Chiny. Przewodnik National Geographic
Autorzy: Damian Harper
Tłumaczenie: Jacek Sikora
Wydawnictwo: G+J RBA
Rok wydania: 2013
ISBN: 978-83-7596-444-8
Ilość stron: 400
|
Marek Piasta
Chiny. Przewodnik National Geographic
Chiny to obecnie jedno z najszybciej zmieniających się państw świata. Każdego roku powstają nowe drogi,
linie metra, wyburzane są hektary starych osiedli, na miejscu którch powstają lasy wieżowców. W Pekinie
czy Szanghaju zmiany są widoczne nawet dla osób, które przyjeżdżają tam w bliskich odstępach czasu. Z
tego powodu przewodniki turystyczne dość szybko stają się nieaktualne, nawet jeśli zostały wydane kilka
lat temu. Z drugiej strony pewne elementy, takie jak kultura, dawna historia czy zabytki, pozostają niezmienne
i to właśnie na nich koncentruje się recenzowany przewodnik.
Będąc w Chinach używałem przewodników trzech wydawców: Wiedzy i Życia (dalej: WiŻ), National Geographic
(dalej: NG) oraz Pascala. Przewodnik Wiedzy i Życia opisałem kilkanaście numerów temu, zaś Pascala zrecenzuję
w kolejnym numerze. Przewodnik NG bliższy jest WiŻ. Jest tutaj dużo zdjęć, grafik, lecz niewiele informacji
praktycznych, przez co sprawia wrażenie jakby był kierowany do osób jadących na wyjazd zorganizowany,
a pomijający podróżujących na własną rękę.
Przewodnik Chiny jest podzielony na 11 głównych części oraz skorowidz. Są to: Historia i kultura,
Pekin, Północ, Jangcy, Południe, Hongkong i Makau, Południowy zachód, Syczuan i Wyżyna Tybetańska, Mongolia
Wewnętrzna i Jedwabny Szlak, Północny Wschód, Rady praktyczne. 46 stron zajmuje opis historii i kultury,
będący tak naprawdę rozbudowanym wstępem, zaś 41 stron zabierają informacje praktyczne. Pozostałe strony,
czyli nieco ponad 300 to opis poszczególnych regionów i ich atrakcji.
Ze wszystkich testowanych przeze mnie przewodników o Chinach to właśnie pozycja NG ma moim zdaniem najciekawsze
i najbogatsze treści. Większość obiektów jest opisana w zadowalającym stopniu, a te najbardziej znane,
jak Zakazane Miasto w Pekinie (s. 60), wzbogacone są o rysunki pomagające w orientacji bądź ułatwiające
znalezienie punktów charakterystycznych. Takie dokładne rozrysowanie obiektów nie zdarza się jednak tak
często jak w przypadku WiŻ. Tylko w niektórych przypadkach obiekty opisane są zbyt krótko. Dotyczy to
np. grobowców Mingów pod Pekinem, gdzie tylko wspomina się o bardzo znanym i popularnym grobowcu cesarza
Yongle (s. 90). Również szczątkowo opisano chociażby Park Jingshan (s. 63), leżący na tyłach Zakazanego
Miasta. Są to jednak sporadyczne przypadki, dyktowane zapewne ograniczeniami objętościowymi przewodnika.
Moim zdaniem największą zaletą przewodnika NG są dodatkowe opisy drukowane na żółtym tle. Czasem są to
krótkie informacje dotyczące np. rzeźb chińskich lwów (s. 62) a czasem kilkustronicowe opisy np. chińskiej
ceramiki (ss. 202-205). W przeciwieństwie do innych używanych przeze mnie przewodników opisy te były
przydatne i naprawdę interesujące. Można powiedzieć, że dzięki nim dostajemy przewodnik do chińskiej
kultury w pigułce. Są tutaj na przykład tak pomocne opisy jak opis różnic pomiędzy świątyniami konfucjanizmu,
taoizmu i buddyzmu (ss. 174-177), idei feng shui (s. 230) czy kung fu (ss. 122-123). Także każda religia
jest opisana jasnym wyjaśnieniem. Bez wątpienia stanowi to mój ulubiony element tego przewodnika, a zawartym
w nim opisom nie mogą moim zdaniem równać się informacje Pascala czy WiŻ.
Marka National Geographic gwarantuje zachwycającą oprawę graficzną i nie inaczej jest tym razem. Już
samo wertowanie przewodnika sprawia przyjemność i łatwiej jest wybrać miejsca, które chce się zobaczyć.
Na pochwałę zasługuje również obecność licznych mapek, które pomagają w orientacji w mieście. Warto zaznaczyć,
że takich mapek nie ma w przewodniku WiŻ. Z drugiej strony jednak nie uświadczy się narysowanych linii
metra, poza jednym uproszczonym schematem centrum Pekinu na ostatniej stronie. Na mapkach nie ma też
napisanych ulic w języku chińskim, co może mocno utrudniać samodzielną orientację.
W tym momencie dociera się do głównego problemu przewodnika. Można odnieść wrażenie, jak wspomniałem
wcześniej, że jest on przygotowany dla osób podróżujących w zorganizowanym wyjeździe, czyli takich, które
nie muszą martwić się dojazdem, cenami i godzinami wstępu, gdyż tych informacji po prostu nie ma. Osoby
podróżujące indywidualnie muszą zadowolić się adresem danego miejsca (napisanym alfabetem łacińskim,
a nie chińskim) oraz telefonem do informacji turystycznej. Nie jest to pomocne i nie obejdzie się bez
konieczności używania dodatkowych map i aplikacji. Pewną zaletą tego rozwiązania jest na pewno wolniejsze
dezaktualizowanie się informacji, przez co w chwili obecnej, trzy lata po wydaniu przewodnika, raczej
nie ma w nim nieaktualnych danych, a co jest np. bolączką przewodnika Pascala.
Podsumowując, moim zdaniem przewodnik National Geographic jest najlepszą pozycją dla turystów kulturowych
chcących wyjechać do Chin. Nie zajmuje dużo miejsca, nie jest też tak ciężki jak WiŻ, a informacje w
nim zawarte są bardzo cenne. Trochę brakuje bardziej praktycznych informacji i warto pamiętać, że nie
będzie on wystarczającą pomocą dla osób podróżujących samodzielnie. Jednak jako źródło wiedzy merytorycznej
o Państwie Środka sprawdza się wyśmienicie.
|