Główna :  Dla autorów :  Archiwum :  Publikacje :  turystykakulturowa.ORG

 

Data wydania 31 grudnia 2018, redaktor prowadzący numeru: Agnieszka Matusiak

Numer 6/2018 (listopad-grudzień 2018)

 

WYWIAD

 

Rozmowa z Małgorzatą Dudą, regionalnym wydawcą literatury krajoznawczej i turystycznej oraz licencjonowanym przewodnikiem turystycznym (przewodnikiem turystyki kulturowej) realizującym autorskie wycieczki po terenie powiatu stargardzkiego.

Turystyka Kulturowa: Stargard to jedno z najbardziej znanych i atrakcyjnych pod względem turystycznym miast nie tylko na Pomorzu Zachodnim, ale w całej północnej Polsce. Czy ta „sława” przekłada się również na zainteresowanie miejscem wśród turystów z regionu? Czy podróżujący z ościennych powiatów albo większych miast – Szczecina, Koszalina – oraz dalej położonych ośrodków zauważają potencjał Stargardu?
Małgorzata Duda: Wydaje mi się, że Stargard jest wciąż słabo znany wśród mieszkańców regionu. Perłę gotyku, miasto, którym ze wszech miar możemy się chwalić w całej Polsce, wielu Pomorzan kojarzy jedynie jako stację na linii kolejowej ze Szczecina w stronę Poznania i południowej Polski czy w stronę Gdańska. Okazuje się, że nawet wielu szczecinian nigdy w Stargardzie nie było, choć to niespełna 40 minut podróży pociągiem. Miasto promuje swoje atrakcje, aktywnie działa Towarzystwo Przyjaciół Stargardu, które również prowadzi świetnie zaopatrzony punkt informacji turystycznej. Turystów jest więcej, niż kilka lat temu, choć… mogłoby być jeszcze więcej. Świetną ofertę ma stargardzkie Muzeum Archeologiczno-Historyczne z nowoczesnymi multimedialnymi wystawami w Bastei, pięknem zachwyca stargardzka kolegiata, szeroko otwierająca swe podwoje dla zwiedzających w sezonie turystycznym (po sezonie też dostępna, ale po wcześniejszym umówieniu lub przed nabożeństwami). Cały rok też można podziwiać stargardzkie fortyfikacje, razem z kolegiatą wpisane kilka lat temu na prestiżową listę Pomników Historii. Unikatem jest chociażby jedna z zaledwie dwóch w Europie średniowiecznych bram miejskich, położona nad wodą. 

TK: Turyści o nich nie wiedzą? Zawodzi informacja?
M.D.:
Wielu turystów zmierzających z centralnej i południowej Polski tranzytem nad morze albo do Skandynawii mija Stargard obwodnicą, nie wiedząc, jakie skarby się tam kryją. 
Ale zdarzają się też – choć sporadycznie – grupy, które przy pierwszym zapytaniu o usługę przewodnicką na Pomorzu pytają też o Stargard, bo gdzieś już o nim ktoś czytał albo słyszał.

TK: Czy z punktu widzenia przewodnika turystyki kulturowej Stargard w pełni wykorzystuje swój potencjał?
M.D.:
Dużo się w Stargardzie robi, żeby ten potencjał wykorzystać. Przedstawiciele miasta są obecni na targach turystycznych, promujących region. Opracowano liczne materiały promocyjne i informacyjne. Pięknieją sukcesywnie remontowane stargardzkie zabytki. Miasto dysponuje bazą noclegową i gastronomiczną. Ale póki co Stargard nie jest jeszcze gotowy na większe masy turystów. Brak parkingów dla większej liczby autokarów, brak toalet w przestrzeni miasta. Bez tego zwiedzanie najcudowniejszych atrakcji nie ma szans powodzenia.

TK: Stargard pod względem organizacji przestrzeni turystycznej wybitnie się wyróżnia na tle pozostałej części powiatu. Czy Twoim zdaniem wynika to ze słabszej atrakcyjności regionu czy raczej słabiej rozwiniętej bazy turystycznej? A może przyczyna leży po stronie promocji?
M.D.:
Cały region ma sporo walorów, ale to Stargard ma najlepiej rozwiniętą bazę turystyczną. Poza stolicą powiatu turystów przyciąga też jezioro Miedwie z letnimi imprezami, plażami, koncertami. Reszta ciekawych obiektów jest dość rozproszona, co nie sprzyja rozwojowi popularnych tras turystycznych. Wśród wycieczek po regionie oprócz Stargardu pojawia się zainteresowanie Marianowem – ze względu na historię regionu, pozostałości dawnego opactwa cysterek i związaną z tym miejscem najsłynniejszą pomorską szlachciankę, oskarżoną o czary Sydonię von Borcke. Ale też ze względu na ofertę Chlebowego Domu – gospodarstwa agroturystycznego, prowadzącego warsztaty dla dzieci i dorosłych. Sporadycznie zaobserwować możemy też zainteresowanie Pęzinem z rycerskim zamkiem.

TK: A co z resztą regionu?
M.D.:
Na dobrą sprawę poza Stargardem region ma charakter przyrodniczy, a w przestrzeni oprócz jeziora Miedwie na pierwszy plan wysuwa się Iński Park Krajobrazowy.

TK: Jakie elementy czy formy turystyki kulturowej tworzą dziś obraz przestrzeni turystycznej powiatu stargardzkiego? Które z tych elementów należałoby jeszcze bardziej wypromować czy rozwinąć?
M.D.:
Niewykorzystanym potencjałem regionu są związane z nim historie czy legendy. To coś, na czym można zdecydowanie budować produkty turystyczne. Wśród uczestników moich wycieczek widzę ogromne zainteresowanie taką tematyką. Współcześni turyści nie szukają już dziś encyklopedycznej wiedzy, nie chcą „zaliczania” zabytków. Szukają ciekawostek i emocji. Stąd chętni na zwiedzanie Bastei, którzy chcą posłuchać szczęku broni dawnych bitew, czy obchodzący z przewodnikiem mury obronne Stargardu, którzy chcą poczuć dreszcz na plecach, słuchając o ogromnej ilości krwi przelanej w pobliżu Baszty Morze Czerwone. Ogromne emocje wzbudza też u wszystkich od lat 6 do 106 historia nieszczęśliwie zakochanej i oszukanej szlachcianki Sydonii von Borcke, której przypisuje się rzucenie klątwy na pomorską dynastę Gryfitów – co w efekcie miało doprowadzić do wymarcia książęcego rodu. Dla szczecinian niezmiennym szokiem jest informacja o średniowiecznej wojnie między Szczecinem a Stargardem i jej współczesne echa – czyli to, że Stargard bardzo nie chciał być „Szczeciński”. Te historie to bogactwo naszego regionu, do którego wciąż warto się odwoływać.

TK: Dziękuję bardzo za rozmowę

Rozmawiał: Tomasz Duda 

  

 

Nasi Partnerzy

 

Copyright ©  Turystyka Kulturowa 2008-2024


Ta strona internetowa używa pliki cookies w celu dostosowania serwisu do potrzeb użytkowników i w celach statystycznych. W przeglądarce internetowej można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Brak zmiany tych ustawień oznacza akceptację dla cookies stosowanych przez nasz serwis.
Zamknij