Czerwonej w zajętych już Prusach Wschodnich. Ich miejsce na pewien czas zajęli uchodźcy przyjeżdżający do miasta koleją, jednak dla nich Zielona Góra i inne ośrodki powiatu były tylko stacją w dalszej drodze na zachód. Ostatni pociąg pasażerski w kierunku Gubina odjechał z miasta 13 lutego. Naziści postanowili ewakuować także przymusową „siłę roboczą”. 29 stycznia 1945 r. pracownice zakładów tekstylnych wraz z węgierskimi Żydówkami z obozu w Sławie zostały pod eskortą SS wyprowadzone w pieszym marszu w kierunku położonych w głębi w głębi Niemiec obozów w Bergen-Belsen i Helmbrechts, jednak ostatecznie część z nich znalazła się nawet w Czechach. Podczas 22-dniowego marszu niemal jedna trzecia z nich zmarła z wycieńczenia lub została zamordowana [Claudé 2001].
29 stycznia 1945 roku do Babimostu (częściowo opuszczonego przez swoich niemieckich mieszkańców) wkroczyły wojska 1 Frontu Białoruskiego. Podczas zajmowania miasta doszło licznych rabunków, gwałtów i morderstw (ponad 120) na pozostałej ludności niemieckiej, których ofiarami pojedynczo padali też miejscowi Polacy nie zawsze odróżniani od Niemców. W wyniku celowych podpaleń zniszczeniu uległo ponad 1/3 budynków.
Oderstellung i militarne dziedzictwo Cigacic i Czerwieńska Pozycja Środkowej Odry (Oderstellung) to jedna z trzech linii obronnych, którymi w latach 1928-1939 Niemcy ufortyfikowały ówczesną granicę z Polską w obawie przed wojną na dwa fronty. Pozostałe to położone dalej na północ Wał Pomorski (Pommernstellung) i Ufortyfikowany Łuk Odry-Warty (Oder-Warthe-Bogen – Międzyrzecki Rejon Umocniony). Linia Środkowej Odry, przygotowana wzdłuż lewego brzegu tej rzeki była największym niemieckim przedwojennym przedsięwzięciem fortyfikacyjnym: ciągnęła się od rogatek Wrocławia aż do Krosna Odrzańskiego i liczyła (oprócz przystosowania terenu i zasieków) około 650 schronów bojowych. Żelbetowe bunkry wtopione w ziemię w niewielkiej odległości od siebie, obłożone płytami pancernymi i zaopatrzone w kopuły pancerne z ciężkimi karabinami maszynowymi oraz dzwony obserwacyjne miały szachować ogniem próby desantu przez rzekę na całej długości. 29 stycznia 1945r.oddziały sowieckiego 9 Korpusu Pancernego I Frontu Białoruskiego podjęły próbę sforsowania Odry w pobliżu Cigacic. Pierwszy desant Niemcy odparli, jednak Sowieci przypuszczali kolejne ataki. Ostatecznie 14 lutego, wskutek oskrzydlenia przez Sowietów, Niemcy ewakuowali Zieloną Górę, do której Armia Czerwona wkroczyła bez oporu. Następnego dnia poddały się też ostatnie odcinki linii Środkowej Odry z wyjątkiem Głogowa, ogłoszonego twierdzą, bronionego aż do 1 kwietnia i w rezultacie obróconego kompletnie w ruinę. Wzdłuż Odry ocalało wiele reliktów tej linii obronnej. Najlepiej zachowane na terenie powiatu zielonogórskiego (i zagospodarowane jako skanseny fortyfikacyjne, którymi opiekują się miłośnicy militarnego dziedzictwa) są grupy umocnień pod Leśną Górą koło Cigacic w gminie Sulechów oraz pod Czerwieńskiem, dziś wkomponowany w wał przeciwpowodziowy. [Andrzejewski 1998; Toczewski 2010; Wota 2023]. |
29 stycznia 1945r. wojska sowieckie z marszu zajęły Sulechów, napotykając tylko niewielki opór nielicznych oddziałów niemieckich. Miasto nie ucierpiało więc w wyniku bezpośrednich działań wojennych. Jednak przez kolejne trzy miesiące Sulechowem, jako ośrodkiem na zapleczu frontu, zarządzała komendantura sowiecka z pomocą wyznaczonego niemieckiego burmistrza. Pod jej rządami dochodziło do licznych rabunków i podpaleń, w wyniku czego ponad połowa budynków została zniszczona lub uszkodzona. Jak na całych Ziemiach Odzyskanych w pierwszych tygodniach po ich zajęciu sowieccy żołnierze dopuścili się też licznych gwałtów. Uszkodzona lub (o ile były one sprawne) systematycznie wywieziona do ZSRS została też duża część urządzeń z sulechowskich zakładów. Po sforsowaniu Odry i Nysy w kwietniu 1945r. front przesunął się na tyle daleko, że administracja wojskowa przekazała miasto Polakom i opuściły je oddziały armii. Polskie władze zaczęły organizować życie osiedleńców, którzy najpierw nielicznie, a potem coraz większym strumieniem przybywali do miasta: do końca ostatniego roku wojny było ich tu już ponad 1250. Ze względu na zastaną infrastrukturę niemieckiego kompleksu szkolnego jeszcze w grudniu 1945r. przeniesiono tu liceum pedagogiczne z niedalekiego Wolsztyna. Odtąd Sulechów staje się ważnym ośrodkiem edukacji. W kolejnym roku koszary zajmuje tu pułk artylerii, który będzie w tym starym garnizonowym mieście kontynuował jego wojskowy, tym razem polski, profil.
W lutym 1945 roku wojska sowieckie nacierały na teren powiatu z zachodu (przez Wielkopolskę) i od południa (od Ścinawy i okolic Głogowa). Stąd pojawiły się one na rubieżach powiatu najpierw w okolicach Babimostu (1. Front Białoruski) i Krzystkowic / Nowogrodu Bobrzańskiego (1. Front Ukraiński) Przygotowywana do obrony Zielona Góra mogła być teraz wzięta w kleszcze, dlatego, ratując się przed okrążeniem, Niemcy ewakuowali miasto bez walki 12 lutego. Jeszcze 14 lutego wyznaczone oddziały SS niszczyły urządzenia kolejowe i wysadzały mosty i wiadukty wokół miasta oraz niektóre urządzenia komunalne. Ostatecznie oddziały sowieckie, nie niepokojone przez Niemców, wkroczyły do miasta po południu 14 lutego 1945 roku.
Okres powojenny
Po zajęciu Zielonej Góry przez wojska sowieckie w mieście pozostawało już tylko około 7-8 tysięcy dotychczasowych mieszkańców – pozostali, mimo ekstremalnie mroźnej zimy opuścili je już wcześniej z obawy przed ekscesami sowieckich żołnierzy. Zarząd wojskowy wykonywała teraz sowiecka komendantura, a w miejsce władz nazistowskich tymczasowym burmistrzem Sowieci wyznaczyli Karla Laubego, niemieckiego socjalistę. Od wiosny komendantura zmuszała Niemców do gromadzenia, selekcjonowania i ładowania właściwie wszystkich typów ruchomych dóbr nadających się do wywiezienia, na czele z urządzeniami przemysłowymi z fabryk, ale i co cenniejszych mebli i wielkiej ilości surowców przemysłowych. Wszystko to, traktowane jako zdobycz wojenna, pociągami wywożono do ZSRS [Szczegóła 1999]. Już przed zakończeniem konferencji w Poczdamie (lipiec-sierpień 1945), bo dnia 6 czerwca 1945 władzę przekazano pierwszemu polskiemu burmistrzowi.Także przed rozpoczęciem tej konferencji bo 24 czerwca 1945 roku, tworząc fakty dokonane, polskie już władze miejskie z pomocą sowieckich i polskich żołnierzy przeprowadziły masowe wysiedlenie niemieckich mieszkańców Zielonej Góry. Wysiedlono około siedmiu tysięcy osób. Ze względu na bliskość nowej granicy wysiedlani Niemcy z wózkami i bagażami szli po eskortą do Nysy w Gubinie, gdzie w sowieckiej strefie okupacyjnej pozostawiono ich własnemu losowi.
W momencie zakończenia wojny na terenie powiatu w swoich domach pozostawało około 30% cywilnej ludności niemieckiej. W północno wschodniej części dzisiejszego powiatu, głównie w okolicach Babimostu i Kargowej, znaczący odsetek z nich (nieco ponad około 3 tysięcy osób) stanowiła ludność etnicznie polska, pod względem kulturowym tożsama z ludnością Wielkopolski, od której została oddzielona granicą w roku 1919. W znacznie mniejszej skali (około 800 osób) ludność etnicznie polska zamieszkiwała też pozostałe obszary dzisiejszego powiatu.
Pierwsi polscy osadnicy pojawili się już w lutym i na początku marca 1945 roku, a ich liczba rosła wraz z wysiedlaniem ludności niemieckiej i zwalnianiem mieszkań oraz gospodarstw, które osadnicy zajmowali według własnego wyboru, a z czasem na podstawie przydziału kwaterunkowego. Już od późnego lata 1945 roku na Ziemie Odzyskane przybywały transporty polskich osadników z terenów zagarniętych przez ZSRS. Po utworzeniu Ministerstwa Ziem Odzyskanych, od wiosny 1946 akcje te skoordynowano, a osiedlanie przybrało formy systematyczne: w poszczególnych powiatach referaty osiedleńcze przydzielały lokale, wspierały osadników w pierwszym okresie, realizowały procesy urzędowe i regulowały stosunki własnościowe. 18 lipca 1945 roku na świat przyszedł pierwszy polski zielonogórzanin: Tadeusz Piłat [Zaradny 2012].
Terytorium dzisiejszego powiatu zielonogórskiego, m.in. dzięki relatywnie niewielkim zniszczeniom miast oraz funkcjonowaniu dużego ośrodka, jakim była Zielona Góra, wyludniło się w mniejszym stopniu niż inne tereny dzisiejszego województwa, gdzie liczba ludności wskutek przesiedleń spadła nawet do 50 procent w stosunku do stanu przedwojennego [Osękowski 2000].
Ponad 40 procent nowych mieszkańców stanowili przymusowi polscy przesiedleńcy z Kresów Wschodnich przedwojennej Rzeczypospolitej, a wśród pozostałych największa grupa (nieco ponad 20 proc.) pochodziła z Wielkopolski. Na omawianym terenie zamieszkali natomiast tylko bardzo nieliczni ukraińscy wysiedleńcy z południowo-wschodniej Polski (dotknięci osławioną „Akcją Wisła” – których znacznie liczniej osiedlano w północnych powiatach dzisiejszego województwa i w powiecie kożuchowskim (dziś nowosolskim). Ostatecznie Polacy (poza małą grupą polskich Żydów i Ukraińców) stali się jedynymi mieszkańcami miasta i mikroregionu.
Brak większych zniszczeń wojennych w miastach powiatu (poza Babimostem i Sulechowem) przekładał się na łatwość uruchomienia miejskiej infrastruktury (elektrownie, wodociągi i gazownie), co poprawiało warunki życia i przyciągało kolejnych mieszkańców. Gorzej (m.in. z powodu wywiezienia maszyn i urządzeń do ZSRS) przestawiały się możliwości uruchomienia zakładów przemysłowych i zatrudnienia w nich rosnącej liczby osadników. Część z nich znalazła pracę w małych przedsiębiorstwach rzemieślniczych i w usługach, ale tu możliwości były ograniczone. Trudno jednak przecenić wkład tych przedsiębiorstw (w samej Zielonej Górze było ich na początku 1946r. około 300) w aprowizację ludności i zaspokajanie codziennych potrzeb. Równocześnie trwały starania o doposażenie i ponowne uruchomienie zakładów przemysłowych.
Do 1946 powiaty na tzw. Ziemiach Odzyskanych nosiły nazwę obwodów i zarządzali nimi pełnomocnicy rządu RP. Jeden z nich 6 czerwca 1945r. (wówczas podległy wojewodzie poznańskiemu) ustanowiono w Zielonej Górze. Pełnomocnik Józef Klementowski, członek PSL, w październiku 1947r. został aresztowany, jednak z braku dowodów oskarżenia uniewinniony [Szczegóła 1999]. Jednocześnie północna część dzisiejszego powiatu zielonogórskiego funkcjonowała w ramach powiatu sulechowskiego (krótko w dokumentach nazywanego Celichowa), który również wchodził w skład Dolnego Śląska, a od czerwca 1945 r. – województwa poznańskiego. Powiat, obejmujący obok tego miasta Babimost i Kargowę z okolicami oraz gminy Bojadła, Trzebiechów i Kolsko istniał (później już w województwie zielonogórskim) do roku 1975.
Jeszcze w 1945 roku, po skompletowaniu urządzeń, wznowiono produkcję w dawnej fabryce Beuchelta, teraz znacjonalizowanej jako Zaodrzańskie Zakłady Przemysłu Metalowego „Zastal”. Nowy, państwowy właściciel skoncentrował się na produkcji wagonów towarowych i (przez pewien czas) małych lokomotyw spalinowych, produkując tylko nieliczne mosty. W roku 1946 ponownie uruchomiono też produkcję w budynkach zielonogórskiej Manufaktury Wyrobów Wełnianych. Pod nową nazwą Zakładów Przemysłu Wełnianego „Polska Wełna”, fabryka działała aż do upadłości w 1999 roku. Również w Sulechowie, na bazie istniejącej infrastruktury, krótko po zakończeniu wojny na nowo otwarto duży zakład dziewiarski [Zaradny 2012].
W Czerwieńsku już w kwietniu 1945 r. osiedli kolejarze z Wielkopolski wraz z rodzinami, których pierwszym działaniem było ponowne uruchomienie stacji i węzła kolejowego. To właśnie z Wielkopolski wywodziła się większość nowych, polskich mieszkańców miasta, które dzięki niewielkiemu stopniu zniszczeń i bliskości miejsc pochodzenia stanowiło dla nich atrakcyjny teren osiedlenia. Jednak ze względu na niewielką początkowo liczbę ludności jeszcze w 1945r. Czerwieńsk utracił prawa miejskie, które wraz z jej wzrostem odzyskał dopiero po niemal ćwierćwieczu, bo w roku 1969.
Prawa miejskie, także ze względu na drastyczny początkowo spadek liczby ludności, utraciły też sąsiadujące ze sobą przez rzekę Nowogród Bobrzański i Krzystkowice. Dopiero uruchomienie najpierw Fabryk Domów, a następnie Zakładów Zbożowych w latach 70-tych XX wieku zmieniło tu strukturę zatrudnienia ludności, wpłynęło na pojawienie się nowej infrastruktury i stopniowo przywróciło tu miejski charakter. W roku 1975 połączono miejscowości Nowogród Bobrzański i Krzystkowice, które na powrót i wspólnie uzyskały prawa miejskie w 1988 roku.
W 1957 roku w Babimoście sformowano 45 Pułk Lotnictwa Myśliwskiego, który pod zmieniającymi się nazwami istniał tu do 1992r. Oddział w którego skład wchodzili w większości zawodowi żołnierze zamieszkujący tu z rodzinami, nadał miejscowości status garnizonu i zwiększył popyt na lokalne usługi. To na bazie lotniska i jego infrastruktury, po rozformowaniu pułku, uruchomiono po roku 2001 cywilne loty pasażerskie, a potem regionalny Port Lotniczy Zielona Góra-Babimost.
Dla przywiązanych do swej wiary Polaków, którzy osiedlali się w mieście i powiecie, ważnym i elementem ich codziennego życia w nowym miejscu, przekonującym ich o jego stabilności, była struktura kościelna obsługiwana przez polskie duchowieństwo. Dlatego władze polityczne, mimo dystansu, a potem otwartej wrogości wobec Kościoła Katolickiego, w pierwszych latach (przynajmniej do 1948r.) starały się wspierać przejmowanie opustoszałych kościołów i plebanii przez księży (częściowo przyjeżdżających z grupami wysiedleńców z Kresów wschodnich, a w części przysyłanych przez polskie diecezje) i podejmowanie w nich odprawiania nabożeństw oraz udzielanie posług. Pierwszym – i na początku jedynym – zielonogórskim proboszczem, a później dziekanem odpowiedzialnym za dużą część powiatu został ks. Kazimierz Michalski z diecezji gnieźnieńskiej, przedwojenny działacz katolicki i kapelan wojskowy. Jednak z czasem współpraca z władzami sterowanymi odgórnie z Warszawy dramatycznie się pogorszyła i z doszło do kolejnych otwartych konfliktów. Najpierw, w 1952 roku, zażądano usunięcia proboszcza ze względu na odmowę złożenia obowiązkowego ślubowania na wierność PRL (jego wygnanie trwało 4 lata). Z kolei w maju 1960 roku, w wyniku odebrania parafii przez władze Domu Katolickiego doszło do otwartego protestu wiernych, o którego zakulisowe zorganizowanie oskarżono proboszcza. Przejmujących budynek siłą w dniu 30 maja powitały najpierw blokada, a potem kamienie. Epizod ten nazwano wydarzeniami zielonogórskimi lub Bitwą o Dom Katolicki. Rezultatem było zatrzymanie ponad 300 osób, potem skazanie ponad 200, w tym dwa pięcioletnie wyroki i wymuszenie odwołania proboszcza z Zielonej Góry [Dzwonkowski 2017].
W 1949 roku Zielona Góra została wydzielona z powiatu jako równoległa jednostka administracyjna w ramach województwa. Jednak nie osłabiło to więzi miasta z jego historycznym otoczeniem, którego społeczność, poza sprawami czysto urzędowymi, nadal traktowała je jako podstawowe miejsce realizacji potrzeb zdrowotnych, kulturalnych i edukacyjnych (oraz większych zakupów). Z kolei w wyniku reformy administracyjnej z 1950 roku w Polsce powstało 17 województw. Jednym z nich (utworzonym z zachodniej części województwa poznańskiego i fragmentu województwa wrocławskiego) było województwo zielonogórskie. W większej części jego obszar pokrywał się z terytorium dzisiejszego regionu lubuskiego, jednak dodatkowo z okolicami Głogowa. Status miasta wojewódzkiego bardzo pomógł w rozwoju Zielonej Góry: otwierano tu nie tylko niezbędne instytucje, dla których wznoszono nowe gmachy, ale z czasem tworzono szkoły wyższe mające kształcić kadry dla regionu (w tym nauczycielskie i techniczne), a także planowano budowę nowych osiedli mieszkaniowych.
Winobranie: współczesna wizytówka miasta i magnes turystyczny Winobranie, nawiązujące do ważnego (jeszcze przedlokacyjnego) wymiaru miejskiego dziedzictwa, jest świętem miasta Zielona Góra, a jednocześnie największą tematyczną imprezą kulturalną związaną z dziedzictwem wina w Polsce, największym (wraz z Lubuskim Szlakiem Wina i Miodu) krajowym impulsem enoturystyki i głównym magnesem turystyki eventowej w mieście i powiecie. Impreza odbywa się w pierwszej połowie września – terminie typowym dla rozpoczynania dorocznych zbiorów winorośli letniej – i trwa cały tydzień. Oficjalnie organizację winobrania rada miasta podjęła w 1842 roku, jednak sami miejscowi winiarze znacznie wcześniej kultywowali powszechną na terenach takich upraw obrzędowość związaną z cięciem pierwszej kiści (Weinlese), zawsze połączoną z zabawą. Od 1920r. organizowano też Święto Wina w uroczystość Zesłania Ducha Świętego (a więc wiosną) – imprezę od początku adresowaną zarówno do mieszkańców okolic, jak i turystów, których liczba szybko wzrastała. Po drugiej wojnie światowej polscy mieszkańcy Zielonej Góry od razu podjęli tę tradycję: pierwsze powojenne winobranie zorganizowali już w 1945 roku w postaci korowodu i zabawy na rynku. Od tej pory winobranie odbywało się co roku (z krótką przerwą na początku XXI wieku), stopniowo poszerzając swój program, a potem stało się oficjalnym świętem miejskim, które łączy w sobie festiwal kultury i festyn ludowy. W ostatnich latach program imprezy ustabilizował się w stały kanon, na który składają się: liturgia na cześć patrona miasta św. Urbana, korowód ulicami miasta z bożkiem wina Bachusem, finał krajowego konkursu win (w Palmiarni), tematyczny Jarmark Winobraniowy, festiwal folkloru, prezentacje winnic na zielonogórskim rynku w ramach Miasteczka Winiarskiego, zwiedzanie winnic miasta i okolicy z degustacjami (gości dowożą tam tzw. winobusy), zwiedzanie ekspozycji związanych z winiarstwem, bogaty program muzyczny (koncerty, występy chórów, orkiestr), spektakle teatralne, tematyczne spacery winiarskie po mieście (w tym nocne), degustacje w piwnicach winiarskich, prelekcje i pokazy tematyczne, warsztaty kulinarne (także dla dzieci), imprezy sportowe, prezentacje partnerów wydarzenia. [Kres 1966, Kres 1972; Toczewski 2006; Winobranie Program 2024 www]. |
W 1951 roku otwarto dla publiczności Miejski Teatr Zielonogórski (od 1964r. Teatr Lubuski). Z kolei w 1956 roku rozpoczęła działalność Zielonogórska Orkiestra Symfoniczna, później przekształcona w Filharmonię Zielonogórską. W 1950 roku zbiory muzealne w Zielonej Górze (udostępniane do zwiedzania już od 1946r.) zorganizowano w formule państwowego Muzeum Regionalnego, a w roku 1957 nadano mu status Muzeum Okręgowego, sprawującego opiekę nad innymi zorganizowanymi zbiorami w całym ówczesnym województwie. Pozyskanie jako siedziby dawnego gmachu Starostwa pozwoliło na rozbudowę stałej ekspozycji i wzbogacenie zbiorów dzięki obszernym magazynom [Cincio 2005].
W 1957 roku powstało w Zielonej Górze Studium Nauczycielskie, w 1971r. przekształcone w Wyższą Szkołę Nauczycielską, a w 1973 w Wyższą Szkołę Pedagogiczną. Z kolei w 1965r. powstaje tu Wyższa Szkoła Inżynierska (późniejsza Politechnika). W rezultacie w latach 50-tych i 60-tych Zielona Góra staje się liczącym się ośrodkiem akademickim [Korbicz 2000]. Aktywności studenckie związane z tradycjami akademickimi ożywiły też życie kulturalne w mieście, bo począwszy od roku 1970 organizowano tu święto studenckie (o profilu m.in. muzycznym, teatralnym i kabaretowym). W odróżnieniu od innych polskich ośrodków i ze względu na tradycje winne miasta, zielonogórskie juwenalia od początku nazwano bachanaliami [Zaradny 2012].
Druga połowa lat 40-tych XX wieku to okres powstawania polskiej prasy. W grudniu 1948 roku, ukazująca się w stolicy Wielkopolski „Gazeta Poznańska” niemal natychmiast zorganizowała swą lokalną redakcję w Zielonej Górze pod nazwą „Gazeta Lubuska”, (od 1950r. „Gazeta Zielonogórska”) Z kolei „Głos Wielkopolski” wydawał w Zielonej Górze przez rok (1950-51) swą lokalną mutację pod nazwą „Głos Zielonogórski” [Zaradny 2012]. Ekspozyturę (a potem oddział) Polskiego Radia w Zielonej Górze otwarto w 1953 roku.
W okresie powojennym stopniowo specyfiką miasta i mikroregionu stała się popularność gdzie indziej mniej docenianej dyscypliny sportu, którą jest żużel. Już w 1946 roku odbyły się w Zielonej Górze pierwsze zawody motocyklowe. W 1957 roku otwarto tor żużlowy, a miejscowa drużyna LPŻ Zielona Góra włączyła się w rozgrywkach III ligi krajowej. W latach 70-tych przyszły pierwsze znaczące sukcesy i przybranie kultowej potem nazwy, która w roku 1973 stał się Falubaz. Od tej pory żużlowcy z Zielonej Góry zaczęli stawać na podium ogólnopolskich zawodów.
W latach 60-tych także winiarskie tradycje Zielonej Góry uzyskały swój trwały symbol na mapie miasta. Na Winnym Wzgórzu, gdzie w XIX wieku działała znana winnica Gremplera wraz z domkiem winiarskim (którą po wojnie opiekował się polski pionier przemysłu winiarskiego Grzegorz Zarugiewicz), zakład zieleni miejskiej otworzył w 1961 roku kawiarnię, do której po paru latach dobudowano niewielką palmiarnię, odtąd miejsce rekreacyjnych wycieczek mieszkańców miasta. Palmy pod szklanym dachem stale rosły, co wymuszało kolejne rozbudowy obiektu. Z czasem, w latach 80-tych, pojawiły się tu inne egzotyczne gatunki roślin i tarasy widokowe. Już w XXI wieku Park Winny wzbogacił się o pokazową winnicę, roślinny labirynt i plac zabaw, a specjalistyczny sklepik zaczął obsługiwać amatorów miejscowego wina.
W 1975 roku kolejna reforma administracyjna doprowadziła do podziału województwa zielonogórskiego na dwa: zielonogórskie i gorzowskie. Zielona Góra utrzymała swój status, a oddziaływanie miasta na bliższą i dalszą okolice nawet wzrosło ze względu na likwidację powiatów i szeregu instytucji powiatowych, przez co ich mieszkańcy (m.in. Sulechowa i okolic) zaczęli część swoich spraw załatwiać w regionalnej metropolii, orientując się na nią także w kwestiach kulturalnych.
Odgórnie zaordynowana przyjaźń: Festiwal Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze Początki największej imprezy muzycznej w dziejach Zielonej Góry i regionu sięgają roku 1962. Z inicjatywy Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej (organizacji służącej „upowszechnianiu wiedzy o osiągnięciach narodu radzieckiego oraz o polsko-radzieckiej przyjaźni i współpracy”) zorganizowano wtedy po raz pierwszy konkurs dla piosenkarzy-amatorów na najlepsze wykonanie piosenki „radzieckiej”, czyli skomponowanej i pierwotnie wykonanej na terytorium wschodniego sąsiada. Ostateczną nazwę: Festiwal Piosenki Radzieckiej impreza otrzymała w 1965 r. Festiwal mający (obok Opola i Sopotu) rangę jednego z najważniejszych masowych widowisk muzycznych w socjalistycznej Polsce odbywał się w latach 1965-1989. Zieloną Górę, gospodarza imprezy, fetowano wówczas jako „polską stolicę radzieckiej piosenki”. Festiwal wymyślono w ramach przemyślanego procesu tworzenia socjalistycznej kultury, alternatywnej wobec dawnych tradycyjnych nurtów, ale i nowych prądów przychodzących z „kapitalistycznego” Zachodu i chętnie podejmowanych przez młodych Polaków. Imprezę, prezentowaną jako forma wyszukiwania i wspierania nowych talentów, adresowano głównie do młodych ludzi, którzy byli przedmiotem szczególnie intensywnej pracy wychowawczej socjalistycznej władzy. Miała być narzędziem popularyzowania współczesnej kultury sowieckiej i wzmacniania przyjacielskich relacji z krajem, który – poza obiegiem oficjalnej propagandy – wielu Polaków uważało za raczej wrogi niż przyjazny. Propagowanie twórczości muzycznej ZSRS miało zyskać jej w Polsce status przynajmniej równoprawny z zachodnimi nurtami muzyki popularnej. Stałym (nigdy nie spełnionym) celem organizatorów było wprowadzenie piosenki radzieckiej „pod strzechy”- do gminnych świetlic, miejskich domów kultury i klubów muzycznych przez repertuar lokalnych zespołów. W konkursie mogli uczestniczyć wykonawcy-amatorzy od 16 roku życia. Każdy miał wykonać dwie (potem trzy) piosenki radzieckie w oryginalnym języku, a także w wersji polskiej. Wybór utworów był przy tym ograniczony – by uniknąć nieprawomyślnych przekazów, z góry wskazano dopuszczalne zbiory piosenek. Eliminacje wojewódzkie wyłaniały trójkę najlepszych wykonawców, którzy mieli wystąpić na dorocznym finale w Zielonej Górze. Ponadto nagrodą zwycięzców etapów wojewódzkich była wycieczka do ZSRS, sponsorowana przez Zarząd Główny TPPR. Festiwal (właściwie konkurs) mimo początkowych braków organizacyjnych szybko zaczął przyciągać licznych uczestników. Udział w nim był okazją nie tylko dla sprawdzenia własnego talentu, ale też pokazania się szerszej publiczności i muzycznym mediom. Zapewne dlatego uczestnicy zgłaszali się z dużą chęcią, niekoniecznie zwracając uwagę na towarzyszący festiwalowi wydźwięk ideologiczny. Szybko okazało się, że konkurs może stanowić dobry start kariery muzycznej, co udowodniła kariera znanych później wokalistek: Małgorzaty Ostrowskiej, Urszuli (Kasprzak) czy Zdzisławy Sośnickiej. By zwiększyć rangę festiwalu zapraszano do udziału także piosenkarzy o ustalonej renomie, jak (zielonogórzankę) Marylę Rodowicz, Annę German, Irenę Jarocką, Urszulę Sipińską, a nawet Irenę Santor. Na potrzeby festiwalu powstał zielonogórski amfiteatr, otwarty oficjalnie podczas trwania imprezy w 1973 r. Festiwal Piosenki Radzieckiej upadł wraz ze Związkiem Radzieckim – jego ostatnia edycja w tej formule odbyła się w roku 1989, ostatnim pełnym roku istnienia tego państwa i obowiązywania politycznej przyjaźni. Niezależnie od ideologicznych korzeni okazał się jednak imprezą, na której narodziło się i po raz pierwszy pokazało Polsce wiele muzycznych talentów. [Kienzler 2015; Marczak 2016]. |
W latach sześćdziesiątych w strukturze zielonogórskiego muzeum rozwinęły się działy etnograficzny, archeologiczny, historyczny, sztuki, a także (jedyny wówczas w Polsce) winiarski, który (ze względu na swą unikatowość, ale i bogactwo eksponatów) szybko stał się największą wystawą i głównym magnesem turystycznym placówki. Swą dzisiejszą nazwę Muzeum Ziemi Lubuskiej otrzymało w 1967 roku. W latach 70-tych i 80-tych z jego struktury wydzielono jako osobne instytucje muzealne dotychczasowe zamiejscowe oddziały w Ochli (etnograficzny), Świdnicy (archeologiczny) i Drzonowie (militarny). Po powołaniu województwa lubuskiego i przejęciu przez jego samorząd zarządzania Muzeum, jego wystawy skoncentrowały się na naukowym opracowywaniu i prezentacji lokalnego dziedzictwa kulturowego, nie pomijając przy tym niemieckiej przeszłości i dziedzictwa miasta i okolicy [Cincio 2005; Toczewski 2005].
Opozycyjna fala protestów w 1980 roku dosięgła też Zieloną Górę. 28sierpnia tego roku jako pierwsi zastrajkowali tu pracownicy kanalizacji. Na terenie regionu założono w sumie około 700 Komisji zakładowych „Solidarności”, a liczba członków związku przekroczyła 150 tysięcy. W okolicy miasta działała też Solidarność Rolników Indywidualnych. Dużą aktywność wykazywały Komisja Koordynacyjna „Solidarności” w Czerwieńsku i Niezależne Zrzeszenie Studentów na obu zielonogórskich uczelniach: inżynierskiej i pedagogicznej. W pierwszych dniach stanu wojennego (13-15 grudnia 1981r.) w regionie zielonogórskim (ówczesnym województwie) internowano w sumie 46 osób, w tym obu kolejnych przewodniczących Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego i co czwartego członka zarządu regionalnego Solidarności. Kolejne osoby zatrzymano w maju 1982 roku przed zapowiedzianym protestem, w tej grupie liderów Solidarności w największych zielonogórskich zakładach „Zastal”. Działających w opozycji studentów nie internowano, natomiast wzywano na przesłuchania. Przeszukania mieszkań i miejsc organizacyjnych opozycyjnych organizacji nie przyniosły władzy dużych sukcesów, ponieważ większość wrażliwych materiałów w porę zniszczono lub ukryto. Lata stanu wojennego to także okres represji w postaci zwolnień z pracy i przesunięć na niżej płatne stanowiska. Podczas trwania stanu wojennego, w Zielonej Górze nielegalne zgromadzenia odbywały się Pomnikiem Robotników Solidarności na skwerze przy ulicy Ułańskiej, gdzie tez demonstracyjnie składano kwiaty. Demontaż i ukrycie pomnika z polecenia władz nie zatrzymały tych oznak oporu. Większość internowanych zwolniono do końca roku 1982 [Perlak 2019].
W latach 1965-85 nastąpił skokowy wzrostu ludności Zielonej Góry, będący głównie wynikiem rozbudowy osiedli mieszkaniowych. O ile w roku 1965 było ich niecałe 63 tysiące, to po dwudziestu latach już prawie 110 tysięcy. Liczba ludności w innych miastach dzisiejszego powiatu zmieniała się w niewielkim stopniu, głównie w rezultacie oddawania do użytku niewielkich osiedli (w Babimoście, Sulechowie, Czerwieńsku). Największym poza Zieloną Górą miastem tego obszaru był nieustannie Sulechów, który na początku lat 90-tych osiągnął 19 tys. mieszkańców.
W 1992 roku Zielona Góra stała się siedzibą lubuskiego biskupa katolickiego. Bullą z 25 marca tergo roku papież Jan Paweł II, w ramach generalnej reorganizacji struktury Kościoła w Polsce dotychczasowa diecezję gorzowską przemianował na zielonogórsko-gorzowską, i zezwolił na przeniesienie urzędu biskupiego do Zielonej Góry (co stało się w roku następnym).
Z dniem 1 stycznia 1999r., w ramach reformy administracyjnej rządu J. Buzka, z większości dotychczasowych województw gorzowskiego i zielonogórskiego i fragmentu województwa leszczyńskiego utworzono województwo lubuskie. Siedzibą urzędu wojewódzkiego jest Gorzów Wielkopolski, a samorządu województwa (sejmiku i urzędu marszałkowskiego) – Zielona Góra. Utworzenie tego regionu administracyjnego nie było oczywiste (pierwotne plany zakładały podział kraju tylko na 12 województw) i w dużej części jest rezultatem silnej aktywizacji i interwencji szerokich kręgów społeczeństwa, w szczególności obydwu miast wojewódzkich. Jakkolwiek w skład województwa wchodzą terytoria czterech historycznych regionów: samej Ziemi Lubuskiej (bez swej pierwszej stolicy, położonej na terenie Niemiec), Dolnego Śląska (z samą Zieloną Górą), Dolnych Łużyc oraz Wielkopolski, to jego nazwa wywodzi się od średniowiecznej Ziemi Lubuskiej.
Równocześnie z reformą wojewódzką odtworzono w kraju strukturę powiatów: zatem 1 stycznia 1999r. jest też momentem narodzin zarówno powiatu grodzkiego (miejskiego) w Zielonej Górze, jak też nowego (ziemskiego) powiatu zielonogórskiego obejmującego cały obszar metropolitalny miasta, w skład którego po raz pierwszy w historii weszły okolice Sulechowa i Babimostu.
We wrześniu 2001 roku z połączenia Politechniki Zielonogórskiej i Wyższej Szkoły Pedagogicznej utworzono Uniwersytet Zielonogórski, do którego w 2017 jako wydział zamiejscowy włączono także Państwową Wyższą Szkołę Zawodową w Sulechowie. Tym samym Zielona Góra uzyskała status ośrodka uniwersyteckiego, jedynego w województwie.
W wieku XXI najpopularniejszą wśród zielonogórskich kibiców formą sportu pozostaje żużel, w którym przedstawiciele miejscowego klubu Falubaz zaliczani są do ścisłej ogólnopolskiej czołówki. Sportowcy i trenerzy są doceniani w mieście i okolicy, czego dobitnym dowodem jest wystawienie najbardziej zasłużonemu z nich, Andrzejowi Huszczy za życia pomnika na reprezentacyjnym deptaku Zielonej Góry.
W 2005r. część obiektów po upadłych zakładach Polska Wełna adaptowano na galerię handlowo-rozrywkową „Focus Mall”. W kompleksie dawnej przędzalni z charakterystycznymi wieżami urządzono też niewielką tematyczną izbę pamięci prezentującą świadectwa przemysłowej działalności i zielonogórskich tradycji włókiennictwa.
W 2015 roku w Zielonej Górze otwarto Centrum Nauki Keplera – pierwszą w regionie lubuskim instytucję dedykowaną popularyzacji nauk (głównie fizyki, astronomii, biologii oraz nauk o człowieku i Ziemi), na którą składają się Centrum Przyrodnicze i Planetarium Wenus.
W latach 2017-2019 otwarto odcinek drogi ekspresowej S-3 łączącej granicę polsko-czeską ze Szczecinem i Świnoujściem. Droga, integrująca komunikacyjnie całą zachodnią Polskę, tworzy szybkie połączenie największych miejscowości w północnej i południowej części powiatu: Sulechowa i Zielonej Góry, a ponadto, umożliwiając wygodny dojazd do obu tych miejscowości z północy i południa kraju, otwiera je na turystykę skracając okres jazdy dla zorganizowanych wycieczek i prywatnych grup rodzinnych.
Do pierwszego pokolenia polskich zielonogórzan należy Maryla Rodowicz (urodzona tu 8 grudnia 1945 roku) znana piosenkarka i gitarzystka, przez dziesięciolecia znajdująca się na podium najpopularniejszych wykonawców muzyki rozrywkowej. Najbardziej znanym przedstawicielem kolejnego pokolenia jest dziennikarz polityczny, redaktor i wydawca Tomasz Lis (urodzony w Zielonej Górze 6 marca 1966), który tu spędził dzieciństwo i ukończył szkołę średnią. Powiat zielonogórski jest także ziemią rodzinną Olgi Tokarczuk, laureatki literackiej Nagrody Nobla (2018) urodzonej 29 stycznia 1962 toku w Sulechowie, która (będąc córką miejscowych nauczycieli) pierwsze 10 lat swego życia spędziła w Klenicy w gminie Bojadła.
Literatura:
Adamczewski L., 2013, Pierwszy błysk. Tajemnice hitlerowskiej broni jądrowej, Replika, Poznań
Andrzejewski T., 1998, Charakterystyka Pozycji Środkowej Odry w rejonie Nowej Soli, [w:] „Fortyfikacje na Ziemi Lubuskiej”, nr 4, Zielona Góra, s.15-27.
Belzyt L., 2013, Kargowa w okresie nowożytnym, [w:] Strzyżewski W. (red), 2013, Historia Kargowej i zarys dziejów miasta partnerskiego Weissenberg, Gminna Biblioteka Publiczna im. E. Paukszty w Kargowej, Kargowa – Zielona Góra, s. 73 – 156.
Benecke W., Podruczny G., 2010, Kunersdorf 1759/ Kunowice 2009. Studien zu einer europäischen Legende/ studium pewnej europejskiej legendy, Logos Verlag, Berlin.
Benyskiewicz K., 2011, Zielona Góra w średniowieczu do końca XV wieku, w: W. Strzyżewski (red.), Historia Zielonej Góry, t. I: Dzieje miasta do końca XVIII wieku, Oficyna Wydawnicza Uniwersytetu Zielonogórskiego, Zielona Góra, s. 63-122
Benyskiewicz J., Kuc M., 1997, Dzieje Babimostu, Zarząd Miasta Babimost, Zielona Góra.
Benyskiewicz J., Szczegóła H., 1991, Zielona Góra. Zarys dziejów, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań.
Bem K., 2020, Calvinism in the Polish Lithuanian Commonwealth 1548-1648. The Churches and the Faithful, St Andrews Studies in Reformation History, Brill, St Andrews
Bird K.W., 2006, Erich Raeder – Admiral of the Third Reich, Naval Institute Press, Annapolis 2006.
Bleyer U., Herrmann D., Lührs O. (red.), 2013, 125 Jahre Urania Berlin, Westkreuz-Verlag, Berlin
Bobowski B., 2007, Zielona Góra na mapie europejskich kaźni czarownic, [w:] J. Kuczer (red.), Zielona Góra na przestrzeni dziejów: przemiany społeczno-kulturowe, Pro Libris, Zielona Góra, s. 62-66.
Boras Z., Dworecki Z., Morzy J., 1985, Sulechów i okolice, Wyd. UAM, Poznań
Brylla W., 2012, Życie religijne i społeczno-kulturalne, [w:] W. Strzyżewski (red.), Historia Zielonej Góry, t. II Dzieje miasta w XIX i XX wieku, Oficyna Wydawnicza Uniwersytetu Zielonogórskiego, Zielona Góra, s. 43 – 92.
Burda B., 1998, Zygmunt Steinbart (1667-1739). Igielnik z Zielonej Góry, założyciel Zespołów Kształceniowych w Sulechowie, [w:] K. Bartkiewicz (red.) Ludzie Środkowego Nadodrza. Wybrane szkice biograficzne (XII-XX wiek), Verbum, Zielona Góra, s. 193-194.
Bujkiewicz Z., Dzwonkowski T., 1996, Gmina żydowska w Zielonej Górze, „Studia Zielonogórskie” t. 2, s. 39-60.
Bujkiewicz Z., 2011, Rozwój Zielonej Góry od 1740 roku do początków XIX wieku, [w:] Strzyżewski W. (red.), Historia Zielonej Góry, t. I: Dzieje miasta do końca XVIII wieku, Oficyna Wydawnicza Uniwersytetu Zielonogórskiego, Zielona Góra, s. 295-322.
Bujkiewicz Z., 2012, Dzieje społeczno-gospodarcze Zielonej Góry w XIX i początkach XX wieku, [w:] W. Strzyżewski (red.), Historia Zielonej Góry, t. II Dzieje miasta w XIX i XX wieku, Oficyna Wydawnicza Uniwersytetu Zielonogórskiego, Zielona Góra, s. 93-166.
Bujkiewicz Z., 2019, Organizacja zakładu opiekuńczego Siegmunda Steinbarta w Sulechowie w świetle reskryptu króla Fryderyka Wilhelma I z 9 listopada 1726 roku [w:] Burda B., Chodorowska A., (red.), Sulechów na przestrzeni wieków, Uniwersytet Zielonogórski, Zielona Góra, s. 151-155.
Charzyński P., Nowak A., Podgórski Z., 2013, Turystyka winiarska na Ziemi Lubuskiej – historycznie uwarunkowana konieczność czy nowatorskie rozwiązanie?, „Journal of Health Sciences” 3(15), s. 198-216.
Cincio A., 2005, Historia Muzeum w Zielonej Górze, „Rocznik Lubuski”, t. 31, cz.1, s. 33-46.
Chmielewski S., 1982, Słownik historyczno-geograficzny województwa poznańskiego w średniowieczu, cz. I, hasła „Babimost”, „Babimost dystrykt”, Ossolineum, Wrocław, s. 6-7.
Claudé, B., 2001, Zur Geschichte der Juden in Grünberg [w:] Cz. Osękowski (red.) Ziemie zachodnie. Polska – Niemcy. Integracja Europejska, Zielona Góra
Clauss E., 1970 (red.), Stadt und Landkreis Grünberg in Schlesien, Keppler, Heusenstamm
Donat H., 1983, Wilhelm Julius Foerster, [w:] H. Donat, K. Holl (red.): Die Friedensbewegung. Organisierter Pazifismus in Deutschland, Österreich und in der Schweiz, Econ Taschenbuch Verlag, Düsseldorf, s.120–122.
W. Drobek 2005, Disappearance of inner historical border (the case study of Nowogród Bobrzański, Poland), [w:] Koter, M., Heffner, K. (ed.) The role of borders in united Europe, Region and Regionalism, no. 7, vol. 2, s. 27–30.
Dziwak B., 2021, blog eksplorera: https://bartekwpodrozy.pl/tajna-fabryka-nazistow-dag-krzystkowice – (dostęp 26.02.2025)
Dzwonkowski T., 2012, Zielona Góra w latach 1914-1945, [w:] W. Strzyżewski (red.), Historia Zielonej Góry, t. II Dzieje miasta w XIX i XX wieku, Oficyna Wydawnicza Uniwersytetu Zielonogórskiego, Zielona Góra, s. 204-386
Dzwonkowski T., 2017, Wydarzenia zielonogórskie w 1969 roku, Civitas Christiana, Poznań.
Förster A., 1900, Aus Grünbergs Vergangenheit, Levysohn, Grünberg in Schlesien
Garbacz K., 2006, Średniowieczna przeszłość Zielonej Góry w świetle prac archeologicznych, Rocznik Lubuski, t. 32, s. 79-102.
Garbacz K., 2011, Archeologiczne i historyczne ślady rozwoju osadnictwa w regionie zielonogórskim [w:] Strzyżewski W. (red.), Historia Zielonej Góry, t. I: Dzieje miasta do końca XVIII wieku, Oficyna Wydawnicza Uniwersytetu Zielonogórskiego, Zielona Góra, s. 17-62
Góralczyk P., 2007, Wybrane aspekty historii miasta Czerwieńsk na tle dziejów Zielonej Góry od XVI do początku XX wieku, [w:] J. Kuczer (red.), Zielona Góra na przestrzeni dziejów: przemiany społeczno-kulturowe, Pro Libris, Zielona Góra, s. 198-204.
Góralczyk P., 2014, Czerwieńsk do 1945 roku, [w:] Nodzyński T. (red.), 2014, Czerwieńsk – monografia miasta, Pro Libris, Czerwieńsk – Zielona Góra, s. 13-50
Gplittgerber U., 1927, Geschichte der Stadt und des Kreises Zullichau 1527 – 1927, Zullichau
Gruszka B., 2019, Starszy okres wczesnego średniowiecza w okolicach Sulechowa w badaniach archeologicznych, [w:] Burda B., Chodorowska A., (red.) Sulechów na przestrzeni wieków, Uniwersytet Zielonogórski, Zielona Góra, s. 49-70.
Heinrich A., 1900, Geschichtliche Nachrichten über Naumburg am Bober, „Freiwaldau und Halbau aus den Quellen zusammengestellt“, Sagan 1900, s. 2-9
Heinrich G., 1981, Geschichte Preußens. Staat und Dynastie, Propyläen, Frankfurt am Main.
Jaszewska A., 2023, Badania archeologiczne na Ziemi Lubuskiej, Lubuskie Materiały Konserwatorskie, t. 20 s. 25-39
Kaczmarczyk Z., 1961, Początki miast polskich. Zagadnienia prawne [w:] „Czasopismo Prawno-Historyczne”, t. 13, z. 2, PWN Poznań s. 9-45
Kapczyński M., 2025, O historii wina w Zielonej Górze (cz. I, cz. II) Vinisfera – Polskie wino https://vinisfera.pl/author/mkapczynski (dostęp 22.02.2025).
Karczewska J. 2013, Dzieje Kargowej w Średniowieczu, [w:] Strzyżewski W. (red), 2013, Historia Kargowej i zarys dziejów miasta partnerskiego Weissenberg, Gminna Biblioteka Publiczna im. E. Paukszty w Kargowej, Kargowa – Zielona Góra, s. 59-66.
Kienzler I., 2015, Kronika PRL 1944-1989 Tom 7 Festiwale, festiwale, Edipresse Kolekcje, Warszawa.
Konopnicka M., 2011, Zielona Góra pod rządami pruskimi (1740–1806), w: W. Strzyżewski (red.), Historia Zielonej Góry, t. I: Dzieje miasta do końca XVIII wieku, Oficyna Wydawnicza Uniwersytetu Zielonogórskiego, Zielona Góra, s. 239-265.
Korbicz J. (red.), 2000, Politechnika Zielonogórska, Politechnika Zielonogórska, Zielona Góra.
Korcz W, 1959, Procesy czarownic w Zielonej Górze w wieku XVII, Rocznik Lubuski, t,. 1, s. 114-145
Kotlarek D., 2008, Zielona Góra w niemieckim piśmiennictwie do roku 1945 (w ujęciu historyczno-bibliograficznym), „Zielonogórskie Studia Bibliotekoznawcze”, z. 3.
Kres B., 1966, Zarys dziejów winiarstwa zielonogórskiego, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań.
Kres B., 1972, Winiarstwo na Ziemi Lubuskiej, Wyd. Naukowe UAM Poznań.
Kuczer J., 2011, Miasto cesarskie. Zielona Góra za czasów panowania dynastii Habsburgów (1526-1740) [w:] W. Strzyżewski (red.), Historia Zielonej Góry, t. I: Dzieje miasta do końca XVIII wieku, Oficyna Wydawnicza Uniwersytetu Zielonogórskiego, Zielona Góra, s. 123-238.
Löbner M., 2002, Geheime Reichssache Christianstadt – Das Ende einer Kleinstadt zwischen Oder und Neiße sowie der Sprengstoff-Fabrik Ulme (Dissertation), Universität Hannover, https://repo.uni-hannover.de/items/46df4c7b-49fe-4055-a56e-4912dee20b30
Maksymowicz A., 2007, XIX-wieczna emigracja z powiatu zielonogórskiego do Południowej Australii – jej przyczyny i przebieg oraz początki osadnictwa w nowym kraju, [w:] J. Kuczer (red.)., Zielona Góra na przestrzeni dziejów: przemiany społeczno-kulturowe, Pro Libris, Zielona Góra, s. 183-198.
Marczak A., 2016, Od Konkursu Piosenkarzy Amatorów po Festiwal Piosenki Radzieckiej. Rozwój imprezy w latach 1962-1965, „Studia Zachodnie”, Nr 18, s. 213-223.
Nodzyński T., 2012, Dzieje polityczno-ustrojowe miasta w latach 1806–1914, [w:] W. Strzyżewski (red.), Historia Zielonej Góry, t. II Dzieje miasta w XIX i XX wieku, Oficyna Wydawnicza Uniwersytetu Zielonogórskiego, Zielona Góra, s. 11-42.
Nodzyński T. (red.), 2014, Czerwieńsk – monografia miasta, Pro Libris, Czerwieńsk – Zielona Góra
Osękowski Cz., 2000, Proces zasiedlania Ziemi Lubuskiej po II wojnie światowej, „Studia Zachodnie”, nr 5, s. 5-14.
Perlak A., 2019, Represjonowani działacze zielonogórskiej „Solidarności” [w:] https://konferencjatotalitaryzm.pl/wp-content/uploads/2019/11/A.-Perlak-referat-7.11.2019-ZG.pdf, s. 1-18 [dostęp: 6 03.2025].
Polak B., 2010, Obrona Babimostu, Kargowej i Kopanicy 11-12 lutego 1919, [w:] B. Polak, M. Rezler (red.), Walki powstania wielkopolskiego 1918-1919, red., WU Politechniki Koszalińskiej, Koszalin, s. 305-310.
Sauter W., 1981, Krzysztof Żegocki – pierwszy partyzant Rzeczypospolitej 1618-1673, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań.
Schmidt H., 1922, Geschichte der Stadt Grünberg, W. Levysohn, Grünberg in Schlesien.
Skierska J., 2008, Zasięg kontaktów mieszkańców Zielonej Góry w latach 1701-1730 w świetle ksiąg metrykalnych, Studia Zielonogórskie, T. XIV, s. 69-85
Spors J., 1986, Przynależność administracyjna ziem nad środkową Odrą i dolną Wartą w XII i 1. połowie XIII w. „Śląski Kwartalnik Historyczny „Sobótka”, Nr 41, s. 1-29.
Stachowiak P, 2019, Odkrycia i badania archeologiczne na terenie Sulechowa i w jego okolicach, [w:] Burda B., Chodorowska A., (red.) Sulechów na przestrzeni wieków, Uniwersytet Zielonogórski, Zielona Góra, s. 37-48
Stein E. (red.), 1928, Monographien deutscher Städte. Darstellung deutscher Städte und ihrer Arbeit in Wirtschaft, Finanzwesen, Hygiene, Sozialpolitik und Technik, T. XXIX: Grünberg in Schlesien (mit E. Busse), Deutscher Kommunal-Verlag, Berlin-Friedenau.
Strzyżewski W. (red.), 2011, Historia Zielonej Góry, t. I: Dzieje miasta do końca XVIII wieku, Oficyna Wydawnicza Uniwersytetu Zielonogórskiego, Zielona Góra
Strzyżewski W. (red)., 2012, Historia Zielonej Góry, t. II: Dzieje miasta w XIX i XX wieku, Oficyna Wydawnicza Uniwersytetu Zielonogórskiego, Zielona Góra
Strzyżewski W. (red), 2013, Historia Kargowej i zarys dziejów miasta partnerskiego Weissenberg, Gminna Biblioteka Publiczna im. E. Paukszty w Kargowej, Kargowa – Zielona Góra
Szczegóła H. (red.), 1996, Znani Zielonogórzanie XIX i XX wieku. Część pierwsza, Verbum, Zielona Góra.
Szczegóła H. (red.), 1999, Znani Zielonogórzanie XIX i XX wieku. Część druga, Verbum, Zielona Góra.
Toczewski A., 2005, Muzea Lubuskie w perspektywie historycznej, „Rocznik Lubuski”, t.31, cz. 1., s. 21-32.
Toczewski A.,2006, Zielonogórskie Winobrania, Muzeum Ziemi Lubuskiej, Zielona Góra.
Toczewski A., 2010, Bitwa o Odrę w 1945 roku, Muzeum Ziemi Lubuskiej, Zielona Góra.
Winobranie program 2024 www – program dorocznej imprezy kulturalnej Winobranie w Zielonej Górze, edycja 2024 – https://winobranie.zgora.pl/wp-content/uploads/2024/09/PROGRAM-SZCZEGOLOWY-WINOBRANIE-2024.pdf
Wota J., 2023, Sulechów — Cigacice, przełom stycznia i lutego 1945. Radziecki blitzkrieg, Ridero IT Publishing.
Zaradny R., 2012, Życie społeczno-polityczne w Zielonej Górze w latach 1950–1980, 2012, Historia Zielonej Góry, t. II: Dzieje miasta w XIX i XX wieku, Oficyna Wydawnicza Uniwersytetu Zielonogórskiego, Zielona Góra s. 442 – 635.
Zientara B., 2006, Henryk Brodaty i jego czasy, Trio, Warszawa.
Ziemianin M. (red.), 2005, Nowogród Bobrzański: zarys dziejów od XII do XX wieku, Wyd. prywatne, Nowogród Bobrzański.
Żuraszek-Ryś I., 2009, Nazwy miejscowe powiatu zielonogórskiego, Oficyna Wydawnicza Uniwersytetu zielonogórskiego, Zielona Góra
Tagi: 2025-01, powiat zielonogórski