Propozycja pobytu turystyczno-kulturowego w Zielonej Górze i powiecie zielonogórskim
Autor: Armin Mikos von RohrscheidtWprowadzenie:
Każda propozycja pobytu turystycznego, publikowana w ramach opracowania polskich mikroregionów, jest obliczona na czas trwania dowolnego weekendu. Zawiera zatem krótsze rekomendacje na piątek (potrzebny jest czas na dojazd), całodniowe na sobotę i relatywnie długie na niedzielę. Naturalnie propozycję taką można zrealizować w innym okresie, i inaczej rozdzielić poszczególne moduły eksploracji i doświadczeń. Tradycyjnie w „turystyce kulturowej” dla ułatwienia turystom (lub organizatorom prywatnych podróży i pobytów), podane są zalecane miejsca głównych posiłków (obiadu i kolacji) oraz rekomendowane zakłady noclegowe. Jedne i drugie należy traktować jako propozycje optymalne z punktu widzenia lokalizacji w pobliżu eksplorowanego terenu/atrakcji i (na ile taka okoliczność zachodzi) powiązane z eksploatowanymi zasobami i doświadczeniami dziedzictwa (co w przypadku mikroregionu zielonogórskiego uwzględnia aspekt winiarski). Można jednak skorzystać z innego (np. tańszego) noclegu lub innego, preferowanego rodzaju oferty gastronomicznej, są one zestawione dla miasta i powiatu w części „Gdzie jeść i spać”. Ze względu na wielość możliwych wątków tematycznych lokalnego dziedzictwa, zaproponowano dwie opcje organizujące zwiedzanie: tematycznie: jedna koncentruje się na różnorodnej genezie i dziejach ośrodków miejskich powiatu, druga na biograficznym wymiarze dziedzictwa. Niezależnie od tego wątek winiarski, w zielonej Górze uporządkowany w postaci miejskiej trasy tematycznej został dodatkowo opisany jako propozycja na środkowy dzień pobytu. Ponadto, dla zainteresowanych pisano w skrócie zbiory i ofertę doświadczeń głównych placówek muzealnych Zielonej Góry i okolic.
Opcja I: Miasta i ich (różne) dziedzictwo.
Objaśnienie propozycji. Poniższa propozycja bazuje na stwierdzonym w badaniu historycznym oraz badaniu rodzajów świadectw dziedzictwa (będących głównymi zasobami turystyki kulturowej) fakcie odrębności dziejów i dziedzictwa poszczególnych części powiatu zielonogórskiego oraz ich najbliższego otoczenia. Można więc zidentyfikować powiązania z organizmami państwowymi, instytucjami społecznymi i (w miarę upływu czasu) także stosunkami etnicznymi: śląskim (w tym wypadku dolnośląskim) – samej Zielonej Góry i jej najbliższych okolic po Nowogród Bobrzański, ale tylko do rzeki Bóbr, łużycko-saskim – dawnych Krzystkowic i okolicy położonej na zachód, brandenburskiej (Sulechów i Czerwieńsk z okolicami), która przez szereg wieków zastąpiła śląską, wielkopolskiej (Babimost i Kargowa z okolicami), na które nakładają się z jednej strony geneza i dziedzictwo miasta prywatnego (przy tym polskiego i brandenburskiego, odpowiednio Kargowa i Czerwieńsk) miasta królewskiego/książęcego , jak sama Zielona Góra, Nowogród, Sulechów i Babimost) czy miasta stworzonego przez i dla uchodźców (jak dawne Krzystkowice), a do tego jeszcze dominacja wyznania katolickiego (w Babimoście, Kargowej, Nowogrodzie Bobrzańskim) lub luterańskiego (w Sulechowie, Zielonej Górze, Czerwieńsku i dawnych Krzystkowicach. Ta (rzadko występująca w skali tak małego terytorium) różnorodność daje okazję do doświadczenia różnych dziedzictw w krótkim czasie. Propozycja „każde miasto – własne dziedzictwo” polega na rekomendowaniu turystom odwiedzenia wszystkich miast powiatu z założeniem, że w każdym z nich zapoznają się z wyróżniającym je i wyjątkowym elemencie lokalnego dziedzictwa (zwykle ściśle związanym z genezą ośrodka lub kluczowym okresem miejskich dziejów), a poza tym z przynajmniej jednym innym walorem, który w znaczący sposób ukształtował to dziedzictwo lub po prostu jest znaczącą atrakcją którejś z form turystyki kulturowej. W rezultacie w każdy mieście proponowane są dwie lub więcej stacji pobytu turystycznego (zwiedzanie obiektu, wzięcie udziału w lokalnym programie lub tematyczny albo historyczny spacer). Przy wyborze tej opcji pobytu w powiecie można odwrócić klub inaczej zmienić kolejność zwiedzania w zależności od miejsca wjazdu na jego terytorium (od północy, wschodu lub południa).
Dzień pierwszy (piątek)
Babimost: Bohater „potopu” i polski etnos w obronie swojej tożsamości
Miejscem najlepiej prezentującym historię i dziedzictwo miasta i okolicy (i dlatego pierwszym rekomendowanym celem w mieście) jest Regionalna Izba Pamiątek (w budynku Biblioteki Publicznej przy pl. Powstańców Wlkp. 11). Oprócz dokumentów historycznych (począwszy od kopii tego najstarszego), strojów ludowych i instrumentów ludowych wskazujących na etnograficzną odrębność Babimojszczyzny, a także pamiątek z epizodu walk podczas Powstania Wielkopolskiego, można tu posłuchać pasjonującej historii, której jednym z bohaterów jest Krzysztof Żegocki, polski dowódca z okresu „potopu szwedzkiego”, protoplasta walki partyzanckiej w naszej historii. O nim, a także o zmaganiach babimojskich Polaków o zachowanie swojej tożsamości w okresie rozbiorów można tu posłuchać pasjonującej opowieści kustosza zbiorów. Dlatego zdecydowanie warto skontaktować się wcześniej i poprosić o oprowadzanie lub lekcję muzealną. Obiekt prezentujący wielkopolską i polską przynależność miasta z innej perspektywy to kościół parafialny św. Wawrzyńca, gdzie przynajmniej od XVII wieku pielęgnowany jest historyczny kult Matki Bożej Gospodyni Babimojskiej.
Turystom, którzy postanowią pozostać z mieście nieco dłużej można rekomendować babimojską Ścieżkę Dydaktyczno-Historyczną. To lokalna trasa turystycznałącząca zabytki, miejsca pamięci i inne miejsca historyczne, zaopatrzona w tablice z obszernymi opisami. Łączy ona Ratusz, kościół św. Wawrzyńca (sanktuarium maryjne), Skwer Muzyków Ludowych (z opowieścią o tradycjach koźlarskich), Plac Powstańców Wielkopolskich z monumentem upamiętniającym ten zryw i ówczesne walki o miasto, dawny kościół ewangelicki (przypominający o niemieckich mieszkańcach Babimostu), kościół cmentarny, Skwer Wojska Polskiego (prezentujący wojskową obecność w mieście, która w okresie powojennym nadała mu profil garnizonowy), a potem wyprowadza z miasta w stronę Podmokli Małych i Kramska. Zainteresowani życiem polskiej mniejszości na Babimojszczyźnie w okresie międzywojennym mogą odwiedzić Izbę Pamiątek (Podmokle Małe) gdzie zgromadzono dokumenty dotyczące działania szkoły polskiej (dzienniki lekcyjne, świadectwa i zdjęcia), ale także biograficzną wystawę o kierowniku tej placówki Franciszku Sarnowskim, jednym z liderów społecznej działalności Polaków, który za to swoje zaangażowanie w hitlerowskich Niemczech zapłacił życiem już na początku wojny. Będąc już w Podmoklach warto też obejrzeć niewielki skansen przy szkole. Dalej trasa wiedzie do Nowego i Starego Kramska.
Kargowa: Dwa razy Polska w małym przygranicznym miasteczku
Symbolicznym miejscem dziejów miasta, ale też jego wyjątkowego dziedzictwa silnie powiązanego z Polską i polskością jest tu Ratusz. Na froncie budynku zwiedzający zobaczy tablice pamiątkowe. Pierwsza z nich przypomina o krótkiej bitwie o ten budynek, którą 27 stycznia 1793 stoczył mały oddział polskiej piechoty granicznej kapitana Więckowskiego podczas wkraczania do miasta wojska pruskiego, które miało je przejąć w ramach drugiego rozbioru Polski. Polacy nie mieli szans, ale weszli do historii jako autorzy jednego z niewielu aktów czynnego oporu przeciw grabieżczemu rozbiorowi. Tak oto Kargowa pierwszy raz znalazła się na kartach ogólnokrajowej historii. Niecałe piętnaście lat później (więc po części na oczach tych samych mieszkańców) wydarzył się inny symboliczny akt. Kiedy 14 listopada 1807 roku do granicznego (pierwszego już w Polsce) miasteczka wjeżdżał Fryderyk August, król Saksonii i Książę Warszawski, który tu miał po raz pierwszy (w pałacu Unrugów) nocować w swym nowym kraju, trębacze oddziału kawalerii, który od tego miejsca miał towarzyszyć władcy jako honorowa eskorta (a dowodził nim sam Jan Henryk Dąbrowski) odegrali pieśń ,,Jeszcze Polska nie zginęła’’. Tu więc późniejszy polski hymn po raz pierwszy wykonano w obecności głowy państwa. Jeszcze jedna tablica przypomina o udziale Kargowian w walkach powstania wielkopolskiego w 1919 roku, intensywnie toczonych w ich mieście i okolicy. Dopełnieniem wizyty w miasteczku mogą być odwiedziny pałacu w Kargowej, który, choć w złym stanie, posiada piękny park, a sam także jest miejscem historycznych wydarzeń.
Proponowane miejsce kolacji: Garden Bistro: Sulechów, ul. Zwycięstwa 18B, tel. 724 321 321
Proponowany nocleg: Hotel Texicana***, Sulechów-Kalsk, Kalsk 1e, tel. 68 385 45 15
Dzień drugi (sobota)
Sulechów: Zamek i Pedagogium.
W tym przemysłowym i garnizonowym mieście miejscem świadczącym o jego ciekawych dziejach i zmiennej politycznej przynależności jest zamek (al. Wielkopolska 4). Pierwszą, jeszcze drewnianą warownię nakazał wznieść tu w 1304 roku piastowski książę Konrad III Głogowski. Po przejęciu miasta przez Brandenburgię pod koniec XIV wieku kolejny, już murowany zamek był siedzibą lokalnego zarządcy, a samego markgrafa podczas jego pobytu. Kiedy po 1683 roku w mieście osiedlili się licznie polscy kalwini pod przewodem braci Latalskich, którzy opuścili swój kraj w wyniku prześladowania. Otrzymali oni dla swojego użytku zamkową kaplicę i stali się jednym z wyznań na stałe współtworzących religijne dzieje miasta. To dzięki nim przez kilka dziesięcioleci w brandenburskim Züllichau (Sulechowie) rozbrzmiewał literacki język polski, ponieważ coniedzielne kazania głoszone były przez własnego pastora w języku, który wszyscy emigranci znali. Późniejszą (XVIII-wieczna) barokową kaplicę przy zamku, dziś używaną jako sala widowiskowa (można ją zwiedzać) wzniesiono właśnie z powodu tak znacznego powiększenia gminy kalwińskiej. W samym Zamku funkcjonuje też Izba Pamiątek. W jej kolekcji znalazły się z kolei wydobyte podczas badań archeologicznych przedmioty związane z bitwą prusko-rosyjską pod Kijami (1759r.). Podczas wojny siedmioletniej. Inne eksponaty to modlitewnik luterański z 1821 roku, dokumenty funkcjonowania miasta i codziennego życia jego niemieckich mieszkańców z okresu międzywojennego. Przygotowywana jest systematyczna wystawa całej historii Sulechowa, zaczynającej się we wczesnym średniowieczu jeszcze pod rządami polskich Piastów. Zainteresowani dziejami miasta bardziej kompleksowo mogą odbyć spacer w kierunku kompleksu koszarowego (od czasów króla Fryderyka Wilhelma I stacjonował tu silny garnizon) oraz obejrzeć dawne budynki sławnego Królewskiego Pedagogium (ul. Armii Krajowej 46-51), pruskiej szkoły nauczycielskiej, utworzonej na miejscu niemniej znanego postępowego sierocińca Steinbarta (zob. historia). Szkoła ta, prócz nauczycieli dla regionu wydała licznych dyplomatów, pionierów gospodarki a nawet laureata nagrody Nobla (był nim w 1940 roku Otto Stern za badania nad magnetycznymi zdolnościami protonów).
Czerwieńsk – od miasta uchodźców do miasta kolejarzy
Czerwieńsk, tak jak zachodnia część Nowogrodu, rozwinął się jako miasto głównie dzięki… habsburskiej nietolerancji. W 1550 rodzina von Rothenburg władająca pobliskim Nietkowem (Nettkau) wzniosła tu myśliwski dwór. Osada rzemieślnicza Nowy Nietków szybko zaczęła rosnąć między innymi z powodu prześladowania protestantów Śląsku po wojnie 30-letniej. Właściciel wybudował tu w 1654 roku luterański kościół, by umożliwić nieposiadającym świątyni Ślązakom (m.in. z Zielonej Góry) udział w niedzielnych nabożeństwach blisko domu. Co tydzień przychodzili tu oni na nabożeństwa, brali śluby i chrzcili dzieci. Z czasem wielu z nich, dla których religia była wielką wartością, osiedlało się wokół kościoła. W 1690r. Nowy Nietków otrzymał status miasta i nową nazwę od nazwiska właścicieli (Rothenburg an der Oder), pozostając własnością tej rodziny. Po roku 1870 Czerwieńsk stał się głównym węzłem kolei budowanej w regionie. Parowe lokomotywy musiały być często zaopatrywane w wodę i węgiel, a w składach jadących na większe odległości zmieniane, dlatego zbudowano tu parowozownię, która potrzebowała setek pracowników. W rezultacie Czerwieńsk zaczął żyć z kolei, zamieszkiwali tu głównie kolejarze i ich rodziny. Świadkiem brandenburskiej i protestanckiej historii miasta jest (poewangelicki) kościół pw. Św. Wojciecha, stojący w miejscu pierwszego zboru luterańskiego (ul. Ks. L. Muchy 1). W 1945 roku przejęli go katolicy, którym służy do dziś. Barokowe elementy ołtarza i ambona pochodzą z pierwotnego zboru, a typowe dla świątyń luterańskich empory (balkony) dla wiernych przypominają o jej budowniczych i pierwszych użytkownikach. Będąc w Czerwieńsku warto odwiedzić też Skansen Fortyfikacyjny Rothenburg nad Odrą – końcowy element niemieckiej linii obronnej Oderstellung (Pozycja Odry). Składa się nań sześć schronów, z których dwa: obiekt 766 i 765 są odrestaurowane, opisane i proponowane do zwiedzania. Skansen znajduje się przy przeprawie promowej Brody – Czerwieńsk (ul. Składowa 2), a obiekty obronne są wkomponowane w wał przeciwpowodziowy.
Zielona Góra – średniowieczne śląskie początki i winiarskie dziedzictwo
Proponowany obiad: Zielona Góra, „Srebrna Góra” (restauracja / winiarnia / kawiarnia), Pl. Słowiański 10, tel. 68 456 70 50;
Konkatedra pw. Św. Jadwigi. Jest dawną farą miejską (co przypomina także typowa dla kościołów miejskich halowa struktura z równymi nawami) i najstarszą zachowaną w całości budowlą średniowiecznej Zielonej Góry. Świątynię wzniesiono w II połowie XIII wieku z fundacji księcia Konrada I Głogowskiego na część jego babki, wówczas już kanonizowanej św. Jadwigi z Andechs (księżnej Śląskiej). Aktualnie kościół pełni funkcję konkatedry, jednego z dwóch biskupich kościołów diecezji zielonogórsko-gorzowskiej. Najstarszymi elementami wystroju świątyni są XV-wieczne rzeźby popularnych śląskich patronek: św. Jadwigi i św. Anny (tzw. Samotrzeć, czyli z Marią i Jezusem). Kościół jest otwarty do zwiedzania cały dzień, poza czasem nabożeństw.
Kościół (poewangelicki) pw. Matki Bożej Częstochowskiej zbudowano pod koniec pierwszej połowy XVIII wieku na planie krzyża greckiego. To pierwsza świątynia wzniesiona w mieście dla protestantów (będących zdecydowaną większością jego ludności), którzy po zajęciu Śląska przez Prusy po ponad dwóch wiekach od reformacji mogli bez ograniczeń praktykować swoją religię. Do budowy świątyni (tyglowej w postaci tzw. szachulca) użyto cegieł i kamieni z rozbieranych właśnie murów miejskich. W roku 1946, po wysiedleniu z miasta niemal wszystkich ewangelików (będących Niemcami), kościół przejęli katolicy najpierw jako filialny, a od 1987 jako siedziba odrębnej parafii. Do wnętrza ciekawej architektonicznie świątyni z cennym późnobarokowym wyposażeniem na co dzień niestety można się dostać tylko na krótko przed czasem nabożeństw, pozostaje jej obejrzenie z zewnątrz (przed wejściem stoi pomnik św. Urbana I., papieża i patrona winiarzy oraz miasta Zielona Góra.
Ratusz i Rynek
Pierwszy zielonogórski Ratusz został wzniesiony najpóźniej na początku XV wieku był drewniany. Po licznych odbudowach (największe w 1590 r. i po pożarze z 1760 roku) przebudowach i rozbudowach prezentuje się w stylu klasycystycznym, jednak można odnaleźć pieczołowicie odrestaurowane elementy gotyckie. Wysoka wieża pochodzi z połowy XVI wieku. W południowym skrzydle ratusza, na parterze, z wygodnym wejściem od zewnątrz, funkcjonuje otwarte codziennie Centrum Informacji i Promocji Turystycznej Visit Zielona Góra, gdzie obok samych informacji i (darmowych) mapek miasta można nabyć obszerną i różnorodną literaturę oraz rozliczne pamiątki, z zielonogórskim winem na czele, a także (najlepiej wcześniej telefonicznie) zarezerwować przewodnika po mieście.
Rynek lokacyjny, wytyczony w XIII wieku na planie prostokąta (ok 60 na 160 metrów), z którego pierwotnie wychodziło 6 niedługich ulic jest sercem zielonogórskiej Starówki, która rozciąga się od ulicy Sikorskiego aż po Dworcową i od Wrocławskiej po Batorego. Ponieważ w ostatniej wojnie nie stoczono boju o miasto ani nie było ono obiektem bombardowań, Rynek przetrwał ją w dobrym stanie i dziś prezentuje spektrum kamienic pochodzących głównie z XIX i początku XX wieku w typowych dla tego okresu stylach architektury neorenesansowej i eklektycznej. Na licznych miejscach placu można odnaleźć współczesne już „bachusiki” – małe rzeźby manifestujące winiarskie tradycje miasta (ich głównym wcieleniem w tym miejscu jest ratuszowa winiarnia Bachus (aktualnie przejściowo zamknięta).
Aleja Niepodległości pełni funkcję głównego zielonogórskiego deptaka, dlatego przejście choćby jej fragmentu (do muzeum) pozwoli gościom zapoznać się z dzisiejszym życiem miasta.
Bardzo współczesnym symbolicznym elementem wystroju deptaka (bo dotyczy osoby żyjącej) jest odsłonięty w 2018 roku z udziałem samego bohatera pomnik Andrzeja Huszczy, legendy miejscowego klubu Falubaz: najpierw wychowanka, potem utytułowanego zawodnika, wreszcie trenera jego narybku. To rzadki (jeśli nie jedyny) w Polsce dynamiczny monument przedstawiający żyjącego sportowca. Pomnik z brązu prezentuje (w skali 1:1) Andrzeja Huszczę, jadącego na jednym kole na motorze, wykonującego manewr tzw. świecy i ręką pozdrawiającego fanów.
Muzeum Ziemi Lubuskiej. W zbiorach tej największej placówki muzealnej regionu znajduje muzeum się obecnie ponad 17 tysięcy obiektów. Najbogatsza, najbardziej reprezentatywna dla miasta i okolic i najbardziej unikatowa w skali kraju jest kolekcja Działu Winiarskiego (jedynego w Polsce). Składają się na nią narzędzia i naczynia związane z produkcją wina, w tym mające wielowiekową metrykę naczynia kamionkowe, cynowe, a także związane z kulturą spożywania wina szkło artystyczne i użytkowe oraz dzieła sztuki. Dział Sztuki Dawnej gromadzi rzeźby (najstarsze wczesnogotyckie z XIV wieku), obrazy, grafiki i wytwory dawnego rzemiosła. Na pozostałych ekspozycjach stałych prezentowane są ceramika użytkowa, zegary i wyroby złotnicze. Dzieje miasta na odrębnej wystawie są prezentowane z wykorzystaniem trzech makiet Zielonej Góry z wieków XV, XVIII i współczesnej, pieczęci, sztandarów, map i planów, pocztówek a nawet plakatów wyborczych. W sklepie muzealnym przy kasie można zaopatrzyć się w bogatą literaturę o zbiorach, wystawach, samym muzeum i mieście, jest również wybór pamiątek; przemyślanych i wykonanych w dobrej jakości.
Alternatywą dla wyżej opisanego eklektycznego spaceru miejskiego może być trasa tematyczna, którą samo miasto opracowało dla swoich gości. Jest to Zielonogórski Szlak Winiarski. Należy jednak pamiętać, ze większość z jego obiektów, poza dniami imprez winiarskich można obejrzeć tylko z zewnątrz. W innym przypadku zostało to wskazane w tekście. Opis wszystkich obiektów miejskiego szlaku winiarskiego zamieszczono u dołu propozycji pobytu.
Proponowana kolacja: Restauracja Zajazd Kultury (+pub), ul. Jedności 78, tel. 573 319 842
Proponowany nocleg: Zielona Góra: Hotel Ruben****, Aleja Konstytucji 3 Maja 1a, tel. 68 456 70 70
Dzień trzeci (niedziela)
Palmiarnia Zielonogórska. Winne Wzgórze (dawna Góra Ceglana) to symboliczne miejsce Zielonej Góry. Od wielu wieków w tym miejscu uprawiano winną latorośl. Friedrich August Grempler, jeden z pionierów przemysłu winiarskiego, w 1818 roku wybudował tu w środku winnicy domek, który przetrwał do dziś. W latach 60-tych XX wieku dobudowano do niego małą palmiarnię z kawiarnią i odtąd wzgórze kojarzyło się z kultową kawą, dancingami i parasolami na tarasie. Z czasem, w miarę wzrostu drzew w palmiarni budynek nabierał wysokości i zwiększał kubaturę – w sumie pięciokrotnie), zwiększano też liczbę gatunków roślin. Aktualnie można tu podziwiać palmy kokosowe i daktylowe (w tym najwyższy w kraju daktylowiec kanaryjski), sagowce, difenbachie i kakaowce oraz przyglądać się egzotycznym rybom. W ramach ostatniej przebudowy na zboczach wzgórza utworzono tarasy widokowe, z których można oglądać panoramę Zielonej Góry. Za głównym budynkiem Palmiarni znajduje się sklep, w którym można nabyć wszystkie gatunki zielonogórskich win (także jako pamiątkę z miasta). W restauracji Palmiarni można spożyć obiad lub kolację.
Nowogród Bobrzański: dwa miasta dwóch krajów
To miasteczko jest najbardziej wyrazistym przykładem mieszanego dziedzictwa dzisiejszego mikroregionu zielonogórskiego. Jego wschodnia część, dawny Nowogród Bobrzański, był już w pierwszej połowie XIII wieku siedziba grodu kasztelańskiego. To z tego miejsca zarządzano częścią terytorium księstwa śląskiego, której większa część tworzy dziś powiat zielonogórski wraz z jego stolicą. Wokół grodu rozwinęła się osada żyjąca z handlu i przeprawy przez graniczną rzekę. W miejscu nowogrodzkiego grodu na początku XIV wieku zbudowano zamek, który potem, na początku XVII wieku przebudowano na renesansowy pałac. Pod koniec XVIII wieku w jego miejscu wzniesiono nowy, klasycystyczny pałac, który w 1945 roku został spalony, a jego resztki rozebrano. Dzisiejsza Zamkowa Góra to miejski park, gdzie jedynym reliktem rezydencji jest zabytkowa brama. Świadkiem najstarszej, śląskiej epoki długiej historii Nowogrodu jest filialny (dawniej klasztorny) gotycki poaugustiański kościół św. Bartłomieja z początku XIII wieku.
Po drugiej, zachodniej stronie rzeki Bóbr, położona jest część miasta Nowogród Osiedle. To dawne Krzystkowice (niemiecka nazwa: Christianstadt). Położone po sasko-łużyckiej stronie ówczesnej granicy z habsburskim (od 1526 roku) Śląskiem, pierwotnie były one osadą celną. Swój szybki wzrost a w konsekwencji także prawa miejskie zawdzięczało ono nietolerancji Habsburgów, którzy dyskryminowali, a w niektórych okresach wprost prześladowali ewangelickich mieszkańców Śląska. Już w połowie XVI wieku wielu z nich postanowiło wyprowadzić się z arcykatolickiej monarchii, jednak niedaleko, bo tylko za rzekę, gdzie protestancki książę saski Christian przyjął ich z otwartymi ramionami. Po kolejnej masowej emigracji „za miedzę” po zakończeniu wojny 30-letniej osada znów szybko urosła, wzbogaciła się o duży kościół (luterański) niedługo później zyskała rynek i stała się miastem (w 1659 roku), które na część pierwszego dobroczyńcy mieszkańców nazwano Chistianstadt. Tego władcę uczczono tu też w kamieniu: zabudowania nowych, miejskich Krzystkowic układają się w kształt pierwszych liter jego imienia: CH. W jednym, państwie Nowogród i Krzystkowice znalazły się dopiero w 1815 roku, kiedy to na mocy postanowień Kongresu Wiedeńskiego Saksonia była zmuszona oddać Prusom Łużyce. Oba organizmy połączono zaś dopiero bardzo niedawno, bo w roku 1988.
Podczas wizyty w zachodniej, łużyckiej części Nowogrodu koniecznie należy zwiedzić pozostałości wielkiego kompleksu produkcji zbrojeniowej DAG Alfred Nobel Christianstadt, znajdującej się w lesie i zajmującej aż 35 kilometrów kwadratowych powierzchni (ale nie wszystko trzeba zwiedzać). Zespół fabryk zaczęto budować latem 1939 roku ale pełna produkcje prowadzono tu dopiero od sierpnia 1943 r. Oficjalnie inwestorem była firma Alfreda Nobla (dawno już nieżyjącego), stad nazwa przedsiębiorstwa, jednak w Niemczech funkcjonowała ona jako spółka zależna osławionego koncernu IG Farben. W leśnym zakładzie produkowano materiały wybuchowe do amunicji artyleryjskiej i torped oraz liczne półprodukty. Na miejscu wytwarzano większość potrzebnych półproduktów: kwas azotowy (10 procent niemieckiej produkcji) czy heksogen (tzw. „plastik” – 2/3 produkcji), nitrocelulozę, nitroguanidynę, azotan metyloaminy. Rozproszenie budynków przemysłowych (zresztą starannie zamaskowanych przed atakiem z powietrza) było przemyślane: w razie bombardowania lub wielkiej eksplozji nie ucierpiałyby one wszystkie. Każda część kompleksu produkowała inne materiały. Na zamkniętym terenie zbudowano też domy i baraki dla pracowników z pełną infrastrukturą, doprowadzono tu tory z rozgałęzieniami do poszczególnych części kompleksu. Zakład miał ujęcie wody z rzeki (potrzebnej w ilościach przemysłowych) elektrociepłownię i oczyszczalnię ścieków. Pod koniec wojny coraz większość pracowników stanowili robotnicy przymusowi i więźniowie obozu koncentracyjnego Gross-Rosen, który prowadził tu swoją filię. Fabryka pracowała do początku lutego 1945r., a na kilka dni przed wejściem Sowietów Niemcy ewakuowali część wyposażenia. Resztę zdemontowali potem i wywieźli Rosjanie, przekazując Wojsku Polskiemu teren pozbawiony urządzeń i wartościowej infrastruktury. Resztę wywieziono do zakładów chemicznych w Bydgoszczy, a niektóre elementy wyposażenia, w tym rury wodociągowe, wykorzystano dla odbudowy kilku polskich miast. W krzystkowickim lesie, poruszając się pod zakładowych drogach, można zwiedzać ruiny hal produkcyjnych i laboratoriów, częściowo zasypane podziemne magazyny surowców i gotowych wyrobów, gigantyczne zbiorniki dla substancji płynnych (w sumie relikty ponad 200 z prawie 500 wybudowanych tu większych i mniejszych budowli), pozostałości schronów przeciwlotniczych. Zainteresowani powinni skorzystać z pomocy jednego z lokalnych przewodników, wyspecjalizowanych w tematyce wojskowej produkcji.
Proponowany obiad: Bogaczów (gm. Nowogród Bobrzański) Restauracja Pałac Bogaczów, Al. Lipowa 3, Bogaczów, tel. +48 793 928 113
Opcja II. Znani ludzie i ich domostwa
Inną propozycją zwiedzania całego powiatu (dla zwolenników szybkiego przemieszczania się możliwą do zrealizowania w jeden dzień) jest wycieczka biograficzna. Na miejscu, przy dawnych rezydencjach i domostwach (a tam, gdzie to możliwe, w ich wnętrzu) będą oni mogli poznać zwrotne momenty życia najciekawszych postaci z dziejów miasta i mikroregionu, a przy okazji uświadomić sobie jego związki z kilkoma kulturami i państwami. Na tej trasie odnajdziemy władców i dowódców, arystokratów, literatkę i przedsiębiorcę, ale też – przy okazji – odkrywców skarbów i pasjonatów, którzy ratują i popularyzują dziedzictwo.
Dzień pierwszy (piątek)
Pałac w Kargowej: Unrugowie i sascy władcy Polski.
Dzisiejszy pałac stoi w miejscu wcześniejszego rycerskiego dworu rodziny von Kottwitz (Kargowskich) a potem Żychlińskich. To miejsce było też pierwszą rezydencją Kristopha von Unruh (Unrug) właściciela Międzychodu i inicjatora nowo założonego miasta Unrugowo, które miało obsługiwać jego kolejne nabyte w 1641 roku) kargowskie dobra. Bogusław von Unruh wybudował zamek, który stopniowo stał się główną rezydencją rodziny. Kiedy polskim monarchą był książę-elektor Saksonii August II Mocny, właściciele pałacu udostępnili mu pałac na stałe jako dogodne miejsce postoju i noclegu podczas regularnych przejazdów miedzy obydwoma stolicami: Warszawą i Dreznem. W zupełnie nowej rzeczywistości w pałacu nocował także w listopadzie 1807 roku jego prawnuk, Książę Warszawski Fryderyk August i był to jego pierwszy nocleg w jego nowym kraju, po powitaniu w granicznej Kargowej w drodze do Warszawy. Po ostatniej wojnie pałac był siedzibą dyrekcji miejscowego PGR, a po rozwiązaniu tych gospodarstw przeszedł w zarząd Agencji Własności Rolnej. Nadal stoi pusty, choć na szczęście wyremontowano w nim dach. Przy pałacu (będącym teraz w nienajlepszym stanie) posadzono i kilkukrotnie powiększano park (aktualnie o powierzchni około 6,5 hektara) z 25 gatunkami drzew, w tym platanów, buków, daglezji, cisów, kłęki kanadyjskie i perłowce japońskie.
Klenica (gm. Bojadła): Od jezuitów po Noblistkę i od Wilhelma II po Piłsudskiego
Pod koniec Średniowiecza Klenica wraz z pobliskimi Siadczą i Karszynem należała do rozległych dóbr, w których skład wchodziły także Otyń, Sucha, Zakęcie, Konradowo, Niedoradz, Modrzyca i Bobrowniki. Johann von Sprintzenstein majątek ten zapisał w 1649 r. zakonowi jezuitów prowincji czeskiej, którzy główną swą siedzibę zainstalowali w Otyniu. To oni wznieśli w Klenicy dom gościnny dla katolickich pielgrzymów nawiedzających „cudowną” figurę Matki Boskiej Klenickiej. Po kasacie zakonu król pruski sprzedał dobra otyńskie z Klenicą księciu kurlandzkiemu i żagańskiemu Piotrowi Bironowi. Jego córka, Dorota de Talleyrand-Périgord podzieliła w testamencie te dobra i Klenica (znów w linii żeńskiej) przypadła jej najmłodszej córce Paulinie. Jej z kolei córka Maria była żoną Antoniego Radziwiłła (pruskiego generała i, jak w mowie pogrzebowej określił go sam cesarz Wilhelm II: „najbardziej pruskiego Prusaka ze wszystkich Prusaków” (tak, tak!). Odpoczywający tu od berlińskich obowiązków Antoni obok starego domu pielgrzyma kazał zbudować myśliwski pałacyk (ukończony w 1885 roku), a dla zapewnienia udanych polowań sprowadził tysiące zwierząt rozmaitych gatunków). Po jego śmierci wdowa (mieszkająca tu już na stałe i odwiedzana przez wnuków, m.in. hrabiego Alfreda Potockiego z Łańcuta) przebudowała pałacyk i rozbudowała park. Syn Radziwiłłów Stanisław Wilhelm (oficer… rosyjski, a po I wojnie polski i adiutant Józefa Piłsudskiego) długo nie mógł przejąć po matce majątku ze względu na trwającą I wojnę światową. Ostatecznie zmarł on z ran po jednej z bitew wojny polsko-rosyjskiej i wkrótce potem krewni dobra sprzedali. Po ostatniej wojnie i krótkim funkcjonowaniu jako siedziba miejscowego PGR pałac został wyremontowany, przekazany organizacji młodzieżowej i przystosowany dla potrzeb Lubuskiego Uniwersytetu Ludowego. Jako nauczyciele w tej instytucji w latach 1962-70 pracowali i mieszkali w pałacu wraz z córkami Józef i Wanda Tokarczukowie. Olga Tokarczuk, urodzona w sulechowskim szpitalu polska laureatka literackiej Nagrody Nobla, w Klenicy spędziła dzieciństwo i z sentymentem wspomina zarówno pałac pełen starych mebli, przejść i strychów, jak i wielki park, który mógł jej dostarczyć pierwszych literackich inspiracji. Aktualnie właścicielem pałacu jest osoba prywatna, planowany jest generalny remont, natomiast park można zwiedzać po umówieniu w stróżówce. (Na miejscu można pobrać audioprzewodnik).
Proponowane miejsce kolacji: Trzebiechów, Restauracja Pod Koziorożcami, ul. 3go Maja 27, Trzebiechów, tel. 68 351 40 00, witryna: www.podkoziorozcami.pl
Proponowany nocleg: Trzebiechów, Hotel Pod Koziorożcami, ***, tel. 68 351 40 00
Dzień drugi (sobota)
Pałac i park w Bojadłach
Majątek Bojadła od początku XVI wieku należał do rycerskiej rodziny von Kottwitz, już od XIII w. zamieszkującej na Śląsku i służącej Piastom. Jako rezydencja właścicieli miał służyć pałac zbudowany w pierwszej połowie XVIII wieku w centralnej części wsi na miejscu wcześniejszego dworu. Pierwotnie barokowy, został potem wyposażony w stylu rokokowym i to ten element wystroju stanowi jego najważniejszy walor. Pałac w dobrym stanie przetrwał ostatnią wojnę, ale potem należał do kolejnych instytucji i organizacji, które nie umiały zadbać o jego substancję. Służył jako ośrodek szkoleniowy, dom kolonijny i szkoła, a nawet lokalny punkt położniczy. Wyeksploatowane zabytkowe elementy wyposażenia (jak schody, okna, drzwi, podłogi czy kraty) po prostu domowym sposobem wymieniano, nie dbano też o ściany i dach.
Aktualnie na zespół obok samego pałacu składają się też dwa budynki bramne, dom rządcy, gorzelnia, leśniczówka, dom ogrodnika i dwa budynki gospodarcze. Od 2014 r. obiektem i zespołem zarządza Fundacja Pałac Bojadła, która stopniowo restauruje zabytek, udostępnia pracowicie zebraną kolekcję, ale także prowadzi edukację o zabytkowych rezydencjach Środkowego Nadodrza i wspierająca ich właścicieli i zarządców w przygotowaniu ich turystycznej eksploatacji. Spotkanie tych pasjonatów, którzy chętnie dzielą się wiedzą o stanie i potencjale lubuskich rezydencji może być najciekawszym momentem wizyty w Bojadłach. Pałacowy park z XVIII wieku, także wart spaceru, znajduje się po drugiej stronie drogi. Dla bibliofilów rarytasem może być komplet książek barona Reinharda von Scheffera, jednego z XVIII wiecznych właścicieli pałacu, zaopatrzonych w charakterystyczny exlibris.
Zabór i „cesarzowa” z Zielonej Góry.
W II połowie XVII wieku Johann Heinrich von Dünnewald w miejscu starszego dworu Kottwitzów zbudował tu barokowy pałac. Jeden z kolejnych właścicieli, Fryderyk August von Cosel (nieślubny syn króla polskiego Augusta II Mocnego i jego kochanki Anny von Hoym, słynnej hrabiny Cosel) przebudował go w połowie XVIII wieku w stylu modnego wtedy baroku francuskiego. O gorącym temperamencie hrabiego Cosel, chętnie wywołującego (i zwykle wygrywającego) pojedynki, na miejscowych dworach krążyły czarne legendy. Później pałac przeszedł w ręce książęcego rodu von Schönaich-Carolath. Piąty i ostatni właściciel, Johann Georg von Schonaich-Carolath, w 1907 roku ożenił się z Herminą von Reuss. W ich ślubie i weselu uczestniczył cesarz Wilhelm II, który później nawiązał romans z Herminą. Książęce małżeństwo mieszkało w Zaborze i tu urodzilo się ich pięcioro dzieci (choć ostatnia córka, Henrietta mogła być też dzieckiem cesarza Wilhelma). Kiedy książę Johann Georg niespodziewanie zmarł w 1920 roku Hermine już po dwóch latach wyszła za także owdowiałego, byłego już cesarza i wraz z nim zamieszkała w holenderskim Doorn, gdzie spędzili razem 19 lat, do jego śmierci. W czerwcu 1941 roku „wdowa Hohenzollern” wróciła do Zaboru i to mieszkała do marca 1945 roku. Była inwigilowana przez miejscowe Gestapo, po zajęciu Zielonej Góry przez armię sowiecką pozostawała pod jej ochrona, leczyła się krótko w sulechowskim szpitalu, skąd ostatecznie (ciężko chora i prawie ociemniała) została przewieziona do Frankfurtu nad Odrą. Tam spędziła ostatnie dwa lata życia. Po ostatniej wojnie w pałacu funkcjonowało sanatorium przeciwgruźlicze dla dzieci, a od 1998 Centrum Leczenia Dzieci i Młodzieży (jednak pałac po zgłoszeniu można zwiedzać).
Możliwość obiadu po zwiedzaniu w Zaborze: Bar u Zosi, Zabór, ul. Witosa 15 (tania gastronomia, jedyna opcja dla już głodnych)
Stary Kisielin i przymusowe „wiejskie wychowanie”
Pierwszymi właścicielami majątku znanymi na kartach historii (1471) była rodzina von Schtoff z Przytoku. Po nich Stary Kisielin przechodził w ręce von Burckersdorffów, von Tschammerów i von Stentschów. W 1712 roku posiadłość w Starym Kisielinie nabył Balthasar von Stosch i jego potomkowie zamieszkiwali w Starym Kisielinie aż do roku 1930. To oni wznieśli dziś stojącą budowlę: najpierw niewielki dwór, a potem neorenesansowy pałac. Potem kompleks przeszedł w ręce państwa (niemieckiego), i podczas rządów nazistowskich organizowano tu m.in. obozy dla młodzieży z miast mające zapoznawać ich z wiejskim życiem w ramach obowiązkowego tzw. wiejskiego roku (Landjahr). Pod koniec i krótki czas po II wojnie światowej kwaterowały tu wojska sowieckie, potem przez kilkanaście lat były tu biura zarządu PGR-u. Przeniesienie tu zbiorów Archiwum Państwowego, przechowywanych z złych warunkach, nie poprawiło kondycji nieremontowanego budynku, dziczał również zaniedbywany park. Po roku 2014 pałac przeszedł pod zarząd Zielonogórskiego Ośrodka Kultury, został wyremontowany i otrzymał nowe życie, jako obiekt życia kulturalnego. Odbywają się tu zebrania organizacji pozarządowych, organizowane są widowiska i koncerty jest też biblioteka z czytelnią.
W pobliżu pałacu znajduje się Winnica Julia. Tu można obejrzeć niewielki Park Miniatur Historycznych Obiektów Winiarskich, których zaprezentowano pięć (znakomita lekcja dla dzieci) oraz zwiedzić winnice i piwnice, a także wziąć udział w degustacji (dla dorosłych). Wizyta wymaga wcześniejszego zgłoszenia telefonicznego.
Alternatywa (późny obiad): Zielona Góra, Pizzeria Da Grasso, ul. Podgórna 45, tel. 504 915 526
Zielona Góra – centrum. Dom Försterów, czyli zielonogórska Ziemia Obiecana
Budowę budynku przy dzisiejszej ul. Jedności 5 zlecił pod koniec XVIII wieku Jeremias Sigismund Förster, protoplasta znanego zielonogórskiego rodu przemysłowców (włókiennictwo), ale i winiarzy (właścicieli licznych winnic). Rodzina, mieszkająca tu prawie cały następny wiek, gościła w domu monarchów, którym czyniła honory podczas ich pobytu/przejazdu przez Grünberg. Posiłkiem podejmowano tu m.in. króla Saksonii i księcia warszawskiego Fryderyka Augusta, cara Rosji i króla polskiego Aleksandra I, króla Prus Fryderyka Wilhelma III, na salon Försterów trafił także znany rewolucjonista (choć z arystokratycznym pochodzeniem): markiz Marie Joseph de La Fayette, generał i jeden z najważniejszych dowódców amerykańskiej wojny o niepodległość (wtedy jeszcze na zlecenie swojego króla, by zaszkodzić Anglikom), który potem został jednym z dowódców i politycznych liderów Rewolucji Francuskiej z 1789 roku. Jeden z dziewięciorga dzieci Jeremiasa, Friedrich Gottlob Förster wykupił w 1835 roku spaloną przędzalnię wełny Cockerillów (z pierwszą w mieście maszyną parową) i szybko wybudował nową fabrykę, obejmującą sortownię wełny, pralnię, czesalnię, tkalnią sukna, folusz, dekaturę i apreturę. Nazwana na cześć ojca fabryka „Jeremias Sigismund Förster u. Co.” Przez ponad 40 lat była największym w ówczesnym Grünbergu wieku, zakładem obejmującym cały sukienniczy cykl produkcyjny – czyli nowoczesną fabryką. W 1870 roku przekształcono ja w spółkę, której akcjami Förster podzielił się z konsorcjum śląskich i berlińskich banków jako kluczowym inwestorem rozwojowym.Za ich pieniądze zbudowano drugą fabrykę sukna: „Schlesische Tuchfabrik Jeremias Sigismund Förster u. Co.”, która po niedługim czasie wykupiła jeszcze i rozbudowała fabrykę włókienniczą w pobliskich Żarach i stała się jednym z największych zakładów tekstylnych w świeżo zjednoczonych Niemczech. Firma była nastawiona na eksport, a perspektywy były świetne, wręcz światowe. Jednak syn przedsiębiorcy, Friedrich Junior, przez nieumiejętne obracanie środkami założonego przez siebie Dolnośląskiego Związku Finansowego doprowadził rodzinę do bankructwa i fabryki przejęli bankierzy dla pokrycia długów, a największy zakład przez trzy lata był zamknięty, czekając na nowego (angielskiego) właściciela. Tak skończyła się wielka kariera zielonogórskich sukienniczych gigantów.
Rekomendowana kolacja: restauracja / winiarnia Srebrna Góra, Pl. Słowiański 10, tel. 68 456 70 50; Witryna: https://srebrna-gora.com
Rekomendowany nocleg: Zielona Góra: Ruben Hotel ****, Aleja Konstytucji 3 Maja 1a, tel. 68 456 70 70 (lub, w opcji ekonomicznej: Pokoje Gościnne B&B, Pl. Pocztowy 10, tel. 609 058 862
Dzień trzeci (niedziela)
Po śniadaniu: Spacer po zielonogórskiej Starówce: Al. Niepodległości, Rynek (opisane powyżej) albo odwiedziny w Palmiarni (opis wyżej)
Wyjazd z centrum miasta
Zatonie: zacisze europejskiej lwicy salonów
Zatonie, aktualnie stanowiące część Zielonej Góry i położone około 10 kilometrów od centrum miasta, było dawniej wsią o średniowiecznej metryce (1305r.). Tutejszy pałac (pierwotnie barokowy) zbudowano pod koniec XVII wieku dla Baltazara von Unruh. Pierwotnie był to barokowy dwór. W 1809 r. przeszedł w posiadanie Piotra Birona, syna rosyjskiego marszałka i księcia Kurlandii, a potem księcia Żagania, który przekazał go swojej najmłodszej córce jako posag. Dorota Biron, po wcześniejszym flircie z Adamem Czartoryskim, wyszła za Edmunda de Talleyrand-Périgord, bratanka i dziedzica słynnego księcia Benewentu, Karola, ministra spraw zagranicznych cesarza Napoleona I. Dorota, bystra i ujmująca, stała się ulubienicą samego ministra i jego długoletnią kochanką (aż do jego śmierci w 1838 roku). Była jednak także jego dyplomatyczną współpracownicą, wspólnie z nim prowadząc skuteczne zakulisowe negocjacje i intrygi podczas Kongresu Wiedeńskiego (1814-15). Kiedy Karol otrzymał tytuł księcia Dino, przekazał go bratankowi i jego (nominalnej) żonie. Mimo rozwodu z mężem zachowała tytuł (drugi wraz z majątkiem otrzymała od Karola), a kiedy w 1840 roku wróciła na Śląsk, najpierw zamieszkała w przynależnym jej Zatoniu, który od razu przebudowała, zakładając tu duży i piękny park. Kiedy potem (w 1844 roku) objęła ojcowskie dobra żagańskie (nominalne księstwo obejmowało pięć prywatnych miast i ponad 170 wsi) które pod jej rządami nazywano się kulturalnym „kawałkiem Francji w środku Niemiec” jej główną siedzibą stał się pałac w Żaganiu. Jednak nadal chętnie i często bywała też w pozamiejskim Zatoniu, gdzie odpoczywała i skąd podejmowała wizytację licznych pobliskich dóbr. Tu księżna gościła zarówno pruskiego króla, jak i kompozytora Ferenca Liszta. Dorota Talleyrand-Perigord zmarła w 1862 roku właśnie z powodu powikłań po wypadku jej powozu, kiedy wracała z Zatonia do Żagania. W Pałacu bywał często także Ludwik Napoleon, jej syn i kolejny książę żagański, chrześniak cesarza Napoleona i jego żony, Marii Ludwiki Habsburg. W 1945 pałac spalili (prawdopodobnie pijani) żołnierze sowieccy. Dziś pałac jest udostępniany w formule tzw. trwałej ruiny, zabezpieczonej i efektownie dynamicznie oświetlonej, co umożliwia zwiedzanie go o każdej porze dnia i nocy. Terenem otwartym, dostępnym bezpłatnie do zwiedzania jest także park pałacowy. Aktualnie montowane jest szklane zadaszenie pałacu, co pozwoli na zwiedzanie go także wewnątrz niezależnie od pogody. Rozpoczęto również rozbudowę oranżerii.
Przejazd do Bogaczowa (można zrobić przystanek w Nowogrodzie Bobrzańskim i na Osiedlu Krzystkowice.
Proponowany obiad: Bogaczów (gm. Nowogród Bobrzański) Restauracja Pałac Bogaczów, Al. Lipowa 3, Bogaczów, tel. 793 928 113
Bogaczów (gm. Nowogród Bobrzański)
Ta stara wieś w gminie Nowogród Bobrzański po raz pierwszy wzmiankowana była w 1294 roku. Pierwszymi znanymi właścicielami była rodzina von Rabenau z Kosierza. Ostatni właściciele, mieszkający tu do 1945 roku to śląska rodzina dyplomatów, hrabiowie von Strachwitz. Renesansowy dwór wzniesiony w drugiej połowie XVI w. w kolejnym stuleciu przebudowano w stylu barokowym. Miał tu siedzibę zarządca hrabiowskich dóbr. W II połowie XIX wieku dwór rozbudowano do pałacu i założono obszerny park. Drugą wojnę światową pałac przetrwał w dobrym stanie. Potem wykorzystywał go Zarząd Lasów Państwowych, miejscowy PGR, szkoła średnia (Technikum Rolnicze), wreszcie służył jako dom dziecka. Po remoncie i przebudowie w pałacu funkcjonuje hotel i restauracja.
Dodatkowo wykorzystując tę opcję, w drodze powrotnej na północ (lub w drodze do regionu z północy) można zboczyć z drogi i zatrzymać się w Pomorsku.
Pomorsko
Zespół pałacowo – parkowy z I połowy XVIII wieku wybudowany przez właścicieli wsi, rodzinę von Schmettow (Schmettau). Dzisiejszy swój wygląd pałac zawdzięcza przebudowie w 1870 roku. W okresie międzywojennym funkcjonowała tu wiejska szkoła, biblioteka i dom kultury. Po wojnie od roku 1960 znowu szkoła. Aktualnie zamieszkiwany przez nauczyciela z (nieistniejącej już) szkoły i jest siedzibą miejscowej biblioteki – reszta pomieszczeń jest nieużywana. Dawny park pałacowy z wielowiekowym drzewostanem jest dziś w niezbyt dobrym stanie.
Skarb z Pomorska. W samej wsi w okresie międzywojennym odkryto cenny, bo wyjątkowo rzadki jak na tę część Europy skarb. W większości było to pokawałkowane srebro, pochodzące z monet i ozdób. Zidentyfikowano 374 monet europejskich, głównie niemieckich, ale także nielicznych monet czeskich, włoskich, bizantyjskich, angielskich i skandynawskich poza którymi jeszcze ponad 200 gram monet nieczytelnych, w połowie pochodzących z azjatyckiego Bliskiego Wschodu. Od znalazcy skarb odkupił Gabinet Numizmatyczny Museum für Hamburgische Geschichte w Berlinie (i odtąd pozostał już w Niemczech). Najstarszymi monetami były denary cesarza Ottona I i cesarzowej Adelajdy (z ok. 960 roku). Najmłodsza z monet pochodziła z roku 1006. Ze względu na wiek najmłodszych monet należy przypuszczać, że skarb ukryli polscy właściciela podczas jednej z wojen między Bolesławem Chrobrym a Henrykiem II.
Alternatywa na sobotę
Zielonogórski Szlak Winiarski – tematyczne zwiedzanie Zielonej Góry
Jest to główna tematyczna propozycja Zwiedzania Zielonej Góry. Można ją potraktować jako alternatywę dla zwiedzania miasta w ramach propozycji Każde miasto: własne dziedzictwo (Opcja I) i zrealizować ją zamiast umieszczonych tam rekomendacji obiektów w mieście. Opisy poszczególnych obiektów tej trasy, przygotowane przez zespół Visit Zielona Góra – (miejska Informacja Turystyczna) znajdują się w oryginale na jej witrynie (https://visitzielonagora.pl/winiarstwo/zielonogorski-szlak-winiarski). Stamtąd je zaczerpnięto, skrócono dla potrzeb tej propozycji i w niektórych miejscach uzupełniono o szczegóły mogące zainteresować turystę miejskiego.
Obiekty trasy:
Wytwórnia winiaków Raetscha (ul. Chrobrego). Kompleks fabryczny (gdzie produkowano winiaki i likiery) otwarto w 1895 roku, a potem dobudowano tłocznię i leżakownię. Fronty dwóch bliźniaczych budynków zdobią motywy winiarskie, co w czasach sprzed radia i telewizji oraz witryn internetowych było typowym działaniem marketingowym). Po II wojnie światowej, przez ponad 60 lat działała tu gorzelnia Lubuskiej Wytwórni Wódek Gatunkowych, aktualnie pomieszczenia wykorzystuje Urząd Marszałkowski. O dziejach tego miejsca przypominają historyczne beczki z zakładów Raetscha.
Hotel Russischer Kaiser (ul. Chrobrego 15-17). Ten dawny zajazd powstał na ówczesnym przedmieściu i obsługiwał podróżujących traktem w stronę Sulechowa. Nazwa miała uczcić cara Rosji Aleksandra I, który kiedyś, podróżując od tej strony, odwiedził miasto. Ponieważ wtedy wokół zajazdu działały winnice, jego właściciele skupowali winogrona, a przy zajeździe mieli prasę winiarską.
Fontanna winiarki Emmy (skwer u zbiegu Al. Niepodległości i ul. Chrobrego). Figura młodej kobiety z koszem winogron miała stanąć w Zielonej Górze w 1914 r. z inicjatywy prawdziwej właścicielki winnicy, Emmy Heine. Przeszkodził temu wybuch I wojny światowej. Pomysł podjął miejscowy nauczyciel Ernst Clauss zachęcił mieszkańców do zbiórek i ostatecznie rzeźba z fontanną stanęła na skwerze. W 1945 roku zniknęła z tajemniczych powodów, prawdopodobnie spodobała się Rosjanom i dziś ozdabia jedno z miast byłego ZSRR. W 2017 r. rzeźbę odtworzyło społeczeństwo, tym razem polskie w ramach tzw. budżetu obywatelskiego, ze wskazanym przez mieszkańców celem realizowanym z ich podatków.
Dom rodzinny Maryli Rodowicz (ul. Bankowa 8). W tym domu 8 grudnia 1945 r. w rodzinie repatriantów z Wilna, jako córka nauczyciela i księgarza, a potem lokalnego polityka, urodziła się Maryla Rodowicz. Na tyłach domu rośnie przedwojenny krzew winorośli, na którego tle rodzina sfotografowała się z okazji chrztu Maryli. Rodzina Rodowiczów wkrótce przeniosła się do Włocławka, ale kariera piosenkarska często sprowadzała Marylę do miasta jej urodzin. Dziś jest ona honorową obywatelką Zielonej Góry.
Muzeum Wina (wystawa Muzeum Ziemi Lubuskiej) – Al. Niepodległości 15. Stała wystawa znajduje się w piwnicach Muzeum Ziemi Lubuskiej. Najstarsza część kolekcji została przejęta z pierwszego muzeum miejskiego (Heimatmuseum) i prywatnego muzeum wina, funkcjonującego w mieście. Po otwarciu okręgowego muzeum, w latach 60-tych i później zostały one uzupełnione o cenne eksponaty znajdowane i przekazywane z miasta i okolic. Można tu zobaczyć dna wielkogabarytowych beczek, prasy winiarskie, koryta z tłoczni, drewniane rygle, naczynia z kamionki i cyny oraz pokaźną serię butelek i etykiet miejscowego wina.
Pomnik Bachusa (skrzyżowanie ul. Kupieckiej i Żeromskiego). Podczas dorocznego miejskiego święta Winobrania, w tym miejscu Bachus rzymski bog wina i zabawy (grany przez aktora) otrzymuje od prezydenta miasta klucze do jego bram. Liczne (ponad 70) „bachusiki” z brązu, swoisty dwór bożka ozdabiają inne miejsca starówki i wszędzie przypominają o tym wymiarze dziedzictwa Winnego Grodu.
Krzew chrupki różowej przy południowej ścianie ratusza (obok wejścia do informacji turystycznej) – ta odmiana winorośli (łac. vitis vinifera) była popularna w uprawach przedwojennego Grünbergu. Sam krzew ma przynajmniej sto lat, o czym świadczą przedwojenne widokówki z miasta, przedstawiające ratusz od tej strony.
Piwnica winiarska Henrietty Jemm (ul. Sobieskiego 14) – żeńskiej przedsiębiorczyni sprzedającej kiedyś wino i ocet winny, w piwnicy winiarskiej odbywają się regularne koncerty.
Piwnice Ratusza (częściowo zagospodarowane przez przejściowo nieczynną winiarnię Bachus) od samego początku jego funkcjonowania były miejscem konsumpcji miejscowego wina, a dochód z jego wyszynku trafiał bezpośrednio do miejskiej kasy. Ze względu na tak ścisłe związki z miastem w księgach miejskich upamiętnione są nazwiska kolejnych dzierżawców tego lokalu już od połowy XVII wieku. Obok samej konsumpcji warto rozejrzeć się po historycznych wnętrzach.
Rzeźba winiarki (skwer na skrzyżowaniu ul. Jedności i ul. Sobieskiego). Figurę kobiety niosącej dzbany z winem wykonano ze szkliwionej ceramiki. Jest to jeden z winiarskich symboli powojennej już Zielonej Góry.
Dom Förstera i piwnice winiarskie Försterów (ul. Jedności 5 i Jedności 3). Jeremias Sigismund Förster, protoplasta znanego zielonogórskiego rodu przemysłowców (włókiennictwo), ale i winiarzy (właścicieli licznych winnic), wzniósł go pod koniec XVIII wieku. Rodzina, mieszkająca tu prawie cały następny wiek, gościła nawet monarchów, którym czyniła honory podczas ich pobytu/przejazdu przez Grünberg. Posiłkiem na koszt gospodarza, a może i winem byli tu podejmowani m.in. car Rosji i król Polski Aleksander I, król Prus Fryderyk Wilhelm III, króla Saksonii i książę Warszawski Fryderyk Augusta czy francuski generał Marie Joseph de La Fayette, bohater wojny o niepodległość Stanów Zjednoczonych, a potem jeden z dowódców i politycznych liderów Wielkiej Rewolucji Francuskiej. Pod tym i sąsiednim budynkiem Försterowie zbudowali wielką piwnicę winiarską z krzyżowymi sklepieniami. Aż do czasów powojennych prowadzono tu wyszynk wina i nawet winiarski zajazd.
Dawny hotel Reichsadler (ul. Jedności 10). Zbudowany na początku XIX wieku , również należał do rodziny Försterów. Działający tu hotel także posiadał winiarską piwnicę (dobrze zachowaną, ale podzieloną między dzisiejszych mieszkańców), po której funkcjonowaniu pozostał na zewnątrz m.in. żelazny żuraw, z pomocą którego opuszczano do piwnicy beczki z winem. Do głębokich, sklepionych kolebkowo piwnic winiarskich, prowadzą kręcone schody.
W pobliżu (rekomendowany na obiad „winiarski” z lokalnym winem) Wine Bar Skrzynka Wina , ul. Sobieskiego 11, tel. 783 511 515 (lokal winiarski, serwuje wyłącznie lokalne wina, przeprowadza regularne degustacje)
Resursa (Plac Słowiański 9). Okazały budynek stowarzyszenia zielonogórskich kupców stoi w tym miejscu już blisko 200 lat. Obsługiwał samą organizację: do tego potrzebne były biura i biblioteka, ale służył też celom konsumpcyjnym (restauracja) i towarzyskim (sala balowa). Aktualnie jest zajmowany przez Wydział Prawa Uniwersytetu Zielonogórskiego.
Wytwórnia win i winiaków braci Mannigelów (Plac Słowiański 10). Założona w 1861 roku przez rodzinę z wielkimi winiarskimi tradycjami, była ona jednym z największych zakładów przemysłowej produkcji i sprzedaży alkoholu w Zielonej Górze. Budynek mieścił wytwórnię wina, destylarnię i wielkie piwnice. Po ostatniej wojnie Lubuska Wytwórnia Win, prowadziła tu rozlewnię i magazyn win importowanych. Aktualnie działa to jeden z kultowych lokali winiarskich: Restauracja i Winiarnia Srebrna Góra przy hotelu Ruben.
Piwnice winiarskie (ul. Grottgera 1-3). Już w XVI wieku w pobliżu rynku właściciele domów przy tej ulicy sprzedawali wino z własnych podmiejskich winnic. Niedawno nowy właściciel odrestaurował dom i piwnicę winiarską.
Dom Augusta Gremplera (ul. Sikorskiego 2). W XVI w. przy u zbiegu Placu Pocztowego i dzisiejszej ulicy Sikorskiego funkcjonował stary zajazd miejski Gasthof zur Hoffnung. Na jego miejscu August Grempler, znany zielonogórski winiarz i przedsiębiorca (współzałożyciel najstarszej niemieckiej wytwórni win musujących, zbudował w 1831r. duży dom. W 1841 r. w domu tym, jako goście Gremplera nocowali król Prus Fryderyk Wilhelm IV i jego żona Elżbieta Ludwika von Bayern.Krótko przed wybuchem pierwszej wojny światowej w domu Gremplera otwarto pierwszą miejską kolekcję muzealną, do której długo zbierane eksponaty (,m.in. stare cenne dokumenty) przekazał architekt Albert Severin. Aktualnie w budynku mieści się urząd.
Dom rodziny Seidlów (pl. Pocztowy 3). Ta okazała rezydencja kupiecka od końca XVIII wieku służyła znanemu rodowi zielonogórskich posiadaczy wielu winnic wokół miasta i dystrybutorów trunku. Do dziś na frontonie budynku widać reklamę zawodu w postaci rzeźb rogów obfitości i winnej łozy. Do Seydalów należały też wielkie piwnice winiarskie.
Willa braci Mannigelów (ul. Sikorskiego 9). Zamożna rodzina Mannigelów, pochodząca od dawnych sukienników, w XIX wieku zajmowała się już skupem winogron, wytwarzaniem winiaków, międzynarodowym eksportem (ale i importem) wina i tych jego produktów pochodnych. Tu miała swoją główną siedzibę handlową.
Dom Stanów Ziemskich (ul. Sikorskiego 6). W tym budynku, od końca XVII wieku służącym urzędom terytorialnej władzy byli goszczeni i nocowali władcy (jak król Polski August II Mocny, królowie Prus Fryderyk Wilhelm I i Fryderyk II, ale od połowy XIX wieku aż do drugiej wojny światowej działała tu kultowa winiarnia Zum Alten Fritz serwująca prócz miejscowych najlepsze wina europejskie z ekstrawaganckimi dodatkami, jak kawior, raki i ostrygi. Przez kilka lat po wojnie działała tu jedna z pierwszych polskich winiarni. Pod budynkiem zbudowano dużą piwnicę winiarską.
Specjalna propozycja dla miłośników muzeów
To jeszcze inna alternatywa dla środkowego dnia weekendowego pobytu. W miejsce przekrojowej, wielotematycznej trasy po Zielonej Górze lub tematycznej trasy winiarskiej, goście zainteresowani eksploracja i doświadczaniem systematycznie prezentowanego dziedzictwa mogą poświęcić sobotę na zwiedzanie wystaw muzealnych w Zielonej Górze i jej najbliższej okolicy. Tak się składa, że razem składają się one na względnie spójny obraz zróżnicowanych dziejów i różnorodnego dziedzictwa: prehistoria ludzi na tej ziemi Muzeum Archeologicznym Środkowego Nadodrza, życie codzienne wsi w dawnych czasach w poszczególnych częściach dzisiejszego powiatu w Muzeum Etnograficznym w Ochli, ważny ze względu na ostatni wiek militarny wymiar historii regionu w Lubuskim Muzeum Wojskowym, a życie stolicy regionu oraz wątek winiarski (którego w ten sposób także nie utracą) w Muzeum Ziemi Lubuskiej.
Muzeum Ziemi Lubuskiej (z wystawą winiarską) zostało opisane powyżej w propozycji zwiedzania Zielonej Góry i miejskiej trasy winiarskiej.
Ochla (ZG) Muzeum Etnograficzne w Zielonej Górze-Ochli
Muzeum „zaczęło się” w roku 1973 od przeniesienia w to miejsce cennego obiektu wiejskiej architektury, który jest jednocześnie najstarszym zachowanym w Polsce drewnianym domem mieszkalnym i stąd dumą tej placówki. Jest to zbudowana w 1675 roku (co poświadczają data i znak ciesielski na centralnej belce stropowej) tzw. chałupa z Potrzebowa. Od tego czasu Muzeum, które stale się rozrastało, obejmuje około 80 oryginalnych budowli wiejskich na obszarze 13 hektarów. Większość domów jest dostępnych dla zwiedzających także wewnątrz, gdzie można zobaczyć ich pełne wyposażenie i umeblowanie, w większości z wykorzystaniem autentycznych przedmiotów służących niegdyś mieszkańcom takich gospodarstw, umieszczonych tak, jakby mieszkańcy właśnie dokądś wyszli. Na terenie Muzeum można też zwiedzić dydaktyczną ścieżkę przyrodniczą, na której goście napotkają nie tylko rośliny, ale i zwierzęta gospodarskie. Unikatowa w Polsce wieża winiarska z Budachowa jest bodaj najbardziej znaną budowlą Muzeum (jakżeby inaczej!), ponieważ reprezentuje winiarskie dziedzictwo regionu zielonogórskiego. Można w niej zobaczyć kolekcję przedmiotów i narzędzi służących uprawie i przetwarzaniu winorośli, a z górnej galerii spojrzeć na autentyczną winnicę, położoną na zboczu niewielkiego wzniesienia. W muzeum można zamówić warsztaty tematyczne (niektóre dla małych grup), podczas których goście zapoznają się z technikami tradycyjnych domowych produkcji (np. wina czy lnianych nici) albo tradycyjną twórczością ludową (jak wykonywanie pisanek), także przy użyciu oryginalnych dawnych narzędzi. Budowle muzeum dobrze oddają etnograficzną różnorodność całej ziemi lubuskiej, a tym i samego mikroregionu zielonogórskiego. Znalazły się tu chaty i gospodarstwa pochodzące z historycznego Dolnego Śląska, z zachodniej Wielkopolski, Dolnych Łużyc, są też związane z pochodzeniem dzisiejszych mieszkańców budowle z historycznych polskich Kresów Wschodnich i rumuńsko-mołdawskiej Bukowiny. W zabytkowej chałupie z Boryszyna działa karczma. W „Olchowym Gościńcu” można zamówić niektóre dania tradycyjnych kuchni regionalnych. W niektóre weekendy muzeum, zaprasza rzemieślników i rekonstruktorów dawnego życia codziennego (w tym nieistniejących już wiejskich zawodów) i zamienia się w żywą wioskę, pełną tradycyjnie ubranych mieszkańców, pokazów, warsztatów a nawet muzyki. Dlatego warto przed zaplanowaniem wyjazdu zajrzeć na kalendarz na muzealnej witrynie.
Obiad proponowany w Karczmie Olchowy Gościniec na terenie Muzeum Etnograficznego w Ochli
Świdnica Lubuska: Muzeum Archeologiczne Środkowego Nadodrza
Dwór w Świdnicy wzniesiono na początku XVII wieku dla właścicieli wsi, łużyckiej rodziny rycerskiej von Kittlitz. Mimo licznych przebudów zachował on w dużej mierze swój pierwotny renesansowy styl, widoczny zarówno w strukturze budowli, jak i jej wystroju zewnętrznym. Cztery wystawy stałe nie tylko porządkują zbiory historycznie, ale pozwalają także zwiedzającym na doświadczenie różnych, kolejnych „światów” poprzedników dzisiejszych mieszkańców regionu. Epokę kamienną z pomocą rekonstrukcji scen z życia prezentuje wystawa „Łowcy i rolnicy epoki kamienia na Środkowym Nadodrzu”. Wystawa poświęcona odkryciom z osady obronnej w Wicinie (powstałej równocześnie z Biskupinem) koncentruje się na twórczości i użyciu przedmiotów metalowych. O ludziach z okresu lateńskiego (to był tu czas ludności pochodzenia celtyckiego na długo przed przybyciem pierwszych Słowian) coraz intensywnie kontaktujących się z mieszkańcami imperium rzymskiego najwięcej mówią wytwory artystyczne, jak ozdoby ubioru. Na ostatnią kolekcję „Miasto i wieś we wczesnym średniowieczu” odpowiadającą okresowi piastowskich rządów nad Odrą, składają się zbiory związane z życiem codziennym w mieście oraz elementy uzbrojenia. Grupom szkolnym i rodzinnym z dziećmi muzeum proponuje grę terenową na terenie wsi. Jest to quest „Na Świdnickim szlaku!” nawiązujący do dziejów i zabytków całej miejscowości. Chętni do odwiedzenia świdnickiego muzeum w dni, kiedy dzieje się tu najwięcej powinni zajrzeć na kalendarz wydarzeń i dostosować czas swojej wizyty. Wówczas mogą wziąć udział w jednej z sześciu imprez tematycznych (historycznych i archeologicznych) organizowanych w weekendy od wiosny do jesieni.
Drzonów: Lubuskie Muzeum Wojskowe
Instytucja z siedzibą w Drzonowie prowadzi duże wystawy o profilu militarnym. Najbardziej znana jest jej wyprawa plenerowa z uzbrojeniem artyleryjskim i rakietowym, pojazdami bojowymi i sprzętem latającym z okresu ostatniej wojny i powojennego (w sumie ponad 150 egzemplarzy), jednak muzeum posiada eksponaty pochodzące nawet z okresu średniowiecza, głównie dawna broń. Multimedialna wystawa „Żołnierz Polski 1914-1945” zawiera dynamiczne wizualizacje oraz nagrane wspomnienia uczestników działań wojennych. Zwiedzanie może odbyć się w towarzystwie muzealnego przewodnika. Podczas zapowiedzianych zwiedzań grupowych możliwe jest wejście do wnętrza czołgu, samolotu, śmigłowca czy wyrzutni rakiet, a nawet przejażdżka bojowym wozem piechoty. W czasie cyklicznych imprez tematycznych część pojazdów i urządzeń wojskowych (w tym czołgi i stacje radarowe) jest uruchamiana dla publiczności. Muzeum organizuje też pikniki militarne z elementem rekonstrukcji epizodów militarnych oraz pokazami/ przejazdami czołgów i innych pojazdów wojskowych. Liczne eksponaty muzeum „grają” także role w bojowych epizodach historycznych filmów.
Powrót do miejsca zamieszkania
Opracowanie: Armin Mikos v. Rohrscheidt (Turystyka Kulturowa)
Tagi: 2025-01, powiat zielonogórski