październik, 2019

Rozmowa z Januszem Zbiorczykiem, przewodnikiem turystycznym i prezesem Oddziału Zachodniopomorskiego PTTK

Autor: Tomasz Duda

Rozmowa z Januszem Zbiorczykiem, przewodnikiem turystycznym i prezesem Oddziału Zachodniopomorskiego PTTK, aktywnym organizatorem turystyki szkolnej i młodzieżowej (m.in. w rejon powiatu białogardzkiego), właścicielem Biura Podróży „Gryftur”

 

Turystyka Kulturowa (TK): Białogard, Karlino, Tychowo… te miejscowości, pomimo ich sporej atrakcyjności i obecności niekiedy wyjątkowych walorów, nie stanowią (lub stanowią w bardzo małym zakresie) celu ruchu turystycznego w regionie. Traktowane jako miejsca tranzytowe w drodze nad morze lub do większych ośrodków miejskich (jak Koszalin czy Kołobrzeg), nie potrafią zatrzymać u siebie turysty na dłużej niż przerwa na kawę lub toaletę. Czy ich położenie jest jedyną przyczyną takiego stanu rzeczy?

Janusz Zbiorczyk (JZ): Z pewnością, tranzytowe położenie tego regionu nie sprzyja rozwojowi turystyki na miejscu. Bliskie sąsiedztwo Koszalina, Kołobrzegu oraz strefy nadmorskiej, gdzie dominuje wypoczynek i plażowanie determinuje rozwój ruchu turystycznego silnie osłabia regiony czy miejscowości położone w niedużej odległości od najbardziej atrakcyjnych miejsc. Jednak nie tylko położenie jest słabą stroną rozwoju turystyki w powiecie białogardzkim. Duże zniszczenia podczas wojny oraz dość silnie zaznaczony marazm społeczeństwa w okresie powojennym nie sprzyjał rozwojowi przedsiębiorczości ani nie wpływał pozytywnie na kształtowanie przestrzeni turystycznej regionu. Przez długi czas w miastach powiatu nic się nie działo i pomimo interesującej historii, miejsca te nie potrafiły znaleźć swojej tożsamości. W ostatnich latach dużo się jednak zmienia w tym zakresie, ale kuleją mocno promocja oraz szeroko zakrojona informacja turystyczna, która zareklamowałby miejsca jako ciekawą alternatywę dla ludzi jadących nad morze, lub spędzających tam dłuższy czas.

TK: W jaki sposób obecność dużych (również transgranicznych) szlaków kulturowych wpływa na postrzeganie przestrzeni turystycznej w regionie? Czy obserwuje się jakieś zmiany w strukturze ruchu turystycznego w regionie, po wprowadzeniu do przestrzeni produktów turystyki kulturowej, jakim są szlaki tematyczne?

J.Z.: Na terenie powiat białogardzkiego widoczne są jedynie działania związane z rozwojem Pomorskiej Drogi Świętego Jakuba. Trasa jest oznakowana, są mapy i przewodniki (na marginesie bardzo słabo dostępne). Także przewodnicy turystyczni informują swoich klientów w zakresie wędrówki wzdłuż trasy tego szlaku. Zmiany w ruchu turystycznym widoczne były zwłaszcza na samym początku, tuż po otwarciu zrewitalizowanego szlaku (2013 r.). Być może wynikało to z obecności czegoś nowego w przestrzeni regionu. Niestety, z czasem ruch ten znacząco osłabł i choć sam szlak jest dobrze oznakowany, to często niestety pomijany w planowaniu wakacyjnych wędrówek w najbliższej okolicy. Jeszcze słabiej sytuacja wygląda ze szlakami św. Ottona z Bambergu czy Szlakiem Gotyku Ceglanego. Oprócz tablic informacyjnych w zasadzie nic się wzdłuż niego nie dzieje. Jedynym w miarę prężnie działającym szlakiem jest trasa spływu kajakowego wzdłuż Radwi i Parsęty, i moim zdaniem, to właśnie na takie formy turystyki zdecydowanie kładą nacisk władze samorządowe i przedsiębiorcy w regionie.

TK: Czy powiat białogardzki w pełni wykorzystuje swój potencjał turystyczny? Jakie jego aspekty są realizowane prawidłowo, a nad którymi należałoby się jeszcze pochylić i przygotować zmiany?

J.Z.: Wydaje się, że sporo zmienia się w tej materii w ostatnich kilku latach… Powstają lokalne organizacje działaczy i miłośników historii regionalnej, którzy lobbują we władzach samorządowych w kierunku rozwoju choćby małych „produktów turystycznych” nawiązujących do lokalnego i regionalnego dziedzictwa. Potencjał w tym zakresie jest całkiem spory. Przy odrobienie większym zaangażowaniu lokalnych społeczności można zatrzymać turystę w powiecie choćby na kilka godzin, w czasie jego podróży nad morze lub znad morza. Tu nawet nie chodzi o coś więcej. Przy takim rozwoju bazy noclegowej czy gastronomicznej, na więcej nie ma, póki co szansy. Niech będzie to jednak zatrzymanie „na chwilę|, tak aby zapoznać się z jakimś wybranym aspektem turystyczno-kulturowym miejsca. Dotyczy to również wczasowiczów, którzy wypoczywając w pobliskim Kołobrzegu czy Mielnie, mogą w razie niepogody lub nawet znudzenia ciągłym leżeniem na plaży, skorzystać z ciekawej oferty pobliskich terenów.

TK: Czy PTTK, w oparciu o własne struktury, jak również bazując na istniejących już innych organizacja turystycznych, organizuje ruch turystyczny na terenie powiatu białogardzkiego? Czy widać potrzeby na zwiększenie tej aktywności?

J.Z.: Działania PTTK na terenie powiatu białogardzkiego są realizowane głównie poprzez istniejące oddziały w Kołobrzegu czy Koszalinie. Towarzystwo od lat promuje aktywny udział w turystyce pieszej, kajakowej oraz krajoznawczej. Białogard i jego okolice nie są tu żadnym wyjątkiem ani na plus, ani na minus. Organizowane są rajdy, spływy itp. Brakuje jednak szerszego spojrzenia przewodników turystycznych PTTK na aspekty wynikające z rozwijających się szlaków kulturowych, chociaż to już również się zmienia. Coraz częściej w swojej ofercie mają oni bowiem wizyty w miejscach do tej pory omijanych przez turystów, tak aby poprzez pewien ciąg narracyjny wskazać najbardziej interesujące miejsca w regionie. Szeroko pojmowana Ziemia Białogardzka stanowi również doskonały punkt wypadowy dla grup młodzieżowych i szkolnych podczas organizowanych przez PTTK (również Oddział Zachodniopomorski w Szczecinie), jak również zielone szkoły pobytów w Połczynie-Zdroju czy pobliskim Lipiu. Wycieczki grupowe organizowane są wówczas m.in. do Tychowa, Modrolasu i Podborska, Karlina czy samego Białogardu.

TK: Dziękuję bardzo za rozmowę.

Rozmawiał: Tomasz Duda

Tagi: ,