Łukasz J. Kędziora Zielono-żółto-czerwony Toruń
21. Afryka Reggae Festiwal 2011 , Toruń 28 – 29 stycznia 2011 r.
Czarne
jest piękne… powiedział w jednym ze swoich przemówień
Marcus Mosiah Garvey, czarnoskóry działacz na rzecz równouprawnienia
i tolerancji wobec wszystkich obywateli. Garvey uznawany jest za
twórcę podstaw ideologicznych ruchu społeczno-religijnego Rastafari,
choć - jak na ironię - sam nigdy się z nim nie utożsamiał. Mnie
natomiast ciśnie się na usta i pióro, że to sama „czarna”
muzyka jest piękna, a w zasadzie także... kolorowa, bo myśląc i
pisząc o niej na myśl przychodzi w pierwszym rzędzie reggae. Te
niezwykle pozytywne i ciepłe brzmienia jakże często wywołują uśmiech
na twarzy słuchającego. I właśnie takie wielobarwne – w
zasadzie trój-barwne – doznania akustyczne oferuje nam pod
koniec stycznia Toruń, zapraszając wszystkich na 21. Afryka Reggae
Festiwal 2011. I chociaż tytułowej zielono-żółto-czerwonej
stolicy woj. kujawsko-pomorskiego daleko w styczniu do słonecznej
Afryki, to uczestników festiwalu z pewnością choćby w przenośnym
znaczeniu „ogrzeje” kolorowa i gorąca muzyka goszczących
na scenie zespołów.
Toruński
festiwal funkcjonuje również jako AFRICA IS HUNGRY - i
właśnie przesłanie, jakie niesie ze sobą nazwa tej imprezy, stało się
przyczynkiem do jej powstania. Bowiem to nie motywacje czysto
artystyczne skłoniły jego twórców do organizacji eventu, ale bardzo
szlachetne pobudki. Organizatorami pierwszej Afryki byli dwaj
członkowie Toruńskiego Stowarzyszenia Muzycznego, Jarosław
Krajniewski i Krzysztof Waśniewski oraz ich wspólny przyjaciel Robert
Jaworski. A swój początek wszystko to miało na odległym Czarnym
Lądzie. List z Tanzanii, napisany do ostatniego z wymienionych panów
przez misjonarkę Karolinę Bachalską, stał się powodem całego
„zamieszania”. Prośba o pomoc oraz przedstawienie
problemów, z jakimi przychodzi borykać się tamtejszej ludności, w tym
tego największego, czyli problemu głodu, zmobilizował całą trójkę do
działania. Pierwotnie myślano przy tym o pojedynczym koncercie, z
którego dochód – w porozumieniu z artystami – chciano
przeznaczyć na pomoc potrzebującym mieszkańcom Tanzanii. Idea ta
szybko spotkała się z szerokim odzewem i w marcu 1991 r. na scenie
toruńskiego klubu Od Nowa, przy ul. Gagarina 37c wystąpili m.
in. The Rebels, Arcan, Morris Generativ, RAS czy
Stage Of Unity. Jak się później okazało, na jednej edycji nie
poprzestano.
Pierwszym pomysłem inicjatorów - w zasadzie bardzo logicznym w
zarysowanej sytuacji - wydawał się być koncept uczynienia właśnie
stylu reggae muzycznym przewodnikiem po AFRICA IS HUNGRY…
Tak też się stało. Dziś dodatkowo na festiwalu równorzędne miejsce
zajmuje ska, czyli mający jamajskie korzenie gatunek muzyczny, który
łączy w sobie elementy rhythm \'n\' bluesa, calypso, jazzu (szczególnie
odmiany nowo-orleańskiej) oraz swingu. Najbardziej rozpoznawalnymi
polskimi markami tego gatunku są m. in. Cała Góra Barwinków, Akurat,
czy Zabili Mi Żółwia. Tylko... co - tak naprawdę - Afryka ma
wspólnego z reggae ? Odpowiedź na to pytanie jest wbrew pozorom dość
prosta – otóż bardzo wiele. To prawda, że pierwszymi,
narzucającymi się wręcz skojarzeniami dla tej muzyki, traktowanymi
jako synonimy reggae, są Jamajka i postać Boba Marleya. Należy
jednak zaznaczyć, że taka asocjacja nie jest do końca słuszna. Ale po
kolei. Wszystkie wymienione już pojęcia: Jamajkę, a dokładnie ruch
religijny narodzony wśród jej czarnej ludności (Rastafari),
działalność i dziedzictwo Marleya,wreszcie styl reggae - łączy osoba
ostatniego cesarza Etiopii, Haile Selassie I. Był on bowiem uznawany
przez ruch Rastafari za ostatniego z biblijnych Mesjaszy oraz za
wcielenie Jah (Boga). Sama postać cesarza - choć kontrowersyjna -
zajmuje ważne miejsce w historii. Haile Selassie był m. in. autorem
pierwszej w Etiopii konstytucji i zakazał w tym kraju praktyki
niewolnictwa. Rastafarianie wierzyli, że jest on swego rodzaju mężem
opatrznościowym, który poprowadzi rozproszonych po całym świecie
czarnych ludzi do ich ojczyzny i jednocześnie ziemi obiecanej –
do Afryki. Wszyscy członkowie ruchu powinni też albo fizycznie
przesiedlić się do Afryki, albo usiłować związać się z nią duchowo, a
przynajmniej o niej nie zapomnieć. Myśl ta przejawiała się i nadal
przejawia się właśnie w muzyce reggae i tekstach tych utworów.
Koncepcja powrotu do Afryki (Back to Africa) oraz równouprawnienia
rasowego leżały wszak u podstaw ideologicznych Rastafarian.
Przez
wszystkie organizowania toruńskiego festiwalu trzon ideowy i
przesłanie Afryki pozostawało w zasadzie bez zmian. Rokrocznie
na koncertach pojawiali się artyści i publiczność, którzy bawiąc się
razem przy radosnych dźwiękach muzyki, jednocześnie podejmowali,
realizowali i nieśli dalej piękne przesłanie o tym, że warto pomagać
innym. Od 1991 r. wsparcie finansowe za pośrednictwem polskich misji
czy też wyspecjalizowanych w tym zakresie organizacji humanitarnych
trafiło m. in. do Zambii, Kenii, Ruandy, Burundi, Sudanu, Konga czy
wspominanej już Tanzanii. Mała rewolucja miała miejsce dopiero w 2003
r., ale dotyczyła ona formuły eventu. Ze względu na duże
zainteresowanie publiczności i na liczbę występujących zespołów,
Festiwal rozciągnięto w czasie i od tamtej daty impreza trwa
nie jeden, a dwa dni. W tym okresie klub Od Nowa zdążyły już
odwiedzić chyba wszystkie największe rodzime gwiazdy reggae i ska.
Grały tu m .in. takie legendy polskiej sceny muzycznej jak Izrael,
Bakshish czy Daab.
Tegoroczna edycja zapowiada się nie mniej interesująco. Do Torunia
przyjadą m. in. Vavamuffin, Junior Stress &
Sun El Band, Lion Vibrations oraz ponownie Bakshish. Organizatorami
tegorocznej 21. edycji jednego z najstarszych cyklicznych festiwali
reggae w Polsce są Stowarzyszenie "Toruńska Grupa Inicjatywna -
Nowe Społeczeństwo", Studencki Klub Pracy Twórczej "Od
Nowa" oraz Polska Akcja Humanitarna. Całkowity dochód z imprezy
zostanie przeznaczony na budowę nowych studni w południowym Sudanie w
ramach Kampanii Wodnej PAH. Szczegółowe informacje o festiwalu
dostępne są pod adresem http://www.afryka.umk.pl
|