Rozmowa z Benjaminem Schäfer, kierownikiem Geschäftsstelle (biura koordynacyjnego) Niemieckiego Szlaku Bajek
"Turystyka Kulturowa": Niemiecki Szlak Bajek jest dziś jednym z flagowych okrętów turystyki
tematycznej w tym kraju. Wróćmy jednak na chwilę do początków: Jak w ogóle pojawił się pomysł, by organizować
materialne, fizyczne i punktowe podróże śladami w końcu całkiem niematerialnego dziedzictwa? Komu zawdzięczacie
tę ideę, kto wniósł konieczny entuzjazm do tego, żeby taka koncepcja w ogóle została zrealizowana?
Benjamin Schäfer: Ojca szlaku łatwo wskazać: pomysł w pierwszej połowie lat siedemdziesiątych
zgłosił dr Herbert Günther, ówczesny starosta powiatu Kassel i późniejszy minister rządu krajowego Hesji.
Podczas jednej z podróży do Rosji doświadczył on, w jak wysokim stopniu są tam znani Bracia Grimm i ich
dzieło: "Baśnie Dziecięce i Domowe". Pomyślał wówczas, że to dziedzictwo, które zakorzenione jest w znacznej
mierze e regionie kasselskim i w ogóle w Hesji, można i należy wykorzystywać systematycznie dla rozwoju
turystyki kulturowej. W rezultacie jego licznych - politycznych - rozmów doszło w roku 1975 do oficjalnego
otwarcia Niemieckiego Szlaku Bajek. Jego trasa jednak nie była kompletna - z powodu ówczesnego podziału
Niemiec, szlak nie mógł zostać doprowadzony do ostatniej stacji biografii Braci Grimm, a więc do Berlina.
TK: Czy niedawny fakt uznania dziedzictwa Braci Grimm przez UNESCO za element niematerialnego
dziedzictwa ludzkości zdążył się już przełożyć na zwiększenie zainteresowania szlakiem i jego obiektami,
może dało się zarejestrować spowodowane tym zwiększenie liczby turystów? A może w przestrzeń tego szlaku
przyjeżdżają teraz inne grupy turystów? Czy z tego powodu wystawy i inne oferty są teraz jakoś inaczej
przygotowywane albo uzupełniane?
BS: Niestety w tej kwestii nie rozporządzam jeszcze twardymi danymi, bo od tej chwili jak dotąd
nie mieliśmy jeszcze możliwości zapytać odwiedzających nasz szlak o motywy podejmowania tej podróży.
Jednak na podstawie zapytań i innych kontaktów mogę stwierdzić że w ostatnich latach zainteresowanie
Grimmami rośnie wyraźnie, i to w skali światowej. Ma to zapewne związek zarówno z decyzja UNESCO jak
i z faktem, ze od grudnia 2012 będziemy obchodzić 200-lecie wydania ich głównego dzieła, zbioru bajek.
I między innymi z kontekście tego wydarzenia w szeregu miast-członków Niemieckiego Szlaku Bajek są oferowane
względnie właśnie przygotowywane nowe oferty zwiedzania, eventy i wystawy, jak na przykład kompletna
modernizacja kolekcji i urządzenia Domu Braci Grimm w Steinau an der Strasse.
TK: Nie tak dawno temu stosunkowo luźna Grupa Robocza zajmująca się dotąd funkcjonowaniem Szlaku
została przekształcona w formalne stowarzyszenie Deutsche Märchenstrasse e.V.. Rozumiem, że miało to
służyć głównie dalszemu rozwijaniu turystyki w przestrzeni Szlaku. Od tej chwili minęły cztery lata.
Czy to przekształcenie się opłaciło? Co jest dziś inaczej niż dawniej, jak zmiany oddziałały na funkcjonowanie
Waszego kulturowo-turystycznego produktu?
BS: Od tej restrukturyzacji Niemiecki Szlak Bajek dysponuje własnym, na co dzień działającym biurem
koordynacyjnym oraz wyraźnie stabilniejszymi strukturami organizacji i finansowania. Jednocześnie są
one znacznie bardziej elastyczne, co umożliwia włączanie w działalność szlaku jako złożonego produktu
różnorodnych grup członków i partnerów, adekwatnie do ich konkretnego statusu i możliwości. Uważam tę
drogą za dobrą i jak najbardziej właściwą, bo sprawdza się w praktyce. Natomiast jako odpowiedzialny
za koordynację Szlaku ocenę jej skuteczności powinienem pozostawić innym - i chętnie to robię.
TK: Jakie są główne zadania Waszego Biura, koordynującego szlak tematyczny? Co w takiej agendzie
koordynatora stanowi działanie absolutnie konieczne, co natomiast wykonuje się dodatkowo? Przejęcie jakich
dodatkowych zadań uważałby Pan ponadto za godne przemyślenia albo nawet konieczne w najbliższej przyszłości?
BS: Podstawowym zadaniem naszego biura jest zbieranie i przenoszenie na rynek turystycznych propozycji
usług naszych członków (gmin) i partnerów, odnoszących się do tematyki szlaku. To znaczy, że formułujemy
je jako konkretne oferty, łączymy w odpowiednie pakiety i przygotowujemy pod katem zainteresowań i potrzeb
potencjalnych konsumentów, wreszcie kierujemy ja na poszczególne rynki (np. krajowe), do odpowiednich
grup odbiorców i do konkretnych mediów. W tej sferze działania dużą rolę odgrywa organizacja podróży
medialnych dla dziennikarzy, rośne także znaczenie atrakcyjnej obecności w Internecie: w międzyczasie
nasz portal ma piec wersji językowych (niemiecką, angielską, włoską ,japońską i chińską), ponadto jesteśmy
reprezentowani za pośrednictwem autonomicznych stron na portalu Kolei Niemieckich oraz mamy odrębny portal
w Chinach.
Z kolei niejako w tle, bo jako partner inicjujący i doradczy, a nie generalny wykonawca jesteśmy stale
obecni i inwestujemy wiele czasu i energii w działania w tzw. "terenie", służące podtrzymywaniu i dalszemu
rozwijaniu sieci naszych członków i partnerów. Przy tym koncentrujemy się głównie na rozwijaniu oferty
tematycznej dotyczącej Grimmów, bajek, sag i legend. Naszym konkretnym celem jest po pierwsze kreacja
form przekazu umożliwiających osobiste przeżycie i fizycznie dotykalne doświadczenie tej materii w poszczególnych
miejscach, po drugie - kierowanie jak największej ilości ofert także do turystów indywidualnych. Jako
stowarzyszenie, względnie jego biuro koordynacyjne nie mamy niestety takich środków, by samodzielnie
rozwijać konkretne duże oferty. Niemniej z okazji jubileuszu 200-lecia publikacji zbioru baśni planujemy
wraz z partnerami szlaku, by w roku 2013 wprowadzić do oferty kilka własnych propozycji podróży literackich.
Te jednak kierują się w dużej mierze nie tylko do turystów, lecz także do mieszkańców naszego kraju związkowego.
Za warte głębokiego zastanowienia, a przez niektórych partnerów za potrzebne uważane jest w kręgach zbliżonych
do Szlaku takie dalsze przekształcenie i rozbudowa naszej organizacji, by była w stanie stać się klasycznym
touroperatorem, oczywiście skoncentrowanym na własnej ofercie tematycznej.
TK. Niemcy to związek polityczny z silnie zaznaczonym podziałem kompetencji pomiędzy Federacją
a Landami. Czy to utrudnia współpracę pomiędzy miastami i obiektami położonymi w różnych krajach? Jak
radzicie sobie z takimi trudnościami na poziomie koncepcji strategicznych i w codziennej współpracy?
BS: W codziennej pracy te podziały nie odgrywają szczególnie ważnej roli, ponieważ nasza struktura
jest tak przemyślana, że w pierwszej linii współpracujemy z miastami, gminami, hotelami i kompleksami
czasu wolnego. Natomiast mocno utrudnione jest przez to pozyskiwanie jakichkolwiek dotacji i subwencji.
O ile mi wiadomo, w ciągu już niemal 36 lat istnienia Szlaku nigdy nie udało się otrzymać dofinansowania
z Federacji ani z któregokolwiek z landów, ponieważ nigdy dotąd wszystkie Landy, przez które on przebiega
nie były w stanie się porozumieć w tych kwestiach.
TK: Pożytki ze szlaku tematycznego dla lokalnej ekonomiki, kultury a także dla ludności są
na pewno łatwiej zauważalne w małych miejscowościach niż w turystycznych gigantach jak Brema a nawet
Kassel. Czy mógłby Pan wymienić kilka przykładów udanych inicjatyw w ramach Niemieckiego Szlaku Bajek
i wskazać na pożytki z nich płynące?
BS: Korzyści w poszczególnych miejscach i obiektach są faktycznie tak różne, jak i one same, i
są dla nas tylko rzadko konkretnie mierzalne. Jeśli jednak wielogwiazdkowy hotel, umiejscowiony w historycznym
zamku na skutek naszego pośrednictwa wielokrotnie w ciągu roku jest odwiedzany przez większe grupy w
ramach "podróży bajkowej" organizowanej przez amerykańskiego touroperatora - to należy to ocenić jako
sukces wszystkich zaangażowanych, od właściciela, poprze koordynatora, po przewodników i… obsługę
kuchni. Innym przykładem korzyści może być fakt, że członkowstwo miejscowości w Niemieckim Szlaku Bajek
z jednej strony powoduje pojawianie się w większej liczbie impulsów dla nowych lokalnych inicjatyw, z
drugiej strony przyczynia się do ich sukcesu: Miasteczko Gudensberg, które dotychczas turystycznie było
niemal niezauważalne, zdecydowało się przed kilku laty na założenie niewielkiego parku i zbudowanie w
nim urządzonego w klimacie bajek amfiteatru, by w ten sposób stworzyć pozycję wyjściową dla uzyskania
kulturowo-turystycznego profilu w ramach Szlaku. W tym parku przedstawiciele miasta kilkakrotnie w tym
sezonie witali i gościli (włącznie z posiłkami) duże grupy autokarowe organizowane przez jednego z touroperatorów,
który regularnie realizuje podróże wzdłuż szlaku i jako punkt noclegowy wykorzystuje pobliski hotel w
Bad Wildungen, naszego partnera. Nastąpiło więc uzupełnienie programu tych podróży o imprezę w Gudensbergu.
A i my sami niedawno urządziliśmy we współpracy ze Szkołą Aktorstwa z Kassel we wspomnianym amfiteatrze
warsztaty "żywych postaci bajek i symboli", w celu przygotowania chętnych do odgrywania ról w inscenizacjach
na szlaku w dziedzinie emisji głosu i występu scenicznego.
TK: Nowy, zreorganizowany Szlak Bajek ma prócz instytucjonalnych członków cały szereg partnerów,
jak hotele i firm współpracujących, jak biura podróży. Jakie są podstawowe treści takiej umowy o partnerstwie
względnie porozumienia o współpracy?
BS: Z touroperatorami współpracujemy (na razie) na bazie porozumień. Zamieszczamy ich oferty związane
z naszym szlakiem, a przy zgłoszeniu zapytań o organizację grupowych podróży kontaktujemy zainteresowanych
z nimi, ewentualnie informując bardziej szczegółowo o ich propozycjach. Natomiast współpraca z hotelami
i innymi oferentami noclegów, z lokalami gastronomicznymi i placówkami kulturalnymi oraz kompleksami
spędzania czasu wolnego, których oferta mieści się w ramach naszej tematyki lub które mogą wnieść do
naszego działania nowe atuty (jak możliwości aktywnego spędzenia czasu) przybrała pełniejsze formy i
jest regulowana za pomocą indywidualnych umów. Są w nich zawsze wyraźnie opisane świadczenia z obu stron,
które odpowiadają odnośnym interesom i możliwościom danego partnera. I tak na przykład hotel-partner
musi wpłacać rocznie określona składkę oraz zapewnić w określonym czasie (np. w skali roku) ściśle określoną
liczbę noclegów (z często zdefiniowanymi ramami finansowymi dla pozostałych świadczeń) dla uczestników
naszych podróży medialnych dla przedstawicieli mediów. W zamian jest umieszczany ze swoją regularną ofertą
i swoimi pakietami tematycznymi na naszych portalach WWW oraz w naszych corocznych publikacjach (przewodniki
po Szlaku, mapki, katalogi imprez na Szlaku). Może też (i powinien) używać naszego logo i musi wykładać
nasze prospekty turystyczne w widocznym miejscu.
TK: W wielu miejscach i obiektach wzdłuż Szlaku Bajek można napotkać japońskie lub chińskie
tablice informacyjne, przewodniki papierowe, wersje językowe komentarzy oraz w ścieżki językowe w audioprzewodnikach,
a nawet przewodników, prowadzących zwiedzanie w tych językach. Od kiedy tak jest? Jak doszło do takiego
wzrostu popularności Szlaku w tak dalekich krajach i kulturach?
BS: Faktycznie Niemiecki Szlak Bajek jest popularny w wielu krajach świata, co ciekawe właśnie
także w Azji i Ameryce. W niektórych przypadkach może nawet jest on tam bardziej znany niż w samych Niemczech.
Według naszych analiz powodem tego jest w pierwszym rzędzie światowa popularność dzieła Braci Grimm -
Niemiecki Szlak Bajek jest najwyraźniej traktowane przez wielu jako rodzaj klucza i drzwi wejściowych
do tego baśniowego świata Braci Grimm, ale także (a dotyczy to przede wszystkim gości z innych kontynentów)
do niemieckiej i w ogóle europejskiej kultury.
Już w okresie tworzenia Niemieckiego Szlaku Bajek istniały ścisłe kontakty z Japonią, powiązania z Chinami
rosną wraz ze stopniowym otwieraniem się tego olbrzymiego kraju i rynku - w międzyczasie już sześciokrotnie
(!) zespół chińskiego kanału telewizyjnego dla dzieci "Southern Television" przebywał na tygodniowych
podróżach po Szlaku, kręcąc materiały do swoich programów. W ramach naszych finansowych i personalnych
możliwości pielęgnujemy te rynki i wspomagamy promocję na nich oraz inicjujemy i koordynujemy powstawanie
lokalnych ofert dla turystów z tych krajów. W kontekście naszej tematyki widzimy je jako nasze kluczowe
rynki przyszłości, dlatego nasza oferta będzie w tym kierunku systematycznie rozbudowywana.
TK: Wielka liczba lokalnych pakietów tematycznych dla turystów wzdłuż waszego Szlaku budzi
wręcz zazdrość w obserwatorze z branży. Czy ta różnorodność oferty wynika wyłącznie z inicjatyw hoteli,
muzeów, lokalnych organizacji turystycznych - czy też jest także efektem Waszej pracy? W jakim stopniu?
Czy jakoś pomagacie przy kreowaniu, a potem przy pośredniczeniu tych usług?
BS: Niemiecki Szlak Bajek żyje z aktywnych i kreatywnych ludzi, z ofert lokalnych kreowanych na
miejscu. Ale mogę też bez fałszywej skromności powiedzieć, że Szlak nieustannie i w narastającym stopniu
jest budowany jako dobrze funkcjonująca sieć produktowa, z biurem, które przejmuje istotne zadania koordynatora
i posiada dzięki temu lepszy ogląd całości a tym samym znajomość konkretnych potrzeb w różnych punktach
Szlaku. Przez jego działanie i na podstawie płynących z jego strony konkretnych propozycji bardzo wiele
inicjatyw lokalnych zostało z jednej strony powołanych do życia, z drugiej mogło być wspartych, choćby
przez szkolenie kadry, promocję i udział w tworzeniu koncepcji danego pomysłu lub kreowaniu i dystrybucji
produktu. Przykład: jeden z naszych hoteli partnerskich w swoim holu umieścił w wielkim formacie mapę
naszych tras - i w jej ramach własny hotel w tekście i obrazie. Poinformowaliśmy o tym inne hotele partnerskie,
zaproponowaliśmy jednolity wzór graficzny i koordynację produkcji takich wielkoformatowych map (co naturalnie
obniża ich koszty). Po tym, jak kolejny hotel wkomponował taką mapę w optymalnej dla swojego wnętrza
postaci, zadzwonił do nas burmistrz miasta, gdzie obiekt jest położony. Zamówił on taką wielką mapę dla
swojego ośrodka informacji turystycznej. Jestem przekonany o efektywności takiej formy promocji i będę
zachęcał inne hotele oraz gminy członkowskie, by poszły za tym przykładem.
TK: Co indywidualny turysta albo niewielka, rodzinna grupa może w najbliższym czasie oczekiwać
na Niemieckim Szlaku Bajek? Na co stawiacie w odniesieniu do zainteresowań i potrzeb tej grupy potencjalnych
gości?
BS: Liczba ofert możliwych do wykorzystania i przeżycia przez indywidualnych turystów, a nawet
specjalnie dla nich konstruowanych stale rośnie. Przed niewielu dniami otworzyliśmy w muzeum ogrodu zoologicznego
w Sababurgu (30 kilometrów na północ od Kassel) wystawę poświęconą "zwierzęcym bajkom", z kolei na zamku
w Marburgu na wiosnę 2012 pojawi się nowa wystawa stała o Braciach Grimm. Poza tym od Hanau aż po Bremę
można znaleźć figury, tablice informacyjne, ścieżki tematyczne, które zapraszają turystę do udania się
na poszukiwanie elementów fantazji i imaginacji w realnym życiu i przestrzeni. A podczas każdego sezonu
bohaterowie naszych regularnie organizowanych imprez, jak Szczurołap z Hameln, baron Münchausen i wielu
innych aktorów zapraszają by zapuścić się w świat bajek, opowieści i legend czy to jako widz, czy jako
uczestnik fabularyzowanego zwiedzania.
Jednak dziś, jak i dawniej musimy przyznać, że dla indywidualnie podróżujących i rodzin Niemiecki Szlak
Bajek nie jest równie atrakcyjny poza sezonem, gdy te oferty nie funkcjonują (bo nie są wówczas opłacalne).
Dlatego wraz z całym szeregiem partnerów w wielu miejscach pracujemy nad tym, by oferta Szlaku właśnie
w segmencie skierowanym do pojedynczych turystów była permanentnie rozbudowywana i poprawiana - i cieszymy
się z każdego nowego pomysłu i sugestii w tym zakresie.
TK: Tematyczna turystyka kulturowa rozwija się dość szybko - nie ma zresztą pewnie innej alternatywy
dla turystyki, jeśli chce ona skutecznie konkurować z parkami tematycznymi i wielkimi kompleksami czasu
wolnego. Jakie nowości i zmiany w ofertach są aktualnie przygotowywane w ramach waszego Szlaku?
BS: Jak już wspomniałem, wzdłuż całego - tak przecież różnorodnego w swojej ofercie szlaku - pracuje
się nad poprawą istniejących ofert (w tym unowocześnianiem urządzenia poszczególnych atrakcji) i rozwijaniem
nowych usług. W ostatnich latach szczególnie wiele dzieje się w dziedzinie zwiedzania miast i obiektów.
W licznych miejscowościach pojawiły się zwiedzania tematyczne i fabularyzowane, częściowo łączone także
ze specjalną ofertą kulinarną.
Także w dziedzinie wystaw i muzeów na naszych oczach obserwujemy właśnie intensywną pracę nad poprawą
jakości, ale także ilości oferty. W muzeach w Hanau i Kassel jest to powiązane z dużymi przedsięwzięciami
budowlanymi. W powiązaniu z tymi pracami pojawiają się także w wymienionych obiektach oferty indywidualnego
zwiedzania z audioguidami w licznych wersjach językowych.
TK: Także w Polsce (i w całym szeregu innych krajów w naszej części Europy) bajki Grimmów są
wydawane i czytane. Tyle, że dotychczas nasi turyści (a jest nas choćby w samej Polsce docelowa grupa
niemal 40 milionów potencjalnych adresatów oferty, i to w sąsiednim kraju!) jeżdżą raczej przez Niemcy
niż do Niemiec - do Włoch, Francji czy Hiszpanii. Czy mógłby Pan sobie wyobrazić, że Niemiecki Szlak
Bajek z jego dobrze i od dziecka niemal każdemu znaną tematyką przyczyniłby się w tej kwestii do przełomu?
Co można by w tym kierunku uczynić z Waszej - i z naszej - strony?
BS: Zbyt mało znam niestety jak dotąd Polskę, zainteresowania polskich turystów i polski rynek,
by móc odpowiedzieć na to pytanie kompetentnie. Jeśli jednak przez wasze publikacje i - byc może - przez
zorganizowane w ich następstwie podróże medialne ludzi mediów i innych multiplikatorów udałoby się w
Polsce wprowadzić w powszechny obieg wiedzę, że przy Niemieckim Szlaku Bajek można atrakcyjnie zwiedzić
miejsca biograficzne Braci Grimm i że da się tu ciekawie a nierzadko w alternatywny sposób odnowić znajomość
ze znanymi z dzieciństwa lub może właśnie dotąd komuś nieznanymi bajkami i opowieściami, które tutaj
mają swoje korzenie, to nasz stale zapraszający szlak także u naszych sąsiadów zostanie dostrzeżony jako
interesujący i relatywnie bliski cel wakacyjnych podróży. Powitamy tam Państwo i Waszych rodaków z prawdziwą
przyjemnością.
TK: Dziękuję za rozmowę.
Rozmowę przeprowadził i z języka niemieckiego przetłumaczył: Armin Mikos v. Rohrscheidt
|